53

4K 140 7
                                    

Luis

Dziwne, że Cameron dał mi kluczyki do swojego motoru. Nigdy nikomu nie pozwala go prowadzić. Ewentualnie Luke'owi. Wróciłem do siebie do domu.
-Już jestem!
Krzyknąłem wchodząc, ale nie dostałem żadnej odpowiedzi.

Biegałem po boisku i robiłem zdjęcia chłopakom z drużyny.

Grali w baseball, a ja uwieczniałem ich starania i wysiłek. Najbardziej lubiłem fotografować niebieskookiego blondyna. Miał idealne proporcje, był fotogeniczny i... przystojny.

Przyglądałem się mojemu ulubionemu graczowi, gdy ktoś nagle na mnie wpadł.
-Sory Luis. Nie chciałem.
Uśmiechnął się przepraszająco. Jego morskie oczy prześlicznie odbijały światło słoneczne. Musiał być nowy, bo nigdy wcześniej go nie widziałem.

Zawsze widziałem piękno w krajobrazie, zwierzętach i chłopakach. Nigdy nie potrafiłem go dostrzec w płci przeciwnej.

-Czekaj. Nie ruszaj się.
Powiedziałem szybko, a chłopak posłusznie wykonał moje polecenie. Zrobiłem kilka zdjęć, a gdy byłem już zadowolony z efektów swojej pracy, rzuciłem krótkie "dzięki" i pognałem do domu.

Od razu poszedłem do swojego pokoju, rzuciłem się na łóżko i odpłynąłem do krainy snów.

***********************************
Hejka.
Coś dla miłośników Luisa. Jeżeli takowi istnieją... Miłego czytania! Tak w ogóle to jeżeli ktoś chciałby i miał trochę czasu, to chętnie przyjmę okładkę, bo się na tym w ogóle nie znam. Z góry dziękuję 💙

Buziaki,
Asia.

Mój przyrodni brat dupekOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz