#III ^Dzieciarnia^

7.7K 255 17
                                    

*Josh pov.*

Jestem wykończony po ostatniej misji. Wiem że jestem szefem ale jeszcze czekała na mnie papierkowa robota, mam ochotę się upić dziś, kto idzie ze mną, zapraszam. Nagle zadzwonił mi telefon, a do mojego biura weszli Max i Jack.

(Rozmowa przez telefon)

Josh: Cześć, mała co tam u cb?- powiedziałem zmęczony.

Bella: A wiesz aktualnie jestem w szkole, a jutro będę cię codziennie nawiedzać w nocy i rano.- zacząłem się śmiać.

Josh: No ja też na to czekam siostra, więc....- nagle cos huknęło a ja modliłem się by to nie było u niej.- Co to za dźwięk?- zapytałem zmartwiony.

Bella: to u ciebie czy u mnie?- zadała pytanie a Jack mówił że to u nas.

Josh: Poczekaj chwile, okay- poszedłem do salonu a tak kolejny zbity wazon.- Co tu do chuja pana dzieje, ja się do kurwy nędzy pytam?!!- krzyknąłem na nich i przypomniałem że gadam z Bellą.

Bella: hahahahaah..... co się stało Josh?- zapytała ale dale się śmiała. To taki słodki śmiech, ale mi nie było do śmiechu.

Josh: Dzieciarnia znowu coś rozwaliła i to już trzeci raz w tym tygodniu mam ochotę ich pozabijać.

Bella: hahahahaah.... wiemy że tak naprawdę to nie chcesz.

Josh: No nie ale i tak mam taka ochotę i za niedługo sama się przekonasz dlaczego, a i jeszcze jedno- powiedziałem i spojrzałem się na Jack 'a.- jutro na lotnisko będzie na ciebie czekał Jack mój przyjaciel z tej całej graji raczej ogarnięty- a Jack się uśmiechnął od ucha do ucha.- ma niebieskie włosy i czarne oczy, ma tez pełno tatuaży i kolczyk w brwi, będzie ubrany cały na czarno, zrozumiałaś mała.- powiedziałem miejąc nadzieje ze powie tak.

Bella: Tak, tak, a mała to jest twój pała braciszku.- odpowiedziała całkiem ostro

Josh: Pyskata ale tak byłaś od dziecka.

Bella: Dobra braciszku będę kończyć bo zaraz szkoła się zaczyna więc do zobaczenia.- nagle mój telefon zabrali chłopaki i włączyli telefon na głośnik.

Wszyscy: Pa księżniczko.- Mam ochotę ich zabić. Kilka razy już im tłumaczyłem ze nie mają mi zabierać telefonu, a ci idioci i tak to robią nie ni serio.

Josh: Idioci ile razy wam powtarzam nie tykać mojego telefonu!!!- krzyknąłem mam na seri czasami ich dość.

Wszyscy: Wybacz- dzieciarnia serio bachory lat 5.

A zapomniał bym się przedstawić, jestem Josh Black, starszy brat Belli, mam 20 lat. Jestem wysokim blondynem z brązowymi oczami, mam kolczyk w wardze i pełno tatuaży. Jestem szefem najniebezpiecznego gangu na całym świecie zwani jako "Black". Naszymi najgorszymi wrogami są "Żmije", " Skorpiony", "Smoki" i "Krzyżacy". Mieszkamy w willi dokładnie to ci najlepsi czyli Ok 50 osób, a reszta jest porozrzucana po cały świecie. Każdy z naszego gangu ma tatuaż na prawej ręce lub nodze jest on taki:

Mały ale widoczny ja mam koloru czerwonego a reszta czarne wtedy jest wiadomo ze z nami się nie zadziera

Hoppla! Dieses Bild entspricht nicht unseren inhaltlichen Richtlinien. Um mit dem Veröffentlichen fortfahren zu können, entferne es bitte oder lade ein anderes Bild hoch.

Mały ale widoczny ja mam koloru czerwonego a reszta czarne wtedy jest wiadomo ze z nami się nie zadziera.

Bella jest moja młodsza siostra ale przez to ze moi rodzice wdrażali mnie w temat gangu kiedy miałem zaledwie 4 lata i zostawili pod opieka Roberta (nasz wujek) i to go uważam za rodzine i chłopaków z gangu a nie moich rodziców którzy mnie porzucili. O mojej siostrze dowiedziałem się 6 lata temu kiedy Robert pojechał do Majami na pewien wyjazd i spotkał moich rodziców razem z 10 letnia dziewczynka i to była właśnie Bella. Od tamtego dnia do teraz ludzie których tam mieliśmy zaczęli ja śledzić i dowiadywać się czegoś na jej temat i przekazywali je mnie. Byle szefem tego gangu w wieku 10 lat i mam pare zabójstwo na swoim koncie nie oszukuje.  Dobra zboczyłam z tematu wracając do teraźniejszości.

Poprosiłem Jack by to on ja odebrał bo znam go od 10 lat wiec jest ta męska przyjaźń i jako jedyny nie jest pojabany do szpiku kości.

(Rano)

Wstałem dość wcześnie jak na mnie to jest coś nowego spojrzałem na budzik i jest godzina 8 a nikt jeszcze nie wstał. No racja wczoraj wszyscy świętowali ze Bella jest w drodze do nas i zapewne wszyscy teraz maja kaca. Nie trzeba było mieszać wódki z piwem a ostrzegałem i mnie nie słuchali to nie moja wina. Zaszłam na dół i tam zobaczyłem 49 trupów nie mogłem w to uwierzyć. Cudem dostałem się do kuchni by zrobić se jeść ale kiedy otworzyłem obydwie lodówki to tam było tylko i wyłącznie  światło. Czy oni wczoraj wjebali wszystko co było w lodówkach, dobra ze jestem zły i głodny postanowiłem ich obudzić.

Josh: Chłopaki Bella już jest!!!- wydarlem się a oni wstali tak szybko ze to poprószy nie do ogarnięcia jakim cudem. Zacząłem się śmiać kiedy zobaczyłem ich twarze.- Jedno pytanie czy wy wczoraj wjebaliscie wszystko co było w tych tam oto lodówkach?!- zapytałam zdenerwowany a to dlatego ze jestem głodny. Oni kiwnęli głowa ze tak.- To któryś z was musi jechać do sklepu i zrobić zakupy listę już zrobiłem wiec jak który idzie?- zapytałem a pochwali wstał Jack.

Jack: Ja pojadę razem z Bella odrazu z lotniska, może być.- ja kiwnąłem głowa.

Mamy już godzinę 10 i za godzinę miała tu być moja młodsza siostra. Jack poszedł się ogarnąć i kiedy już się żegnał dałem mu listę z zakupami i ostrzegłem ze jeżeli coś jej zrobi to go zabije.

Chłopaki traktują moja siostrzyczkę jak swoją mi to nie przeszkadza ale mam nadzieje ze jeżeli któryś się zakocha to jej nie skrzywdzi bo inaczej jest martwy już na miejscu.

•Bella pov.•

Stoimy pod brama a za nią jest.... WILLA jak zamek ale nowoczesna serio chyba z jakieś 1000 osób by się tu zmieściło ale ciii. Jack wpisywał coś na panelu od bramy by ta mogła się otworzyć ja nie dałam rady i zaczęłam się rozglądać a Jack miał ze mnie niezły ubaw.

Bella: Z czego się śmiejesz?

Jack: Jesteś tak słodka.

Bella: Ta ta- powiedziałam chodź wiem ze tak nie jest.

Wjechaliśmy do jakieś piwnicy a tam z jakieś 100 sportowych aut i 100 ścigaczy jestem w raju jak tak to mnie z niego nie zabierajcie. Jack wyciągnął z bagażnika najpierw moja walizkę i powiedział ze po zakupy pójdą potem chłopscy No ja myślałam ze na zawał padnę. Weszliśmy do windy a Jack wcisnął 0 piętro bo jest -2 parking, -1 siłownia i tajne pokoje, 0 przedpokój, salon, jadalnia i kuchnia, 1 piętro 25 pokoi i jakieś biuro, 2 piętro i tez 25 pokoi.

Jesteśmy na pietrze 0 i kiedy tylko winda się otworzyła to ja się schowałem za Jack 'a bo może i jestem "zimna suka" jak niektórzy uważają ale boje się ludzi których pierwszym raz na oczy widzę. Przybiegło do nas...50 facetów!! JOSH BĘDZIESZ SIĘ GĘSTO TŁUMACZYŁ!!! Wykrzyczałem w myślach. Kiedy do nasz podeszli każdy z osobna zaczął coś mówić i nagle podszedł do nas...

Black QueenWo Geschichten leben. Entdecke jetzt