Prolog

8 2 0
                                    

Kolejny dzień, w którym moje myśli krążyły bezustannie mnie dręcząc. Odczuwam ból. Nie potrafię się pogodzić ze wszystkim, co się stało. Wiem, że życie toczy się dalej. Powiedziała mi to nie jedna osoba, ale toczy się beze mnie. Każdego dnia łudzę się, że będzie lepiej, że w końcu zapomnę, ale tak nie jest. Jest wręcz przeciwnie. Wszystko zaczyna przytłaczać mnie coraz bardziej. Nie radzę już sobie, udawanie przychodzi mi coraz ciężej. Brakuję mi tego, jak wszystko wyglądało kiedyś. Jak nie odczuwałam lęku, jak nie miałam pojęcia o bólu, jak byłam szczęśliwa. Minęło tyle czasu, lecz ja nadal winię się za wszystko, co się wydarzyło. Jednak już nie płaczę, mimo że jestem rozbita na tysiące małych kawałeczków, po prostu nie umiem. Nikt nie jest idealny, wiem o tym, ale ja zniszczyłam wszystko co było ważne, wszystko co kochałam.

,,Słońce twoja naiwność jest po prostu śmieszna. Myślałaś, że cię chociażby lubię? Byłaś tego wręcz pewna, ale ja nigdy przenigdy nie darzyłem cię żadnym uczuciem. Jesteś nikim Sophie, zrozum to".

Jego słowa każdego wieczoru powracały do mnie ze zdwojoną siłą. Codziennie, przez okrągłe 18 miesięcy, gdy zamykałam drzwi do mojego pokoju, przeżywałam ten sam niekończący się koszmar. Następnego dnia byłam na siebie wściekła, ale nigdy nie potrafiłam tego powstrzymać, bo ,,ból domaga się, żebyśmy go odczuwali".

ZranionaWhere stories live. Discover now