"Nie bądź taka sztywna. Zabaw się!"

15.2K 595 39
                                    

BLAKE


Gotowy spojrzałem na siebie w lustrze. Miałem zwykłą kosuzle, jeansy i czerwone adidasy. Przeczesałem włosy dłońmi i popsikałem się perfumami. Gotowy wyszedłem z pokoju i nagle ktoś na mnie wpadł. Złapałem ją za ramiona, aby nie upadła.

-Uważaj Mega-zacząłem, ale przerwałem kto przede mną stoi. O chryste panie! Megan miała racje. Zrobi z Mii bóstwo. I...rzeczywiście zrobiła. Chciałem odwrócić wzrok, ale za cholerę nie mogłem. Rozpuszczone włosy opadające jej na ramiona, idealny makijaż i ta czarna sukienka do połowy ud. Pierwszy raz nie wiedziałem co mam powiedzieć.-Mia-wykrztusiłem w końcu.

-Yyy...mhm-mruknęła cicho rumieniąc się. Patrzyłem na jej idealne, zgrabne i długie nogi i na płaski brzuch. Nie wiem dlaczego nie chodzi w takich ubraniach jak ma idealną figure.

-Wybacz. Myślałem, że to Megan-podrapałem się zszokowany po karku.-nie poznałem cie. Wow.

-Dzięki-zaśmiała się zestresowana, a ja nie mogłem przestać oderwać od niej wzroku.-yyy...Megan właśnie się przebiera-rzuciła, a ja kiwnąłem tylko głową.Potem dziewczyna weszła do łazienki, a ja odprowadziłem ją wzrokiem.

-Cholera-mruknąłem sam do siebie. Nigdy nie zwątpie już w moją kuzynke. Z...szarej, cichej myszki i kujonki zrobiła niesamowicie seksowną dziewczynę. Nie wiem jak ona to zrobiła...

Wiem jednak jedno-Mia powinna chodzić tak dużo częściej. W tedy faceci nie mogliby oderwać od niej wzroku.

-Jestem-z pokoju wyszła moja kuzynka. Miała na sobie krótką, obcisłą sukienkę z dużym dekoltem, ale miała co pokazywać. Jej płaski brzuch był odkryty. Na dodatek miała wysokie szpilki i mocny makijaż który do niej pasował. Włosy potraktowała lakierem więc idealnie się trzymały na jej ramionach. Mimo, że też wyglądała mega seksownie to jednak w myślach nadal miałem jedną dziewczyne.-widziałeś Mie?-spytała po chwili ciszy.

-Um...była w łazience, ale wyszła i poszła chyba na dół-podrapałem się po karku.

-To chodź, jedziemy już-kiwnęła głową i ruszyła na dół. Przełknąłem głośno ślne i ruszyłem za swoją kuzynką. Mia stała w kuchni tyłem do nas i piła wodę. Miałem taką nieludzką ochotę podejść i klepnąć ją w tyłek, ale się powstrzymałem.

-Jedziemy?-spytała Megan a Mia odwróciła się do nas i znowu mogłem patrzeć na jej idealną twarz.

-Mhm-rzuciła.-tylko jeszcze...buty.

-Jasne. Zaraz jakieś znajdę.

-Tylko nie szpilki-powiedziała przestraszona.-nie umiem chodzić na szpilkach i nie chce się zbłaźnić.

-Mam głównie szpilki, ale baleriny powinnam mieć. Poczekajcie-odparła i pobiegła do swojego pokoju.

-Megan miała racje-odezwałem się a Mia spojrzała na mnie pytająco.-powiedziała, że zrobi się na boginie. Udało jej się.

-Udało?

-I to jak-odparłem a dziewczyna się zaczerwieniła.-na prawdę wyglądasz...świetnie.

-Dziękuje-rzuciła cicho.-ty też...nie najgorzej.

Uśmiechnąłem się lekko, bo po chwili do kuchni przybiegła Megan podając Mii pare, czarnych balerinek ze złotą wstążką.

-Dziękuje-powiedziała  cicho i zaczęła je zakładać.-możemy iść.

Pokiwałem głową, chwyciłem kluczyki od auta i ruszyliśmy w stronę czarnego audi. Megan wsiadła do przodu, ja na miejsce kierowcy a Mia z tyłu. Całą drogę byliśmy cicho słychać było tylko przejeżdżające auta i cichą muzyke w radiu.

-Mia, śpisz u mnie?-zapytała Megan odwracając się do niej.

-Jeśli bym mogła...potem rodzice mogą coś podejrzewać, że wrócę tak późno.

-Jasne-uśmiechnęła się szeroko, a ja w tymczasie zaparkowałem obok dużego klubi z którego dudniła muzyka.

Weszliśmy do środka i pierwsze co to poczułem zapach alkoholu, potu i papierosów. Głośna muzyka nie była przyjemna dla Mii która lekko się skrzywiła. Ludzie siedzieli przy barze, pili coś, rozmawiali, obściskiwali się albo tańczyli na parkiecie. Schyliłem się i powiedziałem do Mii przekrzykując głośną muzyke:

-Trzymaj się nas, a nie zginiesz.

Dziewczyna zadrżała, ale kiwnęła głową. Megan chwyciła ją za ręke i zaczęła gdzieś ciągnąć, a ja ruszyłem za nimi niczym prywatny ochroniarz. Widziałem jak faceci gapią się na te dwie. O ile na Megan mogli bo jej się to podobało to jednak miałem wątpliwości co do Mii. Muszę ją pilnować. Bóg wie co może jej się stać gdy zostanie sama. Ta dziewczyna jest mistrzynią pakowania się w tarapaty.

Usiedliśmy przy barze. Megan uśmiechała się i każdego zagadywała bujając się w rytm muzyki, a Mia siedziała jak kołek i obserwowała każdego po kolei.

-Masz, spróbuj-Megan podała jej drink,a ta upiła łyk. Zaraz potem skrzywiła się i zaczęła kaszleć.

-Ochyda-oddała jej szklanke.-jak wy to możecie pić?

Zaśmiałem się cicho z jej reakcji upijając piwo.

-Może zamówić ci coś innego?-zaproponowałem, a ta pokręciła przecząco głową.

-Może tylko sok.

-Oj daj spokój. Ja wiem co ci posmakuje. Zaufasz mi?

Mia niechętnie pokiwała głową, a ja zwróciłem się do barmana.

-Kamikaze poproszę-barman kiwnął głową i zabrał się za robienie, a ja spojrzałem na Mie która siedziała strasznie sztywno i denerwowała się. Nachyliłem się i krzyknąłem jej do ucha:-nie bądź taka sztywna. Zabaw się!


No więc Mia poszła na swoją pierwszą imprezę :D
Czy poniesie to za sobą konsekwencje?
Zobaczycie. Do następnego. Buziaki :*

I need youOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz