Następcy: Bianca.

Rozdział 9 - Pomysł

    *** Oczami Jay'a ***

- I jak zareagował? - spytała Evie, gdy tylko dosiadłem się do stołu.

- Powiedział, że mamy zakaz spotykania się, a ja mam się nie zbliżać do Bianci.

- To słabo - skomentował Carlos, który gdy tylko zobaczył mój wzrok natychmiast ucichł.

- Ale nawet nie powiedział, że da Ci szansę, albo coś?

- Evie, on od razu, gdy tylko mnie zobaczył to powiedział, że nie mamy się spotykać.

- Może porozmawiaj z Białym Królikiem, na spokojnie.

- Nie Mal.

- Dlaczego nie?

- Bo nie chce go jeszcze bardziej rozgniewać, a poza tym wyraźnie powiedział: ,,Nie zbliżaj się do mojej córki''.

*** Następnego dnia ***

   Byłem przy mojej szafce, gdy podeszli do mnie przyjaciele.

- Jak się trzymasz? - zapytała Evie.

   W odpowiedzi wzruszyłem ramionami.

- To Bianca - powiedział Carlos. Spojrzałem tam, gdzie on. Uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłem uśmiech. Wyglądało na to, że chciała do mnie podejść. Niestety chyba nigdy się nie dowiem, ponieważ przyszedł jej tata, który prawdopodobnie zabrał ją na lekcje. Oparłem głowę o szafki i przymknąłem lekko oczy.

- MAM! - wykrzyknęła Evie.

- Co masz? - zapytała Mal.

- Pomysł jak byście mogli ze sobą rozmawiać - uśmiechnęła się do mnie, gdy tylko otworzyłem oczy.

- Możecie, przecież smsować do siebie nawzajem.

- Czemu ja o tym wcześniej nie pomyślałem? - to dobry pomysł.

   Po lekcjach poszedłem do mojego pokoju. Od razu napisałem do Bianci. Odpisała błyskawicznie.

 Bianca: Hej. Strasznie z tobą tęsknie :(

 Ja: Ja też. Jak tam z twoim tatą?

 Bianca: Próbuje go przekonać, że nie jesteś zły ani nic w tym stylu, lecz on nie chce słuchać. Poza tym nie puszcza mnie z oczu., gdy jestem po szkole. 

 Ja: To masz przechlapane.

  Bianca: Wiem, o tym. 

 Ja: Kiedy się zobaczymy?

Bianca: Nie mam pojęcia, ale coś wymyślimy. 

Ja: Masz racje musimy być silni. Może widzimy się pojutrze po szkole?

 Czekałem, aż odpisze. Tak długo czekałem, że aż zasnąłem.