first

669 66 6
                                    

Płakał.

Siedział na tej samej łące pod tym samym drzewem co wczoraj, co przedwczoraj, a nawet co tydzień temu. W dłoni ściskał pomiętą już kartkę, zużytą na kolejny, pusty rysunek swoich myśli.

Jego umysł był kompletnie pusty, jego myśli całkowicie zaciemnione, a on sam pogrążał się w tej pustce i ciemności.

Zagłębiałby się w niej dalej, gdyby nie cichy głos, otulający powoli ciepłem jego uszy.

ㅡ Wszystko w porządku?

art • j.jk+k.th✔Where stories live. Discover now