To jest naprawdę dobre rozwiązanie, pomagać jełopowi w nauce w zamian robi co mi się tylko podoba. W czasie lunchu w końcu zjawił się ten nieudacznik z torbą pełną jedzenia. Zgarnęłam to od niego i skierowałam się do stolika, gdzie siedziała Mia i Mike.
— Byłaś w Macu?— zapytał ucieszony blondyn, pewnie myślał, że coś dostanie, niedoczekanie moje.
— Właściwie to Max mi załatwił.
— Przecież się podobno nienawidzicie.— prychnęła pod nosem moja przyjaciółka i skrzyżowała ręce na klatce piersiowej.
— Pomogłam mu na teście, musiał się jakoś odwdzięczyć, ale nie martwcie się jeszcze przez tydzień będzie mi usługiwał, więc dla was też coś załatwię.— powiedziałam, otwierając zawartość torby.
— Czy ty właśnie owinęłaś sobie wokół palca kapitana drużyny?— zapytała Mia.
— Można tak powiedzieć.— odparłam i zabrałam się do jedzenia, które oczywiście było pyszne.
*— Cornelia!— usłyszałam głos bruneta, który pędził w moją stronę z niewyobrażalnie dużą prędkością.
— Tak, Max?— westchnęłam, odkładając telefon i patrząc na niego.
— Dostałem piątkę z tego testu!— wrzasnął uradowany i mnie przytulił.
Nigdy nie było go stać na zwykłe uściśnięcie dłoni, a teraz robi takie rzeczy na środku korytarza, gdzie nie ukrywajmy ludzie na nas patrzą. Nie odwzajemniłam uścisku tylko tępo wpatrywałam się przed siebie, gdy ten kretyn dalej trzymał mnie w objęciach.
— Czy ty możesz mnie do cholery puścić?— warknęłam przez zaciśnięte zęby.
— Tak jasne, zapomniałem, że jesteś zimną suką bez uczuć.— prychnął i odsunął się kawałek.
— Czemu to zrobiłeś?— zapytałam, patrząc na niego ze zdezorientowaniem.
— Chciałem ci tylko podziękować, ale jeśli cię to tak obrzydza to sobie daruję, kurwa z ciebie wiesz?— przegiął, cholernie przegiął.
— Musisz mnie ciągle wyzywać, nawet jeśli chcesz mi podziękować? Śmieszny jesteś, zawsze mogę wygadać kto zrobił ten cholerny test.— skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
— Czyli będziesz mnie szantażować? Zresztą obiecałem ci coś ty też mi obiecałaś, masz nie mówić, a zrobię co tylko chcesz, tak?
— Przecież to nie o to chodzi..— zaczęłam, ale po krótkim zastanowieniu już wiedziałam o co go poproszę.— masz powiedzieć Zackowi, że to wszystko nie było nie poważnie, że byłam cholernie wstawiona i nie wiedziałam co robię, masz mi pomóc, rozumiesz?
— On cię nie chce.— prychnął.
— Masz mi pomóc, rozumiesz?— powtórzyłam.
— A czy ty rozumiesz, że on ma cię za zwykłą szmatą i nawet cię nie kocha? To nie przeze mnie tak się stało, on cię wykorzysta, zobaczysz.
— Bo ty wiesz wszystko najlepiej, tak? Sam go nastawiłeś, żeby tak się zachowywał, ty jesteś cholernie zazdrosny.
— Ja zazdrosny?— zadrwił z moich słów.— o ciebie? Nie bądź śmieszna, błagam ja ci tylko mówię jak jest.
— Ty nic nie wiesz! Nigdy nikogo nie kochałeś i nie rozumiesz pojęcia tego słowa.— spuściłam głowę w dół i zaczęłam się bawić palcami.
— Nie trzeba się zakochać, żeby zrozumieć, że ten koleś chce cię wykorzystać.
— Dlaczego niby? Nawet go nie znasz!— wrzasnęłam.
![](https://img.wattpad.com/cover/104575635-288-k218661.jpg)
YOU ARE READING
Jesteś dla mnie
Teen Fiction-Będę dla ciebie miły.- powiedział, na co zaśmiałam się pod nosem, przecież oboje wiemy, że tak nie będzie.- będę robił co tylko będziesz chciała przez cały tydzień tylko pomóż mi, proszę. - Co tylko chcę. Zaczynamy od dzisiaj, po tej lekcji.- pow...