27

827 56 7
                                    

Ania próbowała jeszcze ratować nastolatkę, ale bezskutecznie. Gdy  zrozumiała że to bezsensu nie umiała się opanować. Krzyczała, płakała. Podeszli do niej rodzice Karen. Tata zabrał ciało córki, a mama dziewczyny objęła kobietę, bo wiedziała co czuje. Jeszcze krótka wizyta w szpiatlu, gdzie stwierdzono zgon i trzeba było oswoić się z myślą, że Karen już nie ma. Dwa dni później odbył się jej pogrzeb na który przyszli znajomi, przyjaciele, rodzina, wychowawca i oczywiście Ania.
Nie mogła pogodzić się z tym co się stało. Ciągle miała przed oczami martwe ciało swojej ukochanej. Ciągle czuła ten ostatni pocałunek. Do Krakowa wróciła w ciężkim stanie psychicznym. Choć bardzo się starała pozostawała nieobecna. Najbardziej widział to Bruno, ale nie pytał o powody. O śmierci Karen dowiedział się dopiero po wypisaniu ze szpitala czyli miesiąc od tego okropnego dnia.
Kobieta z czarnego Mercedesa nie potrafiła wydostać się z depresji. Żałoba wypełniła cały jej dom, całe jej serce. Mąż choć próbował zrozumieć żonę i jej pomóc nie wytrzymał. Znowu się od niej oddalił. Teraz gdy go potrzebowała najbardziej, jego nie było. Nie wracał na noc, a w dzień nie miał czasu bo pracował. Dopiero teraz Bruno zrozumiał zachowanie swojej mamy. Zrozumiał dlaczego spotykała się z Karen, dopiero teraz zobaczył że ta młoda dziewczyna dała jego mamie coś czego ojciec nie był w stanie kupić. Miłość. Prawdziwe uczucie które je łączyło on niszczył, bo wierzył mu, wierzył, że zawalczy on o swoją żonę, ale nic z tego. Chciał mieć pełną kochająca się rodzinę a został z ciężarną matką i ojcem kobieciarzem. Gdyby mógł cofnąć czas. Może Karen żyłaby jeszcze, walczyłaby o siebie, bo miała dla kogo żyć, ale było już za późno. Ania nie najlepiej radziła sobie po śmierci ukochanej. Bruno dzielnie jej pomagał. Troszczył się o nią. Musiał szybko dorosnąć, bo ojca już dla nich nie było. Nie poradził sobie z żałobą swojej żony. Do tego doszła zagrożona ciąża. Ania została sama. Odrzucała wszelką pomoc. Od lekarzy, od swojej szefowej od rodziców Karen, od swoich kolegów, koleżanek. Pięć miesięcy po śmierci Karen kobieta z czarnego Mercedesa odwiedziła  notariusza, a potem odważyła się pójść nad grób nastolatki. Tam spotkała jej rodziców. Poprosiła o krótką rozmowę.

- Stracili państwo jedyną córkę przeze mnie. Przepraszam.

Rodzice uważnie słuchali. Dobrze wiedzieli, że kobiecie też nie jest łatwo.

- Ale mam do państwa prośbę. - kontynuowała - gdyby coś poszło nie tak proszę zaopiekujcie się państwo Brunkiem.

- Nic złego się nie wydarzy. - pocieszała ją mama zmarłej dziewczyny.

Rodzice widząc stan ciężarnej kobiety zabrali ją do siebie pod pretekstem obiadu. Ale już w drodze do domu Ania zaczęła się źle czuć. Było jej duszno, obraz przed oczami rozmazywał się. Bez zastanowienia ojciec Karen zawrócił i pojechał do szpitala. Tam unormowno ciśnienie i monitorowano. Bruno został poinformowany o całym zajściu przez rodziców Karen. Gdy tylko skończył lekcje natychmiast pojawił się przy łóżku mamy. Trzymał ją za rękę, mówił, że wszystko będzie dobrze. A ona powiedziała mu tylko:

- Kocham cię synku.

- Wiem, ja ciebie też i przepraszam za Karen. Wy naprawdę się kochałyście.

Ania kiwnęła głową na potwierdzenie. Po tym geście zaczął się dramat. Ciśnienie gwałtownie spadło, serce zaczęło zwalniać. Padła szybka decyzja o cesarskim cięciu. Bruno był w szoku. Krzyczał, żeby ratować jego mamę, krzyk przerywany był łzami. Rodzicie Karen odciągnęli go od łóżka by lekarze mogli zabrać pacjentkę na salę operacyjną. Na sali lekarze walczyli jak mogli o życie zarówno kobiety jak i o jej dzieci. Wynik okazał się dramatyczny. Kobieta i jedno z jej dzieci ( chłopczyk) zmarli. Jedynie jej córka przeżyła. To dla wszystkich było ogromnym szokiem. Zwłaszcza dla Bruna. Chłopak dostał się do kostnicy i nie potrafił odejść od ciała swojej mamy. Dopiero po interwencji lekarzy wyprowadzono go stamtąd. Chłopcem zajęli się rodzicie Karen. Wiedzieli co on czuje. Sami niedawno stracili córkę. Dzień później syna zmarłej kobiety odnalazł notariusz. Przekazał mu testament, który kilka godzin przed śmiercią sporządziła jego mama. Według tego dokumentu jej zmarły synek miał otrzymać imię Carson,a córka Karen. W dokumencie została zawarta też prośba by dziećmi zajęli się rodzice Karen oraz żeby ją pochować razem z nastolatką albo obok niej. Dom w którym mieszkała stał się własnością jej syna. To było niesamowite. Ania zdawała sobie sprawę że nie przeżyje porodu, a sporządzenie testamentu w dniu śmierci zdaje się to potwierdzać. Jak mówi jeden z lekarzy na sali operacyjnej miała jeszcze powiedzieć:

- Wreszcie się z nią zobaczę. Tak długo na to czekałam.

Bruno słysząc to od lekarza wiedział doskonale o kogo chodzi. Wie również że teraz jego mama jest szczęśliwa i to pozwala mu na normalne funkcjonowanie. Pogrzeb odbył się trzy dni po tych wydarzeniach. Kobietę z czarnego Mercedesa pochowano zgodnie z jej ostatnią wolą razem z Karen. W tym samym grobie znalazło się też miejsce dla jej a raczej ich syna Carsonka. Brunem i Karen junior zajęli się rodzice nastolatki. Chłopiec początkowo negatywnie nastawiony do nich z czasem zrozumiał, że ci ludzie to jego jedyna rodzina. Ojciec nie intersuje się synem, a przecież tak walczył z dziewczyną by zatrzymać przy sobie dzieci i żonę, a teraz go nie ma i nikt nie wie gdzie jest. Po miesiącu starań rodzice mogli zabrać Karen junior do domu. Dzień później Bruno odwiedził cmentarz. Usiadł na ławce i patrzył na czarny marmur na którym wyryte były srebrne znaki składające się na imiona i nazwiska oraz daty urodzeń i śmierci. Słońce świeciło mu prosto w oczy,ale on się nie zniechęcał.

- Mamo jeśli mnie słyszysz chcę żebyś wiedziała że bardzo za tobą tęsknię, brakuje mi twojego wsparcia, twojego ciepła.Wiem, że tak się musiało stać, że tak było dla ciebie lepiej. Zwłaszcza po śmierci Karen... mam nadzieję że jesteście teraz razem i jesteście szczęśliwe. Nie martw się o mnie i o Karen junior będę się o nią troszczył. Będę lepszym bratem niż synem. Obiecuję.

Kobieta z czarnego MercedesaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz