Prolog

3.6K 152 60
                                    

(Per.Doknes)

Zaczynamy nagrywać! Jeszcze tylko snap, i lecimy z nagrywką! Wysłałem do MY STORY jakiś filmik, w którym powiadamiam , że będę nagrywać. Już włączałem programy, kiedy mój telefon otrzymał wiadomość na messengerze. Prze pewien moment wahałem się czy aby na pewno teraz zerknąć, czy może po nagrywaniu. Jednak postanowiłem teraz, bo może to coś ważnego? Kto wie? Okazało się, że to Karol. Tak TEN Karol. Znany również jako Dealer.

Karol~ Hejka, może nagramy coś?

Hubert~ Jasne, właśnie włączałem programy ^^

Karol~ No to świetnie, to do usłyszenia na Skype!

Nie odpisałem już na to, tylko wszedłem na Skype. Po kilku minutach zaczęliśmy rozgrywkę. Graliśmy na mapie od widza. Była idealnie zrobiona dla dwóch osób. Po około 30 minutach, mapa się skończyła, a razem z nią filmik. Jednak Karol nie chciał bym się rozłączył. No spoko, pewnie chce coś powiedzieć.

- Słuchaj bo mam pytanie. -powiedział Dealer i spojrzał na kamerkę.

- No dawaj -odpowiedziałem poprawiając się na krześle.

- Słyszałem że masz za niedługo tydzień wolnego w szkole.. Więc pomyślałem sobie byś przyjechał do mnie. Nagramy filmy na zapas, i jakiegoś live'a zrobimy. Co Ty na to? -powiedział odchrząkując zaraz po tym.

- Jasne, czemu nie. Ale skąd wiedziałeś, że mam wolne za niedługo?

- Znaczy z tego co wiem to od dziś zaczyna się Twoje wolne.. A jest piątek..

- No tak, ale skąd wiesz? Ja Ci nic nie mówiłem. -zaśmiałem się patrząc na Karola.

- Krótko mówiąc nie potrzebnie dawałeś mi numer do swojej mamy. -powiedział dusząc się ze śmiechu.

Ja jedynie pokręciłem głową, i się pożegnaliśmy. Później trochę popisaliśmy, i uznaliśmy, że jutro w południe mam do niego pociąg. Postanowiłem się już dziś wieczorem spakować, bo czemu nie? Mam zostać na 5-7 dni, to się jeszcze uzgodni. Wziąłem torbę i spakowałem ciuchy. Do plecaka wziąłem laptop, kamerę, power-bank, ładowarkę do telefonu, kabel USB, Pendrive z filmami oraz słuchawki. Tak by się nie nudzić w pociągu. Zjadłem kolacje, gdyż było już grubo po 18. Poczułem się mega śpiący, więc wziąłem kąpiel, przebrałem się w piżamę i poszedłem spać. Wierciłem się do bodajże 1 w nocy. Nie wiem czemu, coś mi nie dawało zasnąć. Po długiej walce ze swoją poduszką, usnąłem. Śniło mi się, że jadę pociągiem, i próbuje się z niego wydostać.

Nagle poczułem jak coś mnie szarpie za ramię, podskoczyłem na łóżku, i mało co z niego nie spadłem. Była to moja mama. Wiedziała, że jadę do Karola.

- Jest 12:40, na którą masz pociąg?

W pewnym momencie, stałem się blady. Mam tylko 30 minut by się ogarnąć i dojechać na stacje! Wstałem pospiesznie i ubrałem się. Ogarnąłem włosy i na wychodne wziąłem kanapkę. Gdyby nie moja mama, pojechałbym pociągiem dopiero o 18:30. Jestem jej teraz wdzięczny. Pożegnałem się z mamą, i w biegu wyszedłem z mieszkania. Zdążyłem na pociąg na styk. Po około dwóch godzinach byłem nieopodal ulicy Karola. Stąd znałem już drogę. Na spokojnie poszedłem w jego stronę. Kiedy zapukałem do jego drzwi, po kilku sekundach otworzył mi je Karol.

-Siema, wejdź. Daj torbę i plecak, zaniosę na górę.

Jak powiedział tak zrobił. Ja na spokojnie rozebrałem się z butów, i poczekałem jak Karol wróci.



~~~~~~~~~~~~~

I jak? To tylko prolog, a jest w nim 536 słów! Wow! Pomyślcie sobie ile będzie w jednej części! Przynajmniej dwa razy tyle! :D Podobało się?

Pozdrawiam! ~Wiki

Doknes x DealereqOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz