13

641 34 0
                                    

Tak jak można było się spodziewać wieczorem do domu wrócili rodzice. Zastali swoją córkę przy książkach.

- Cześć. - przywitał się tata.

- Hej. - odpowiedziała znad książek dziewczyna.

- Czemu cię wczoraj nie było? - spytał bez pretensji. - Nocowałś u koleżanki?

- Jak ty mnie dobrze znasz. - Karen robiła dobrą minę do złej gry.

- Szkoda, że nie zadzwoniłaś. Mama by się tak nie denerwowała.

- Przepraszam. - powiedziała skruszona.

Tacie takie tłumaczenia wystarczyły. Nie ciągnął tego tematu dalej. Usłyszał wyjaśnienia i wyszedł z pokoju. Karen odetchnął z ulgą. Kolejne kłamstwo, które uchodziło jej na sucho. Następne dwa dni wypełniała tęsknota. Dopiero wieczorem przyszedł sms od kobiety z czarnego Mercedesa.

Wpadnę po ciebie zaraz jak skończysz lekcje. Już nie mogę się doczekać.

Karen była podekscytowana ona również nie mogła się doczekać. Każde spotkanie z byłą nauczycielką sprawiało że nastolatka zapominała o istnieniu innych. Jednak nie zapomniał powiedzieć rodzicom o planach na długi weekend. Cieszyli się że ich córka dorasta i wyjeżdża ze znajomymi. Chociaż mama jak to mama wolałaby mieć Karen przy sobie, ale nie powstrzymywała córki. Tak więc w piątek po południu przed szkołą stał czarny Mercedes, a w śródku siedziała piękna blondynka. Nastolatka otworzyła bagażnik i wrzuciła do niego swoje rzeczy. A troszkę ich było.Następnie wsiadła do samochodu. Bez zbędnych słów przeszły do namiętnego przywitania.

- Tęskniłam. - przyznała Ania przekręcając kluczyk w stacyjce.

- Ja też.

Drogę umilały im radiowe hity.Karen spoglądała za okno nie mogąc nadziwić się jakie piękne widoki ostatnio przespała. Podróż minęła im szybciej niż ostatnio choć trwała tyle samo. Znowu weszły do hotelu, w którym były kilka dni temu. Czekał na nie ten sam pokój co ostatnio.

- Nie za dużo bagaży? - śmiała się kobieta z czarnego Mercedsa widząc czarny gromny futerał i zwykłą sportową torbę.

- Zobaczysz, że nie. Będzie w sam raz na te trzy i pół dnia.

- Dobrze w takim razie oddaję się tobie. - uśmiechnęła się całując nastolatkę.

Karen wyrwała się z objęć kobiety z czarnego Mercedesa.

- Stąd jest taki widok?- zdziwiła się otwierając drzwi na balkon. - Czemu wcześniej tego nie zauważyłam?

- Bo byłyśmy zbyt zajęte sobą. - na balkon wyszła również Ania.

Karen szybko wróciła do pokoju po aparat.

- Nie ruszaj się. - mówiła naciskając spust migawki. Ania popatrzyła na nią nie wiedząc co się dzieje, a Karen tylko postanowiła upamiętnić te chwile.

- Wyszłaś idealnie. Tak poważnie, a za tobą szczyty Tatr. Coś pięknego. - nastolatka opisywała zdjęcie, które przed chwilą zrobiła.

- Karen proszę cię.

- Ale o co?

- Przestań z tymi komplementami.

- To nie są komplementy tylko prawda. - nauczycielka uśmiechnęła się na te słowa - A mówiłam ci że minęłaś się z przeznaczeniem. - mówiła wyciągając selfstica i robiąc im zdjęcie na tle gór.

- Nie.

- Nie? To teraz mówię. Powinnaś być fotomodelką a nie nauczycielką.

- Tak?

Kobieta z czarnego MercedesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz