2. Chcesz iść na górę?

43 5 2
                                    

Stałam przy ścianie w zatłoczonym pokoju i desperacko wypatrywałam jakiejkolwiek znanej twarzy. Alex został uprowadzony przez Mayę na początku imprezy, a ja odbijałam się od kąta do kąta. Miałam wrażenie jakby wszyscy poza mną już się ze sobą bardzo dobrze znali. Starałam się udawać, że dobrze się bawię i kiwałam się na boki, kiedy dziewczyny obok próbowały twerkować. Jedna z nich upadła z nadmiaru alkoholu, a ja niekontrolowanie zaśmiałam się, co mogło wyglądać bardzo złośliwie. Nie chcąc iść do piekła, podeszłam do tej dziewczyny i zaoferowałam jej pomóc.

,,Wszystko w porządku? Zamówić Ci taksówkę?" Zapytałam, na co dziewczyna odpowiedziała jedynie głośnym śmiechem. Najwidoczniej nie chciała żebym jej przeszkadzała, więc usunęłam się na bok.

Nie chciałam pić sama na imprezie, bo bałam się być pijana w obcym towarzystwie, ale postanowiłam wypić tylko kilka piw na rozluźnienie. W końcu jedno czy dwa piwa nie powinny wzmocnić grawitacji. Chwyciłam czerwony kubek i opróżniłam go za jednym zamachem, po czym sięgnęłam po drugi. Nagle ktoś chwycił mnie za ramię. Odwróciłam się i spojrzałam w górę na twarz chłopaka, który mnie zaczepił. Był dosyć muskularny, miał włosy białe jak śnieg i nie zaprzeczę, że był bardzo przystojny. Wyglądał jak Ci zbuntowani chłopacy z internetu. Zanim zdążyłam mu odpowiedzieć, pociągnął mnie za rękę na parkiet i zaczął mną okręcać tak mocno, że piwo wypadło mi z dłoni. Wszyscy byli tak pijani, że nikt nawet nie zauważył, więc po prostu odsunęłam się kawałek dalej i udawałam, że nic się nie stało.

,,Chcesz iść ze mną na górę?" Nieznajomy nawet nie próbował udawać zbędnego zainteresowania i od razu przeszedł do rzeczy, ale szybko odmówiłam. Puściłam jego rękę i odwróciłam się na pięcie. W tłumie dostrzegłam twarz mojego zaginionego przyjaciela. Podbiegłam do niego.

,,Mój boże, nawet nie wiesz jak się cieszę, że Cię widzę." Nie kryłam swojej radości spowodowanej jego widokiem.

,,Coś się stało? Nie mogłem Cię znaleźć. Pisałem smsy." Odparł, zachowując grobową powagę. Nie wyglądał na zadowolonego.

,,Nic." Chciałam wyciągnąć telefon z kieszeni, ale przypomniałam sobie, że ubrałam sukienkę i zostawiłam go w pokoju. ,,Gdzie poszła Maya?"

,,Po wódkę. Stwierdziła, że nie chce być trzeźwa ani sekundy dłużej." Zaśmiał się, kręcąc głową z niedowierzaniem. Bez słowa sięgnął po dwa piwa, które leżały na stole i podał mi jedno z nich.

,,To nasze?" Zapytałam lekko skołowana. Nie przypominam sobie żebym zostawiała tam swój alkohol.

,,Teraz już tak." Odparł niewzruszony, posyłając mi figlarne spojrzenie. Chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą między ludzi, po czym zaczął poruszać się w rytm muzyki. Wybuchnęłam śmiechem, kiedy usłyszałam jego wokal. Zauważyłam też pewną zależność. Kiedy byłam trzeźwa, krępowałam się chodzić (co dopiero tańczyć) w tak obcisłej sukience, a teraz czułam się jak ryba w wodzie i zapomniałam o całym świecie. Czułam tylko rytm muzyki, a jedyny obraz jaki pojawiał mi się przed oczami to twarz Alexa, który przeżywał imprezę swojego życia. Wraz ze zmianą piosenki nastąpiła zmiana partnerki, bo na moje miejsce przyszła moja współlokatorka.

,,Bawcie się dobrze. Ja idę pozaczepiać jakichś ludzi." Oznajmiłam dumnie pod wpływem alkoholu i nie czekając na odpowiedź ruszyłam w kierunku grupki osób, które zajmowały sofę.

,,Co taka ładna dziewczyna robi tu sama bez piwa w ręku?" Zgrabnym ruchem wsunął się przede mnie i patrzył na mnie jakbym była zagubioną owieczką. ,,Po bijącej od Ciebie chęci do życia zgaduję, że jesteś pierwszoklasistką?"

,,Po pewności siebie zgaduję, że nie jestem pierwszą dziewczyną, do której dziś zagadałeś w ten sposób." Rzuciłam obojętnie, chcąc zachować pozory.

How I Met Your RoomateWhere stories live. Discover now