2 - Begin

3.8K 592 199
                                    

O godzinie szóstej trzydzieści chłopak wstał z łóżka. Od razu po przebudzeniu udał się do łazienki, poświęcając dziesięć minut na poranną toaletę. Następnie zaś skierował swe kroki do kuchni, dobierając się do swojego śniadania, którym był niewielki kubeczek owocowego jogurtu, by potem zrzucić z siebie swoją piżamę, składającą się z czerwonych spodenek i ubrudzonej powidłami koszulki, chcąc zmienić ją na swoje ubrania robocze.

Krótko mówiąc – poranna rutyna Kim Taehyunga opisana w kilkunastu słowach.

Po wykonaniu tych wszystkich czynności jak zwykle wyszedł ze swojego mieszkania odrobinę później, niż planował, co skończyło się tym, że musiał biec na najbliższą stację metra, która miała mu pomóc się dostać do wielkiej rezydencji Jeona.

Poniedziałki zawsze były najgorsze. Nie dlatego, że sprowadzały go do brutalnej rzeczywistości, w której należy chodzić do pracy. Były jego największym koszmarem z powodu weekendowych przyjęć wyprawianych przez starszego, po których jego posiadłość nie prezentowała się w środku szczególnie elegancko. Niezliczona ilość pustych butelek po różnych trunkach na szklanym stoliku i wypełniona popiołem popielniczka stały się dla niego normą, którą naturalnie on musiał się zająć, bowiem stanowiło to część jego pracy. Że nie wspominając już o masie brudnych półmisków, sztućców, talerzy i kieliszków, które należało wrócić do stanu używalności, by za tydzień Jeon znów mógł sprosić do siebie swoich gości.

Po wyjściu z metra spędził kolejne dziesięć minut na dojście do swojego miejsca pracy, osadzonego na przepięknej ulicy, wypełnionej równie wspaniałymi budowlami jak ta, która należała do dwudziestoczterolatka. Wokół rozciągały się majestatyczne wille, kosztujące niemałą fortunę, o której zwykłym ludziom się nawet nie śniło.

Nie miał jednak zbyt wiele czasu na podziwianie tego kawałka dobrej architektury, bowiem już za minutę powinien się pojawić w obrębie parceli, która rzeczywiście go interesowała.

Punktualnie o ósmej pojawił się w przedsionku tego ogromnego budynku, który skąpany był w jasnych kolorach i wszechobecnej nowoczesności. Z pewną obawą wychylił się, zerkając w stronę przestronnego salonu i westchnął z żalem, znowu będąc świadkiem tego nieprzyjemnego widoku, jakim był nieporządek w tym pokoju.

Nie trzeba było długo pracować u tego mężczyzny, by przekonać się, z jakiego powodu tak bardzo zależało mu na milczeniu i poufności. Pan Jungkook z całą pewnością miał wiele na sumieniu, o czym mogły świadczyć liczne butelki po drogim alkoholu, damska bielizna na podłodze i tubka lubrykanta w koszu na śmieci. Zdecydowanie takie informacje nie powinny wyjść poza ściany tego domu. Nic więc dziwnego, że przyjmowanie na stanowisko sprzątaczki kobiet mu się zbrzydło, jeśli musiał je zwalniać po jednym tygodniu, bowiem te uradowane biegły do jakiejś redakcji, której mogłyby przekazać parę interesujących faktów na temat jednego z wielkich biznesmenów.

Taehyung zaś był bezproblemowy – zazwyczaj punktualny, sumienny, cichy. Jungkook niejako obdarzył go zaufaniem, bowiem ów chłopak pracował u niego już od miesiąca i w żaden sposób mu się nie naraził. Robił co do niego należało, nie mrucząc przy tym żadnych komentarzy, kiedy po raz kolejny z nietęgą miną zmieniał prześcieradło w sypialni mężczyzny, ponieważ te było ubrudzone spermą. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Jeon oficjalnie nie miał żadnej partnerki, zaś Taehyung sam zdążył się przekonać, że co tydzień w jego łożu ląduje zupełnie inna osoba. A tak nawiasem mówiąc, blondyn miał już odrobinę dość tych wszystkich nad wyraz szczupłych niewiast, które każdego poniedziałku piszczały na jego widok, myśląc, że jest złodziejem.

Widać więc było, że nie należały do inteligentnych, bowiem Kim zdecydowanie nie wyglądał na kogoś, kto chciałby wynieść kosztowności z tego pięknego pałacu, a nawet gdyby faktycznie się za to zabierał, z całą pewnością nie miałby na sobie wówczas szarych, przylegających spodni i bladoniebieskiej koszulki z kołnierzykiem, zaś w ręku nie ściskałby szufelki.

Lovely Maid | VkookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz