💜10

6.7K 314 80
                                    

— Chcę cię porwać i zgwałcić.— powiedział całkiem poważnie i spojrzał mi w oczy, cholernie nie wiedziałam czego mam się po nim spodziewać,on jest śmiertelnie poważny.

Tylko żartuję idiotko.— prychnął rozbawiony moją przestraszoną reakcją, odetchnęłam z ulgą i ponownie wlepiłam wzrok w szybę samochodu.

— Nie strasz mnie.— odparłam, krzyżując ręce na klatce piersiowej.

— Czyżby księżniczka się bała?— odwrócił się w moją stronę i poruszył zabawnie ustami.

— Czyżby książę chciał stracić coś czym rucha laski?— powiedziałam naśladując jego głos.

— Nie dałabyś rady mnie tego pozbawić.

— Utnę ci kutasa tuż przy kręgosłupie, że już nie będzie czego ratować.— prychnęłam na co zaśmiał się cicho pod nosem.

— Jesteś całkiem zabawna, Corn.

— Jak ty mnie przed chwilą nazwałeś? Idiotyczny ten skrót.

— Jakiej muzyki najbardziej lubisz słuchać?— zapytał na co się zdziwiłam. On chce coś o mnie wiedzieć? Niebywałe!

— Chyba Popu.

— Czyli mam teraz idealne połączenie PopCorn'ie!— krzyknął rozradowany na co przybiłam sobie z otwartej ręki w czoło. Naprawdę wymyślił coś tak idiotycznego?

— Nigdy więcej tak do mnie nie mów!

— Co tam szumisz pod nosem Popcornie?

— Jesteś bardzo irytujący! To tak jakbym nazwała cię Salceson.

— Nazywaj mnie jak chcesz królewno.— uśmiechnął się zadziornie.

— Dlaczego nagle jesteś taki miły?

— Hormony i te sprawy, zresztą muszę być ten tydzień miły, żebyś się nie wygadała co do testu.

— Naprawdę myślisz, żebym to zrobiła?

— Tak.— jęknął przeciągle spoglądając na mnie.— jesteś zdolna do wszystkiego Popcornie.

— Nie mów tak do mnie!— warknęłam przez zaciśnięte zęby.— i zawieź mnie do domu.

— Zawiozę cię wtedy gdy będę miał na to ochotę, a teraz sobie trochę pojeździmy kumpelo.

— Z tego co mi wiadomo to się nie kumplujemy.

— A no tak, więc wrogu? Tak się odmienia to słowo? No nieważne czeka cię przejażdżka po tych przepięknych ulicach.— uśmiechnął się.

— Nie możemy po prostu jechać do domu?

— Aa to takie propozycje mi składasz? W sumie możemy masz wolną chatę?— zapytał na co się zirytowałam, czego on nie rozumie?

— Chcę jechać do domu! Mojego domu! Sama!

— Chcesz sama jechać? To wysiadaj Popcornie.— odparł i zatrzymał się na środku ulicy jakby nigdy nic.

— Naprawdę każesz mi wysiąść?

— A co przed chwilą powiedziałaś?

— Zawieź mnie do tego cholernego domu kretynie!

— Aa ja mam cię zawieść? Trzeba było tak odrazu.— parsknął i ponownie ruszył.

— Czy ty czasami myślisz?

— Myślę, że się zgubiliśmy.

— Co do kurwy?!— wrzasnęłam odwracając się w jego stronę.

Jesteś dla mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz