Randka?!

634 49 21
                                    

Stałem przed wejściem na stację czekając na Okari. Spojrzałem na zegarek, żałując że się na to zgodziłem, albo raczej że nie potrafiłem jej odmówić. No bo jednak nie przywykłem do takich sytuacji, że ktoś zaprasza mnie na randkę!

- Przepraszam za spóźnienie Setagawa-kun!- usłyszałem krzyk a ja spojrzałem w stronę dźwięku. Po chwili podbiegła do mnie dziewczyna, ubrana w uroczą sukienkę z motywem motyli. Sięgała do kolan w odcieniu lawendy a na górze narzuconą białą marynarkę, do tego miała buty na niewielkim obcasie oraz małą lawendową torebkę także z motywem motyli. Włosy miała ułożone w delikatnego warkocza, ułożonego na lewym boku.

- Ładnie wyglądasz.

- Ach dziękuję. No dobrze w takim razie chodźmy.- chwyciła mnie za dłoń i pociągnęła w tylko sobie znaną stronę.

- Dokąd idziemy?

- Niespodzianka. Powiedz masz przekuty język?

- Cco? Nie, ale mam przekutą dolną wargę.- nastała cisza, ale chyba jest w dobrym nastroju bo pogwizdywała. Ja też już nic nie powiedziałem delikatnie się uśmiechając, bo w końcu była to jakaś odmiana. Ciekawe jak dla innych ludzi wyglądamy. Może jak..

- Ciekawe czy wyglądamy dla nich jak para, co nie?- powiedziała patrząc na mnie i puszczając do mnie oczko.

- No ciekawe. Ale naprawdę gdzie idziemy?

- Zaraz się przekonasz.- powiedziała z tajemniczym błyskiem w oku. Po kilku minutach stanęliśmy przed sklepem z ubraniami, do którego mnie wciągnęła.

- Matsuri!

- Onee-chan! Przyprowadziłam go.- powiedziała ciągnąc mnie w stronę pięknej blondynki. Uśmiechnęła się do mnie, wyciągając w moją stronę dłoń.

- Miło mi cię poznać. Okari Shi.

- Setagawa Masahiro.- przywitaliśmy się.

- A więc Masa-chan zdejmuj ubrania.

- Cco?!

***

- I co o tym sądzicie? Bo uważam, że taki strój lokaja jest najlepszy.

- Wiesz onee-chan a marynarka nie mogłaby być krótsza?

- Nie. A ty co o tym sądzisz Ma-chan?- spytała się mnie, zaczesując moje włosy do tyłu. Czułem się dziwnie bez kolczyków i z tak zaczesanymi włosami, jednak strój nawet mi pasował.

- Nawet ciekawy. I chyba się z panią zgodzę, że tak jak jest teraz jest najlepiej.

- Jaka pani? Shi wystarczy. A fryzura? Bo Mats mówiła, że widzi ciebie z ulizanymi włosami i to nawet dobrze na tobie wygląda. Ale ja bym widziała cię w innej fryzurze.- mruknęła odwracając mnie do siebie. Powoli zaczęła zmieniać moją fryzurę a następnie odwróciła mnie znów do lustra, poprawiając zaczesane na lewy bok włosy.

- I do tego zrobić jednodniowe lekkie farbowanie, tak na czerwony i by to nieźle wyglądało. Taki wygląd buntownika, zbira jednak pod wyglądem kryje się prawdziwy dżentelmen.

- A co sądzisz o dodaniu okularów?- spytała się Matsuri.

- Hmmmmm. Podaj mi prostej oprawce.

- Czarne?

- Oczywiście. Powiedz mój drogi chcesz zobaczyć jak wyglądałbyś w innym wyglądzie?

- No dobrze.- po chwili założyła mi okulary.

- Noo w okularach jeszcze lepiej. Mats aparat i idź się przebrać w strój pokojówki. Czy zgodzisz się na małą sesję zdjęciową? Oczywiście tylko ja będę miała posiadać te zdjęcia jako model do innych stylizacji.

- No dobrze.

- Gotowe!- po chwili podeszła do nas podając kobiecie aparat i stając obok mnie. Shi nas ustawiła a następnie zrobiła kilka zdjęć. Muszę powiedzieć, że było nawet zabawnie. Następnie pomogła mi się rozebrać i znów stałem przed lustrami w samych czarnych bokserkach. Podała mi lekko zdarte jeansy, czarną podkoszulkę na ramiączka oraz dekoltem w serek a na to bordową koszulę. Następnie pasek z ćwiekami, kilka bransoletek, jakiś sygnet z czaszką oraz odzyskałem kolczyki.

- Matsuri powiedziała, że masz przekutą wargę. Proszę.- podała mi kolejny kolczyk, który założyłem na dolną wargę a następnie powiesiła mi na szyi wisiorek z pierścionkiem. Następnie zajęła się moimi włosami, które ułożyła w nieładzie, pozwalając im opaść na oczy. Znów założyła mi okulary a po chwili usłyszeliśmy kobiece piski.

- Shi nie wiedziałam, że znalazłaś takiego słodziaka!

- Amu, Chi, Daini. W samą porę. Masahiro umiesz uwodzić kobiety? Bo wiesz skoro masz być hostem musisz wiedzieć jak z nimi postępować. Amu podejdź no. Będziecie moimi modelami.- powiedziała z uśmiechem. No ja wiem jak zachowują się hości, przecież po tym jak ojciec nas zostawił byłem za mały na zostanie samemu w domu i mama brała mnie ze sobą. Spojrzałem na dziewczynę. Urocza, różowowłosa dziewczyna o soczyście zielonych oczach. Poprawiłem okulary a następnie podszedłem do niej delikatnie łapiąc za jej podbródek a drugą zaczesałem jej włosy za ucho.

- Czy ktoś ci kiedyś mówił, że masz niesamowicie cudne oczy. Tajemnicze, które aż proszą by w nie zajrzeć i wykraść ten niesamowity klejnot niczym pirat.- wyszeptałem jej do ucha, delikatnie muskając ustami jej policzek. Gdy się wyprostowałem była czerwona na twarzy.

- Ile masz lat?

- Szesnaście.

- Setagawa! To było niesamowite! Shi-nee! Zabieramy ten strój!- pisnęła Matsuri a ja podrapałem się po karku, czując na sobie wzrok różowowłosej.

***

- Naprawdę dziękuje, że odprowadziłeś mnie do domu.

- A ja dziękuję za mile spędzony dzień.- odpowiedziałem jej, uśmiechając się a ona odpowiedziała mi tym samym. Jeszcze chwilę porozmawialiśmy przed bramą a następnie ona weszła do domu a ja udałem się na przystanek autobusowy. Nie pamiętam kiedy ostatnio spędziłem tak przyjemnie dzień z dala od Oushiby i Kousuke. Na wspomnienie z dzisiejszego dnia znów pojawił się na moich ustach uśmiech. Spojrzałem  na zegarek, mama powinna być jeszcze w pracy, więc zdążę przed nią do domu i zrobię jej coś do jedzenia. Akurat zdążyłem w idealnym momencie i już po chwili jechałem w swoją stronę. Nagle dostałem od kogoś wiadomość, jak się okazało od Matsuri. Dziewczyna sama nakazała mówić do siebie po imieniu i robiła to samo względem mnie.  Odpisałem jej i praktycznie spędziłem całą podróż pisząc z nią.  Skończyłem z nią pisać gdy wysiadłem na swoim przystanku. Szybko pobiegłem do domu, w którym okazało się, że jest mama.

- Och Masahiro, jak ci minął dzień?- spytała gdy wszedłem do salonu. Akurat się szykowała.

- Późniejsza godzina?

- Mhm. W lodówce masz curry.

- Dzięki. Mamo, słuchaj mogę iść dziś z tobą do pracy?

- A coś się stało?- spytała spoglądając na mnie. Podszedłem do lodówki, z której wyciągnąłem sok pomarańczowy, nalałem go sobie do szklanki, sok odłożyłem na miejsce i z piciem usiadłem obok niej.

- Pamiętasz jak ci mówiłem o tym, że robimy albo klub hostów lub kawiarenkę? No to postanowiliśmy to pomieszać i dziewczyny będą kelnerkami a chłopaki hostami.

- O. I chcesz kilku porad? Chłopcy się ucieszą. To idź się przebierz a ja dzwonię do szefowej.- wypiłem sok i poszedłem do pokoju się przebrać. Po pięciu minutach wyszedłem a ona czekała z uśmiechem przy drzwiach.- Zgodziła się a więc chodźmy.


Od autorki: No więc witam po długiej przerwie. Osobiście uważam, że mogli jeszcze dłużej porobić to anime, ale dobrze się skończyło, więc jest dobrze :D


Call me your master, baby // Yaoi// Hitorijime My Hero//Where stories live. Discover now