***

2.8K 580 36
                                    

Sina twarz topielca

Odwraca się w moją stronę

I pyta

„Kim jesteś?"


„Jestem śmiercią"

Chcę powiedzieć

Ale łkanie dziecka

Przerywa ciszę


Wszyscy tutaj płaczemy

I wszyscy jesteśmy martwi

Wszyscy tutaj żałujemy

I wszyscy zapominamy


Topielec unosi się w wodzie

Przypominając

O tych którzy odeszli przedwcześnie

Nie zaczerpując nawet oddechu dorosłości


Topielec unosi się w wodzie

A ja razem z nimi

Zastanawiam się

Czemu musieliśmy odejść


Topielec unosi się w wodzie

Otwarte usta zrywają się do krzyku

Którego już nikt nie usłyszy

„Kochani, dlaczego nie żyjecie?"


Topielec unosi się w wodzie

„Kochani, chyba się poddaliśmy"

Przegrywając

Nim ogłoszono start


Topielec unosi się w wodzie

Zatykamy uszy

Bojąc się tego

Co możemy od niego usłyszeć


Jesteśmy już martwi

Zostało po nas tylko pytanie

Czy zaczęliśmy żyć?

***

Zazwyczaj nie bawię się w poezję i każdy o tym wie. Potrzebowałam jednak czegoś zwieńczającego i myślę, że mogło być gorzej. Standardowo czekam na Wasze interpretacje, z chęcią wdam się w dyskusje, pewnie macie lepsze pomysły.

No i o... Tereska miała być ostatnia, prawda? Prawda. Gdzieś jednak po drodze uświadomiłam sobie, że jest jeszcze mnóstwo spraw, o których chciałabym opowiedzieć, więc nie zmieniam statusu opowieści na zakończony, bo prawdopodobnie jeszcze coś tu, w bliżej nieokreślonej przyszłości, się pojawi.

Dziękuję za wszystkie wytknięte literówki, błędy, potknięcia językowe, za gwiazdki, komentarze, polecenia i ciepłe słowa. Nawet nie wiecie, ile dla mnie znaczą. :)


Śmierć w pigułceWhere stories live. Discover now