4

89 1 0
                                    

Opis mojego domu jest krótki. Mam domek jednorodzinny, pokoje dominują białym kolorem, szczególnie mój pokój. Mam parter oraz piętro, na którym między innymi jest mój pokój. Nie za duży, nie za mały. Taki skromny. Asi ciągle nie było, więc postanowiłam iść do pokoju Asi, po laptopa, bo mój się zepsuł. Siedząc kilka minut na fejsie Kuba do mnie napisał. --Hej, może umówimy się dzisiaj? Na 18?-- --Sorry, dzisiaj mam lekcje tańca, ale jutro jest sobota, mam wolne więc możemy się umówić na 13:30 co ty na to? :)-- -Okej. Do jutra-- 

Popatrzyłam na zegarek, 16:05 więc mam chwilkę. Postanowiłam iść na spacer po lesie (jestem samotnikiem) Wychodząc z domu znowu zobaczyłam kolesia, który był wczoraj wieczorem za drzewem. Tym razem był trochę bliżej. Wyjęłam z torebki scyzoryk, zawsze trzymałam na nagłe sytuację. Mocno zaciskając nóż w dłoni podeszłam i krzyknęłam : Chodź tu bliżej, jeśli nie chcesz mieć tego noża w brzuchu! Na co on trochę przestraszony podszedł. Moim oczom ukazał się bardzo mi znany chłopak, lecz nie znałam imienia. Spytałam kim jest, na co on odpowiedział ,,Wojtek, może kojarzysz?,, Z drobnym uśmiechem na twarzy. Powiedziałam, żeby się odwalił bo mój chłopak zrobi Ci krzywdę o jakiej nawet nie myślisz. Taaak, zdesperowana powiedziałam o Kubie chłopak. 

To kto jest twoim chłopakiem maleńka? - Powiedział zaciekawiony, szybko wyrywając mi scyzoryk z ręki. Bardzo się przestraszyłam. Drgałam ze strachu.-------K-Kuba- Chłopak zacisnął mi rękę na co łza poleciała mi z oka. - Kuba tak? Ja się z nim policzę. Popchnął mnie na co  spadłam, a on ze scyzorykiem poszedł w stronę Kuby domu. Szybko pobiegłam w tą stronę. Będąc przy bloku Kuby, weszłam do klatki schodowej a drzwi u niego były otwarte. Przeraziłam się więc powoli poszłam do drzwi i weszłam. Kuba miał całą rękę zakrwawioną a Wojtek najwyraźniej uciekł. Szybko podbiegłam przytuliłam i zadzwoniłam na pogotowie.

PrześladowcaNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ