CZĘŚĆ SIÓDMA

5K 252 181
                                    


„Kiedy całujecie się po raz pierwszy"

< KTO SIĘ CIESZY?! >


1. Akashi Seijūrō

— Sei idziesz ze mną na zakupy?

— [Imię] ostatnio mówiłaś, że chcesz zaoszczędzić trochę pieniędzy...

— Ale doszłam do bardzo ważnego wniosku!

— Mogę go usłyszeć? — Koszykarz spojrzał na ciebie z jedną brwią w górze.

— Pieniądze szczęścia nie dają... Ale zakupy już tak! — zaśmiałaś się, a on spojrzał na ciebie spokojnie.

— Brzmisz jak zakupoholiczka — stwierdził krótko, a ty zachichotałaś i szturchnęłaś go w ramię, przekonując na wspólne wyjście. Tak naprawdę potrzebowałaś nowej sukienki na wesele twojej cioci ze strony mamy, a nic z twojej szafy nie nadawało się już do pokazania, dlatego rodzicielka zaopatrzyła cię w odpowiednią sumę.

Po wyjaśnieniu całej sprawy Akashiemu, zgodził się, nie mając nic przeciwko. Co jak co, ale chodzenie z taką obstawą jak on po galerii, zapewniało ci pełny spokój od grubiańskich nastolatków, jednocześnie przyciągając zazdrosne spojrzenia koleżanek... Wcale, a wcale nie wykorzystałaś faktu z sukienką do delikatnego utarcia im nosa, po tym jak wczoraj cię obgadywały.

Kapitan tylko obserwował jak wybierasz kilka sukienek i znikasz z nimi w przymierzalni. Opierając się o róg twojej kabiny czekał aż w końcu coś wybierzesz. Cały czas słuchał twoich opinii o każdej sukience z osobna przez zamknięte drzwi, co wprawiało go w coraz większe rozbawienie, ale i głęboko ukrytą ciekawość.

— Kurczę! Ta jest ładna, moje nogi wydają się w niej dłuższe, ale gdyby była w innym kolorze! — jęknęłaś, a Akashi w tym samym momencie, korzystając z okazji, że nikogo innego oprócz was przy kabinach nie było, po prostu odsłonił zasłonkę i przyjrzał ci się uważnie.

Seiijūrō chłoną twój widok w niebieskiej, rozkloszowanej sukience bez ramiączek z koronkowym gorsetem. Była to naprawdę miła odmiana od szkolnego mundurka czy twojego stroju do jazdy konnej. W jednej chwili na jego twarzy pojawił się nieznaczny uśmiech, a w oczach zauważyłaś satysfakcję.

Oburzyłaś się natychmiast. To, że zwykle wszyscy się go słuchają, nie pozwala mu na podglądanie cię! Już cała czerwona na twarzy miałaś go wyrzucić na zewnątrz, gdy nagle chłopak zasłonił za sobą zasłonę i przyciągnął do siebie.

Nie czarujmy się, podczas tego pocałunku nie miałaś nic do gadania. Akashi chciał cię pocałować, więc po prostu to zrobił. Całkowicie przejął kontrolę nad twoimi ustami, a ty upojona tą pieszczotą, nie zamierzałaś mu się przeciwstawiać. Legendy opowiadane wśród twoich koleżanek o tym, jak całuje szkolny absolut, w żadnym stopniu nie oddawały tej przyjemności co czułaś.

— Ściągnij to z siebie i idziemy do kasy. Zapłacę ci za nią — powiedział na odchodne, zostawiając cię z nogami jak z waty.

Dobra, od dzisiaj rozumiałaś już, dlaczego nikt nie chce mu się stawiać, dlatego grzecznie kiwnęłaś głową i już za chwilę wychodziłaś ze sklepu z sukienką, pełnym portfelem i nowym chłopakiem...

2. Aomine Daiki

Wracałaś z galerii wieczorną porą. Spotkałaś się tam z [imię twojego chłopaka]. Liczyłaś na spędzenie miło czasu, ale jak się okazała cel zamierzony był zupełnie inny.

Zerwał z tobą.

Łzy ciekły ci po policzkach bez ustanku, a w głowie ciągle obijały ci się jego słowa – „Mam dość przyglądania się twojemu ciągłemu wzrostowi uwagi dla Aomine."

Scenariusze Kuroko no BasketWhere stories live. Discover now