Mój przyrodni brat dupek

65

Gdy Luke wyszedł z domu, spojrzałam na Camerona przepraszająco, chwyciłam go za rękę i zaciągnęłam go do łazienki. Wyciągnęłam z szafki apteczkę. Gdy kładłam ją na parapecie, poczułam dłonie brazowookiego na swoich biodrach. Mój oddech przyspieszył.

Poczułam dłonie błękitnookiego na swoich biodrach. Mój oddech przyspieszył. Zacisnęłam mocno powieki i czekałam na to, co zrobi. Odwrócił mnie przodem do siebie i zsunął dłonie na moje pośladki, ściskając je mocno. Zdjął ze mnie czarną spódniczkę. Spod moich powiek zaczęły płynąć łzy.
-Ej. Nie płacz. Jesteś moja...
Szepnął, całując wewnętrzną stronę mojego uda.

-Kochanie... Czemu płaczesz?
Zapytał troskliwie Cameron.
-To nic...
Szepnęłam, wycierając policzki.

Gabe popchnął mnie na swoje łóżko, ściągając moją obcisłą koszulkę. Zaczął zostawiać mokre pocałunki na mojej szyi. Sięgnął do zapięcia mojego stanika, który już po chwili znalazł się na ziemi.

Chłopak wziął mnie na ręce i posadził na pralce. Nie stawiałam oporu.

Przygryzał, lizał i ssał moją jedną pierś, w tym samym czasie drugą boleśnie ugniatając dłonią. Coraz mocniej płakałam.

Cam scałowywał moje łzy, których było coraz więcej.
-Załatwiłam naszą sprawę.
Szepnęłam cicho.

Gdy sięgnął wolną ręką do dolnej części mojej bielizny, drzwi do pokoju z hukiem się otworzyły.

-Jaką?
Spojrzał na mnie. Jego piękne oczy były zeszklone.

Otworzyłam oczy. Po chwili poczułam chłód spowodowany tym, że Gabe znalazł się na podłodze, przygnieciony ciałem swojego starszego kuzyna.

-Wzięłam tabletkę "dzień po".
Westchnęłam, patrząc na jego oczy, które w tej chwili wyrażały tylko smutek i ból.

***********************************
Hej.
Boże... Co ja piszę?! A miało być zupełnie inaczej... W ogóle Gabe miał nie istnieć 😂 Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze 😘 To opowiadanie jest już na 21. miejscu w kategorii dla nastolatków ❤ W ogóle strasznie się cieszę, bo nie spodziewałam się nawet, że tyle osób będzie to czytać. Miłego czytania!

Buziaki,
Asia.