7.

28 6 0
                                    


Głośne pikanie dźwięczało mi w głowie. Podniosłam się, chcąc wyłączyć budzik. Schowałam telefon do kieszeni dresów kierując się do łazienki. odłożyłam go na blat, puszczając playliste z moimi ukochanymi piosenkami. Wieczorem nie umyłam włosów więc wskoczyłam szybko je przemyć. Kiedy w końcu czułam się czysta owinęłam się lekko ręcznikiem. Umyłam zęby oraz posmarowałam twarz kremem nawilżającym. Weszłam z powrotem do pokoju by zabrać rzeczy, które miałam dzisiaj założyć: czarne dżinsy, wytarta koszulka oraz biała bluza z kapturem. Na podłodze wciąż leżała kurtka oraz czapka Michela.

-Mam nadzieje, że nie musze ich oddawać.- powiedziałam do siebie.

-Czego?- spytała Bian przecierając zaspane oczy.

-Czy to ważne?- spojrzałam na nią kątem oka.- Wstawaj kobieto, mamy dzisiaj dużo do roboty. W co się ubierasz?

-Pewnie jakieś dżinsy, ciepłą bluzę... Nie mogę zapomnieć o puchatych skarpetkach, które zabrałam specjalnie na taką pogodę.- zwlekła się z łóżka, ukosem patrząc przez okno. Wyjęła swoje rzecz z szafy i weszła ze mną do łazienki. Nuciłyśmy pod nosem teksty piosenek powoli się ogarniając. Rozczesałam włosy i zrobiłam sobie naturalny makijaż. Blondynka postawiła na naturalność. Była zbyt leniwa, żeby choć nałożyć podkład lub pomalować rzęsy. Założyłyśmy buty i wyszłyśmy z pokoju. W windzie spotkałyśmy Luke'a i Ashtona.

-Wyspałyście się?- spytał Ash.

-Nawet nie wiesz jak bardzo.- odpowiedziała Bian zadowolona.

-Spała dobre pół doby, nic dziwnego, że ma dzisiaj tyle energii.- powiedziałam pod nosem. Luke spojrzał na mnie próbując powstrzymać śmiech. Wyszliśmy ze srebrnej puszki kierując się do restauracji z bufetem. Choć na stołach leżało mnóstwo jedzenia wzięłam wyłącznie grzankę z kremem orzechowym oraz sok pomarańczowy.

-Gdzie jest wasza druga połowa?- spytała moja przyjaciółka siadając obok swojego brata przy stoliku. Tak jak zazwyczaj, na śniadanie jadła tylko płatki z mlekiem.

-Pewnie pojechali ze sprzętem. Dzisiaj mamy pierwszą próbę przed występem.- odpowiedział Ashton z iskierką podekscytowania w oczach.- Tak bardzo się stęskniłaś za swoim Romeo?- chłopak szturchnął swoją siostrę w rękę.

-Zamknij się.- powiedziała przez zaciśnięte zęby, zwijając serwetkę w kulkę.

-Dobra, dobra spokojnie siostrzyczko.- złapał ją za nadgarstki, powstrzymując wymierzony w niego atak.-Musimy już lecieć, pojedziecie z nami na hale?

-Jasne, posiedzimy tam chwilkę, posłuchamy jak ćwiczycie a później pochodzimy po mieście.- odpowiedziałam podekscytowana dzisiejszym dniem. Bianka przytaknęła, dając znać, że podoba się jej mój pomysł.

-Spotkajmy się za jakieś pięć minut przy wejściu do hotelu.-powiedział Luke uśmiechając się nieobecnie. Na górze założyłyśmy ciepłe buty, kurtki oraz czapki. Spakowałyśmy wszystkie potrzebne nam rzeczy do kieszeni, zupełnie nie chciało nam się brać toreb. Według jednej z aplikacji pogodowych na dworze były dwa stopnie. W niecałą minutę byłyśmy na dole. Wsiadłyśmy do malutkiego czarnego busa czekając na chłopaków. Zjawili się o wiele później niż było to planowane, ale nie narzekałyśmy, ponieważ siedziałyśmy w cieple. Kiedy wszyscy byli na swoich miejscach pojechaliśmy do planowanego miejsca. Podróż nie trwała zbyt długo, na szczęście nie było korków. Podjechaliśmy pod gigantyczne metalowe drzwi przed którymi stały dwie ciężarówki. Calum stał obok jednej z nich zapatrzony w telefon. Miał na sobie szarą bluzę Santa Cruz z kapturem, czarne dżinsy oraz bordowe beanie. Nie było mu zimno? Jego włosy wystawały z pod czapki opadając na czoło. Michaela nigdzie nie było. Wyszłyśmy z auta i podeszłyśmy do Cala, który wciąż nie zdawał sobie sprawy, że jesteśmy obok. Nucił pod nosem nieznaną mi piosenkę.

-The Japanese House.- powiedziała Bianka uśmiechając się serdecznie do bruneta. Podniósł głowę zdezorientowany.- Cool Blue jak dobrze pamiętam. Kocham tą piosenkę, działa na mnie kojąco.

-Nie spodziewałem się, że będziesz ją znać.- odpowiedział chłopak powoli przybliżając się do dziewczyny ukazując jej z bliska swój prześliczny uśmiech. O dziwo blondynka nie wycofała się zdenerwowana, stała niczym skała patrząc mu w oczy.

-Kończmy tą romantyczną scenkę kochani. Czas się wziąć do roboty!- wrzasnął Michael wyskakując znikąd. Delikatnie dotknął dołu moich pleców, pchając mnie w stronę metalowych drzwi. Drgnęłam, zaskoczona zachowaniem chłopaka. - Poprowadzę cię, madame.

-Oh dziękuje, monsieur.- dygnełam a on przyciągnął mnie jeszcze bliżej. Czułam jego ręke sciskającą moją talię. Miałam wielką nadzieje, że moja twarz nie pokazywała podekscytowania, które czułam w środku. Chyba lubił wprawiać mnie w zakłopotanie. «To nic nie znaczy. To tylko żarty. » pomyslałam, spowadzając się na ziemie. Nie chce się zachowywać jak typowa nastolatka gdy tylko jakikolwiek chłopak da jej choć odrobinę atencji. Przecież taka nie jestem.

Scena na której stałam z wciąz obejmującym mnie chłopakiem była wielka. Tak jak widownia rozciągająca się przedemną. Robiło mi się słabo od samego patrzenia, nie wyobrażam sobie występowania przed tak wielka publiką. Odwrociłam wzrok, żeby spojrzeć na Bianke. Razem z brunetem przyglądali się nam z uniesionymi brwiami. Pokazałam im język robiąc jeden malutki kroczek bliżej Michaela. Zazwyczaj nie jestem taka śmiała, ale stwierdziłam, że nic mi to nie zaszkodzi. Chłopak spojrzał na mnie z figlarnym uśmieszkiem błądzącym po jego ustach. Bałam się, że czerwonowłosy usłyszy moje pędzące jak cholerny Usain Bolt serce. Muszę się ogarnąć. Odsunęłam się wciąż chłonąc klimat tej sali. Ile gwiazd stało na tej właśnie scenie porywając swoją muzyką setki, ba tysiące? Ile fanów przeżyło tu najlepszą noc w swoim życiu skacząc ze szczęścia chłonąc każdy moment? Później pomyślałam o bezpieczeństwie. To pewnie cholernie trudne, by mieć cały ten obiekt pod kontrolą.

-Miejsce jest ogromne.- głowa kręciła mi się na wszystkie strony. Nie mogłam uwierzyć, że czwórka, wciąż nastoletnich chłopaków, będzie tu grać. Tyle osób o tym marzyło. Mały zespół z Sydney może robić wielkie rzeczy. Szkoda, że wciąż nie znałam ani jednej z ich piosenki. Kątem oka zobaczyłam jak moja przyjaciółka zbiega ze sceny siadając na wytartej kanapie, która pojawiła się znikąd. Dołączyłam do niej. Ashton usiadł za perkusją, poprawiając kable motające się mu przy szyi. Hemmings i Clifford stali naprzeciwko siebie nastrajając swoje gitary. Cal za to przysiadł na jednej ze skrzynek szarpiąc lekko struny basu. Był najbardziej skupiony z nich wszystkich. Wyglądali tak profesjonalnie. Widać było ile to dla nich znaczy, ile serca wkładali we wszystko co robili. Siedziałam zauroczona wsłuchując się w pierwsze akordy piosenki. Ich głosy pięknie zgrywały się w jedną całość. Trudno to opisać. Pięć piosenek później skończyli grać a ja posmutniałam. Z chęcią posłuchałabym więcej.

-Lu zbieramy się?- spytała Bianca przeciągając się ospale. Zgodziłam się z grymasem, zakładając kurtkę i czapkę. Pomachałyśmy do chłopaków oznajmiając, że nie wiemy kiedy wrócimy. Przyjęli to nadzwyczaj spokojnie choć Irwin jako opiekuńczy brat i ojciec zespołu przez dobre dwie minuty mówił nam żebyśmy były ostrożne, a jakby cokolwiek się działo dzwoniły.

-Dobrze tatku!- krzyknęła Bian łapiąc mnie za rękę ciągnąc na mróz. Celem naszej dzisiejszej wycieczki było odnalezienie sukienki na gale. Szwendałyśmy się po zatłoczonych ulicach w poszukiwaniu jakiegoś sklepu. Nie do końca wiedziałyśmy gdzie jesteśmy ale w dwudziestym pierwszym wieku był to problem łatwy do rozwiązania. Przyjaciółka wyjęła telefon z kieszeni i zaczęła przeglądać mapkę. Bez żadnego ostrzeżenia nastolatka zaczęła przedzierać się przez tłum ludzi z zadziwiająca szybkością jak na jej krótkie nóżki. Pognałam za nią, co chwile się potykając. Nagle stanęła jak wryta.

-Voila.- powiedziała, wskazując ręką na wielkie centrum handlowe. Jesteśmy uratowane. Wbiegłyśmy do środka zmarznięte.


robienie długich przerw to moja specjalność ;))))) nie wiem kiedy będą pojawiać się nowe rozdziały, trudno pisać o śniegu w taki upał :)

dziękuje, że czytacie new york rooms!!  mam nadzieje, że podoba wam się tak samo jak mi <3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 14, 2017 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

new york rooms // m.cWhere stories live. Discover now