49

397 57 18
                                    

Harley POV

Dochodziła godzina dwudziesta pierwsza. Wszyscy oprócz June i Zoe siedzieli w salonie. Wspólnie zastanawialiśmy się co dalej. Co powinniśmy zrobić. Ustalić jakiś plan działania. 

Rick planował właśnie coś powiedzieć, gdy nagle winda znajdująca się na środku ściany zaczęła się otwierać. Natychmiast wstałam wpatrując się w to co zobaczę. A raczej kogo. Z moich płuc upłynęło na chwilę całe powietrze. 

El Diablo. Podtrzymywany przez Teo. 

- O mój boże. - jęknęłam i podbiegłam do rannego chłopaka. Zaraz za mną stanęła cała reszta. Byli tak samo zaskoczeni jak ja. Dlaczego Teo uratował El Diablo? Sam. Pokonał Amandę. Podbiegłam do rannego mężczyzny i podtrzymałam go z drugiej strony. Położyliśmy go na kanapie w salonie. Był ledwo przytomny. Spojrzałam zdezorientowana na Teo. - Dlaczego go uratowałeś? I jakim cudem udało ci się pokonać Amandę Waller? - spytałam nie rozumiejąc zupełnie niczego. Mężczyzna nabrał odrobinę powietrza do płuc i spojrzał na mnie pusto. 

- Joker szukał jej od dwóch tygodni. - wydukał ledwo słyszalnie, a mnie zatkało. Joker? Dlaczego on do cholery? Jak ją znalazł. Dlaczego uratował El Diablo. Przecież nie miał z tym nic wspólnego. Czułam na sobie wszystkie spojrzenia. Nikt nie wiedział, co o tym pomyślę. - Gdy w końcu odkrył gdzie się ukrywa, poprosił mnie o pomoc. Pojechaliśmy tam i znaleźliśmy ją. Potem on - wskazał palcem na El DIablo - zmienił się w potwora i walczył z Joker' em. Chciał go zabić. Nie dawaliśmy rady więc rozkazał mi zastrzelić Amandę. Udało nam się ją zabić. Tyle, że... - wytłumaczył po czym przerwał na chwilę i spojrzał na mnie bez wyrazu. - Tyle, że Amanda zdążyła strzelić jako pierwsza. Ona go zabiła. - wytłumaczył, a ja tylko opuściłam wzrok. Joker zabił Amandę. Amanda zabiła Joker' a. To sen. Jednak nie. To prawda.

Joker nie żyje.

Umarł.

Odszedł.

Zginął.

Nierealne stało się realne. Niemożliwe, możliwe. Pustka wypełniła moje wnętrze. To zbyt wiele. Zbyt dużo. Jakbym dostała wyrok śmierci. 

Nagle poczułam, że pode mną znajduje się przepaść. Chciałam w nią wpaść. Chciałam zniknąć w tej ciemności, która pochłonęła mój umysł. Spadłam na samo dno. Nie wydostanę się już nigdy. Spędzę wieczność w miejscu, gdzie nie dociera światło. Ten człowiek, który mnie zdradził. Który mnie krzywdził. Który, nie potrafił kochać. Ten, którego traktowałam jak boga. Ten który był dla mnie wszystkim. Ten którego kochałam całym swoim sercem. Ten którego nadal kocham. Ten człowiek nie żyje. Ten człowiek zginął udowadniając, że mu na mnie zależy. Udowodnił, że żałował tego co mi zrobił. Udowodnił, że mnie kocha. 

Pamela POV

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Pamela POV

Był zły. Był brutalny. Był mordercą. Ale kochał ją ponad wszystko. Mimo, że nie mógł się przełamać i powiedzieć jej tego wprost. Teraz już niczego nie naprawi. Ona już nigdy więcej go nie spotka.  Nigdy nie powie, że mu wybacza.  

Harleen Quinzel and Mr. JWhere stories live. Discover now