25

1.9K 198 126
                                    

Po lekcji od razu chciałem ruszyć do Marka, ale przypomniałem sobie o chłopakach. Poczekałem na nich przed klasą, jak zwykle wyszli ostatni.

-Ej... Tak się zastanawiałem, może poznacie Marka? - Spojrzałem na nich z uśmiechem. Naprawdę mi na tym zależało, zależało mi na nich i na nim, a nie miałem zamiaru z nikogo rezygnować.

-Nie wiem- Kook wzruszył ramionami- dla mnie spoko. Jego odpowiedź mogłaby wydawać się oschła, ale on po prostu taki jest.

Reszta pokiwała głowami, więc szczęśliwy powiedziałem im że idę go namówić i na następnej przerwie, tej długiej, przyjdę do nich razem z nim. Miałem nadzieję że rzeczywiście się zgodzi.

Popędziłem do ławki na której zwykł siadać blondyn. Oczywiście już na niej był i tym razem chyba mnie wypatrywał. Usiadłem obok i wyszczerzyłem się do niego.

-Jackson, nie chce - jęknął niezadowolony.

-No weeeź, oni chcą cię poznać!

-Ugh... Czemu ty mi to robisz? - Spojrzał na mnie rozżalony. Wydął dolną wargę i spojrzał na mnie wzrokiem zabitego psa. Chyba pierwszy raz widziałem go aż tak uroczego.

-Chce tylko żebyś ich poznał, nic więcej... Czasami moglibyśmy z nimi posiedzieć, pogadać. - powiedziałem opierając się wygodniej o oparcie ławki.

-Właściwie to wcale nie musisz ze mną siedzieć, możesz iść do nich...

-Ale chcę - mruknąłem. Od jakiegoś czasu ciągle chciałem spędzać czas z nim. Nie czułem tego że oddaliłem się od chłopaków, bo dla mnie tak nie było. Dla nich to chyba jednak wyglądało inaczej.

-Duh... Okej. - burknął, a ja na te słowa rzuciłem się na niego z uściskiem. Gdy już go puściłem spotkałem się ze zdziwionym wyrazem twarzy.

-Um... Sorki - mruknąłem drapiąc się po karku. Może trochę mnie poniosło, a przy nim trzeba ostrożnie. - to na następnej przerwie do nich pójdziemy.

-Na następnej? Myślałem że teraz..

-No co ty, zostało jakieś pięć minut - powiadomiłem go.

-No przecież wiem- zaśmiał się cicho i krótko.

Jego śmiech, czy uśmiech to po prostu coś niesamowitego. Ostatnio coraz częściej mogłem podziwiać go jak okazuje radość i nie powiem, czułem się nawet trochę dumny. Wydawało mi się że po części to ja jestem powodem tej radości.

-Co ty na to żebyś odwiedził mnie w weekend? - zaproponowałem- moja mama nadal czeka- przyciągnąłem ostatni wyraz.

-Zdecydowanie za dużo ode mnie chcesz jak na jeden tydzień - burczy- ale to twoja mama, nie chce być nieuprzejmy- westchnął.

Właśnie Markie, musisz zrobić pierwsze dobre wrażenie przed swoją przyszłą teściową.

Na swoje chore myśli uśmiechnąłem się pod nosem. Ajj gdyby on to usłyszał.

-Uważam to za zgodę. Przyjdę po ciebie w sobotę o dwunastej - zakomunikowałem. - gdzie masz następna lekcje? Za minutę dzwonek.

-Wiesz, nie chce mi się iść na kolejną lekcje... Wolałbym się zerwać - sapnął.

-Nie mam mowy, idziesz i już. A ja cię nawet odprowadzę i sprawdzę czy wchodzisz do sali - wstałem i uniosłem do góry brwi, zadając mu nieme pytanie na co czeka.
Chłopak z westchnieniem na ustach wstał i ruszył przed siebie, a ja zaraz za nim.

-Czuję się teraz jakbyś był moją matką. Tyle że taką fajniejszą- stwierdził. - chociaż czekaj, nie będę cię porównywał do mojej mamy, mimo wszystko cię lubię - zrobił dziwna minę.

-Twoja mama jest aż tak zła? - zapytałem gdy już byliśmy pod jego salą. W odpowiedzi tylko wzruszył ramionami. Nie drążyłem tematu bo przystanęliśmy pod klasa. Kilka osób też już stało pod drzwiami i niektórzy posyłali nam spojrzenia.

-O której dzisiaj kończysz? - zapytałem opierając się o ścianę obok chłopaka, przodem do niego. Już otwierał usta by odpowiedzieć i właściwie to zaczynał mówić, ale ktoś mu przerwał.

-Hej Jackson- Odwróciłem się by zobaczyć jakąś dziewczynę chyba z jego klasy.

-Uhm.. Hej! - uśmiechnąłem się sztucznie, żeby nie ogarnęła że wcale jej nie kojarzę.

-Co tam u ciebie? - uśmiechnęła się. Była ładna, ale chyba niezbyt mądra.

-W porządku.. Właśnie rozmawiałem - powiedziałem żeby jakoś delikatnie przekazać jej ze mi przeszkadza.

-Głuptasie, przecież wiem- zaśmiała się- przecież rozmawiasz ze mną, jak mogłabym o tym nie wiedzieć? - pokręciła głową nadal chichocząc.

-Nie, rozmawiałem z Markiem - poprawiłem ją- a ty mi przeszkodziłaś. - sprostowałem. Przyznaję że nieco mnie zdenerwowała swoim zachowaniem. Głupia ignorantka, duh.

Po moich słowach odeszła oburzona do swoich przyjaciółeczek. Idiotka, zabrała mi cenny czas który mogłem spędzić z Tuanem na rozmowie, bo teraz nauczycielka już otwierała drzwi.

-Mogłeś z nią pogadać - na ustach chłopaka błądził nikły uśmiech.

-Wolałem z tobą- burknąłem.

-Panie Wang, czy pan nie ma przypadkiem lekcji? - usłyszałem głos nauczycielki.

-Ach tak, przepraszam, miałem sprawę do Marka- wytłumaczyłem i pomachałem mu, następnie odchodząc.

Nah, głupia plastyka. Głupi dzwonek. Głupia szkoła

Wszedłem do klasy spóźniony, za co od razu przeprosiłem. Zająłem swoje miejsce obok Jimina i wyjąłem z plecaka przybory do rysowania.

-I jak tam? - zagadnąłem.

-Spoko.. - mruknął. Jakoś nie za bardzo mu wierzyłem.

-Na pewno?

-Nah... Pokłóciłem się z Rose. - westchnął. Rose to dziewczyna z którą Jimin zaczął rozmawiać jakoś trzy miesiące temu. Była naprawdę miła, w sumie to nawet ją lubiłem.

-Co? O co? -zmarszczyłem brwi. Jak dotąd ani razu się nie kłócili.

-Ostatnio ciągle nie mam czasu by się z nią spotkać i tak wyszło że dałem się namówić Kookowi na kosza, a ona nas widziała. I teraz jest zazdrosna. - przetarł twarz dłonią.

-To po prostu teraz ją gdzieś zabierz- powiedziałem. Niestety nie należę do osób które znają sie na takich rzeczach.

-Myślisz że nie próbowałem? Nie chce nigdzie ze mną iść. - widać było że denerwuje się tą całą sytuacją.

-Panowie, czy ja wam przeszkadzam? - usłyszeliśmy głos nauczycielki. - Może mam jeszcze wyjść?

Zgodnie zaprzeczyliśmy ruchem głowy i przeprosiliśmy. Temat dalej się nie ciągnął, bo tak naprawdę nie było o czym w tej sprawie dyskutować, a poza tym nie chcieliśmy narazić się nauczycielce.




Na mojej tablicy jest małe ogłoszenie, jeśli nie czytaliscie, to proszę byście przeczytali, bo nie chce mi się pisać też Tu xd

915 slow back z notki!

Do następnego xoxo

Tu są te Marksony o które pytałaś, ktosiu B)


✔️My Shy Boy/Markson  <poprawiane>Donde viven las historias. Descúbrelo ahora