Upierdliwe praktyki chodzenia w kółko po szpitalnym pokoju, do których zachęcał go Taehyung, wreszcie zaczęły być do czegoś przydatne. Bezszelestnie zsunął się z łóżka i już bardziej pewnym ruchem ręki odnalazł metalową ramę od łóżka i podpierając się o nią, stanął boso na zimnej posadzce. Zadarł nieco głowę, aby już po chwili przekrzywić ją nieznacznie w prawą stronę, żeby móc lepiej usłyszeć dźwięki rozchodzące się ze szpitalnego korytarza.
Niewielki hałas i terkot przewracających się kółek zza drzwiami dał mu sygnał, że nastał już wieczór i jak każdego zmierzcha, zaczynał się właśnie obchód złożony z korowodu wiedźmowych pielęgniarek lub ewentualnie tych nieznośnych plotkarek, które zawsze obmawiały go za plecami.
Wiedząc, że jego pokój jest szóstym pokojem pacjenta, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że od wyjścia awaryjnego z oddziału dzieli go nie mniej, nie więcej niż osiem pokoi, wliczając w to ominięcie dwóch gabinetów należących do lekarzy, które i tak o tej porze były opuszczone.
Spuszczając głowę, przesunął nieśpiesznie opuszkami po metalowej ramie i próbując przywołać w głowie wszystkie szczegóły, jakimi dzielił się z nim Taehyung, pomału zrobił pierwszy krok.
Biorąc głęboki wdech, przypomniał sobie instrukcję tego szaleńca, jak przemieszczać się po swoim pokoju i nie wierząc, że to robi - zwyczajnie zrobił.
Gdy wstajesz z łóżka, musisz ominąć kanciastą szafkę. Nie wiem, po co ją tam postawili, chyba tylko po to, aby się o nią przewracać. Nawet ja się o nią potykam! Ale żeby o nią nie zawadzić... wystarczą, hm... tak! Wystarczą dwa duże kroki tak, jak robią to niedźwiedzie w piosence dla dzieci. Znasz ją, Jungkook? N-Niemożliwe! Musisz znać, przyznaj to i przestań się rumienić.
I wbrew sobie zacisnął mocniej powieki, aż ciemność przed jego oczami jeszcze bardziej zgęstniała niczym mętna zupa. Bezgłośnie poruszając ustami, szeptał dziecięce słowa piosenki, jakiej nauczył go Taehyung i całkiem sprawnie ominął szafkę, obijając się o nią jedynie wierzchem dłoni.
Tępy ból przemknął wzdłuż jego przedramienia niczym setki małych, elektryzujących mrówek, ale spowodował też u niego słaby półuśmiech, że tym razem nie nadział się na ostre ranty głupiego mebla. Chcąc się wydostać z pokoju, przypomniał sobie kolejne słowa opiekuna.
Brawo, Jungkook, jedna przeszkoda za Tobą. Nie wiem, jak Ci to wyjaśnić, ale ten pokój jest strasznie mdły a wolałbym, aby nabrał kolorów, dlatego na początku każdego nowego tygodnia przyniosę Ci coś kolorowego, dobrze? Pamiętaj więc, proszę, o białym nawilżaczu powietrza w zielone, poziome pasy, który przyniosłem Ci z domu. Stoi on zaledwie dwa kroki na lewo od miejsca, w którym się znajdziesz po niedźwiedzich krokach. Gdy wyciągniesz przed siebie ręce, z powodzeniem wyczujesz wilgotne podmuchy powietrza i para wodna zatrzyma się na twoich palcach. Wysoki jesteś, złapiesz więc rękoma większy zasięg, zaufaj mi.
CZYTASZ
beauty ; jjk x kth
Romance☼ gdzie taehyung jest wolontariuszem, a jungkook jego podopiecznym ;; uwagi: au! niewidomy jk; bb cute tae! || tags: au!medical; fluff!; angst!