39

3K 170 45
                                    

Chciałam wam serdecznie podziękować za ponad 21600 wyświetleń! Wow to jest niesamowite! Pobiliśmy też rekord! "Ty szlamo ~ Dramione" 30 stycznia 2018 roku pojawiło się na miejscu 151 w kategorii fanfiction! Jest to wasza zasługa i serdecznie dziękuję <3

Wasze wyświetlenia, gwiazdki i komentarze nie tylko podwyższają to fanfiction w rankingu, lecz także bardzo mnie motywują. Także nie zapominajcie o nich ;)

Zapraaszam do rozdziału numer 39...

................................................................................................................................................................

~Draco PoV~

- Hermiona, może już pójdź. - wyszeptałem jej cicho do ucha. - Przyjdę do ciebie później i dokończymy to co zaczęliśmy.

Granger, nadal lekko speszona, uśmiechnęła się pod nosem. Przywitała z moim ojcem i wyszła z pokoju lekko zamykając za sobą drzwi.

Lucjusz nawet się nie odezwał. Przeszedł z gracją przez cały pokój dochądząc w końcu do mnie. Usiadł na kanapie, gdzie jeszcze chwilę temu obściskiwałem się z Hermioną.

Patrzył się na mnie, wręcz zabijał wzrokiem. Nie był zdziwiony, ponieważ wiedział o moich licznych kontaktach seksualnych. Chodziło raczej o to, że narzuciłem zaklęcie maskujące na znak śmierciożerców. On się tego nie wstydził,, wręcz był tego dumny. Bał się tylko odpowiedzialności karnej, która raczaj go nigdy nie spotka. Ma dużo pieniędzy i wielkie wpływy w Ministerstwie. Boją się go i słusznie.

Podniosłem z ziemi białą koszulę i ponownie na siebie ubrałem zapinając wszystkie jej guziki. Następnie usiadłem na fotelu naprzeciw niego. Wyjąlem z kieszni spodni mugolskie Marlboro, oraz odpaliłem jednego zaciągają się mocno. Nikotyna wchodząca do mojego organizmu działała usmakająco.

- Po co przyszełeś? - zapytałem zaciągając się ponownie, lecz nie obdarowywując go spojrzeniem. - Przecież wiem, że musisz mieć powód i to dobry by przerywać mi w takiej chwili.

- Egzaminy mają pójść ci świetnie. Z wszystkiego masz mieć wybitny. - odpowiedział ukrywając prawdziwy powód tego spotkania.

- Nie okłamujmy się. Obaj dobrze wiemy, że jeśli mnie nie przyjmą do Ministerstwa to załatwisz to jakąś drobną sumką z portfela. - oznajmiłem delektując się nadal używką. - Coś jeszcze?

- Tak, kurwa! - wykrzyknął.

Od razu wyprostowałem się, a ręce dałem wzdłuż ciała. Moje oczy były pełne strachu, a rosnąca gula w gardle nie do wytrzymania. Przegiąłem i to bardzo. Choć mu się to należało... Teraz może spotkać mnie za to kara. On ceni sobie szacunek, ale w sumie już dużo wytrzymał.

- Wybacz mi ojcze. - powiedziałem nieszczerze spuszczając wzrok.

- Co cię łączy z tą szlamą? Jak jej tam... hmm... a tak panna Granger. - oznajmił z pogardą.

- Jesteśmy razem. - wyszeptałem cicho.

- Chyba sobie żartujesz?! Nie będziesz plamił naszego rodu! Masz w tej chwili to zakończyć!

Czego innego mogłem się spodziewać po moim ojcu. Życzeń szczęśliwej przyszłości? Chciałbym, ale on by tego nie powiedział nawet gdybym związał się z "godną" przedstawicielką.

- Hermiona to zwykła szlama. Zawsze ją była i zawsze będzie. Jak mogłeś o tym zapomnieć?! Nie tego uczyła cię rodzina. - odezwało się moje stare ja.

- A zresztą pobaw się jej uczuciami jak chcesz. - odezwał się Lucjusz. - Pamiętasz? Wisisz mi przysługę. W końcu uratowałem cię od Azkabanu.

Próbowałem o tym zapomnieć, lecz to wspomnienie będzie nachodzić mnie przez wieki. Teraz ponownie mój mózg odtworzył to wydarzenie by jeszcze raz przypomnieć mi o moich życiowych błędach.

...
- Witaj Draco. – powiedział wchodząc bezczelnie do pokoju.

- Ojcze. – oznajmiłem sucho wstając z podłogi.

- Dobra. Nie będę przedłużał, ponieważ za chwilę mam spotkanie. – zaczął. – Słyszałem co zrobiłeś. Przekupiłem urzędników i zapiszą w protokole, że to było samobójstwo.

- Jaka jest tego cena?

- Czy ja zawsze muszę mieć coś w zamian? – zapytał, ale widząc moje ostre spojrzenie zaśmiał się i dokończył. – Będziesz mi potrzebny za kilka miesięcy. Tam spłacisz swój dług. No nic, czas mnie goni. Pamiętaj Draco, po trupach się idzie do celu. – powiedział i aportował się z Hogwartu.
...

- Pamiętam. - odpowiedziałem.

- Także ja już złożyłem wieczystą przysięgę i ty to zrobisz za pare dni...

- O co chodzi, ojcze? - zapytałem z niepokojem.

- Po skończeniu szkoły w przeciągu miesiąca poślubisz Astorię Greengrass.

Ty szlamo... ~ DramioneWhere stories live. Discover now