024"To nadal aktualne?"

1.1K 40 12
                                    

Violetta's Pov

Następnego dnia w Studiu Leona nie było. Szczerze powiedziawszy to sama nie wiedziałam czy byłam zmartwiona czy po prostu miałam to gdzieś. Może potrzebuje pozbierać myśli, kto wie. Jednak mieliśmy dzisiaj ćwiczyć i będę musiała osobiście iść do niego i się dowiedzieć.

- Rozumiecie, że za tydzień będziemy mieli w końcu wolne? - mówił po raz tysięczny Maxi.

- Tak - odpowiedzieliśmy chórem. Chłopak jedynie tępo się uśmiechał.

- Co powiecie na jakiś kilkudniowy wyjazd w pierwszym tygodniu ferii? - zasugerowała Ludmiła. Każdy spojrzał na każdego.

- To nie jest wcale zły pomysł, - odezwałam się pierwsza. Wszyscy zgodzili się z tym, jednak brakowało nam decyzji jednej osoby - a co z Leonem? - dodałam.

- Spytasz go - odparła Fran z uśmiechem - w końcu i tak dzisiaj do niego idziesz - skrzyżowała zwycięsko ramiona. Podniosłam dłonie w geście obronnym, bo i tak nic nie zdziałam. Zabraliśmy swoje rzeczy i ruszyliśmy na lekcje.

***

Po skończeniu lekcji w Studiu udałam się do Leona. Napisałam mu sms-a, że po skończeniu lekcji przyjdę do niego, bo mieliśmy mieć dzisiaj próbę. Nikt z nas nie chce mieć oceny niedostatecznej i to jeszcze na koniec semestru.

Zapukałam do drzwi i odczekałam chwilę. Po chwili drzwi otworzył mi Leon.

- Violetta? - zmarszczył brwi.

- Hej Violu, miło mi cię widzieć - powiedziałam ironicznie i weszłam do środka. Usłyszałam westchnięcie ze strony chłopaka, a następnie zamykane drzwi.

- Mieliśmy mieć dzisiaj próbę. To nadal aktualne? - spytałam, odwracając się w jego stronę.

- Tak - wzruszył ramionami - jeżeli chcesz to możemy poćwiczyć w salonie - włożył dłonie do przednich kieszeni spodni. Przytaknęłam i podziękowałam sobie w duchu za to, że wzięłam ze sobą strój.

- To ja pójdę się przebrać - oznajmiłam i ruszyłam na górę, gdzie znajduje się łazienka. Chwyciłam za klamkę i weszłam do środka, zamykając za sobą drzwi. Przebrałam się w strój do ćwiczeń i wróciłam na dół.

- Gotowa? - odezwał się, przebrany również w strój do ćwiczeń. Przytaknęłam. Włączył muzykę w głośnikach i zaczęliśmy tańczyć.

W pewnym momencie wleciałam wprost w jego ramiona przez to, że się potknęłam o sznurówkę. Z zawahaniem spojrzałam w górę, gdzie natrafiłam na jego intensywne spojrzenie. Odchrząknęłam i gwałtownie się od niego odsunęłam, jakby jego dotyk palił. 

- Przepraszam - wymamrotałam.

- Dobrze się czujesz? - zaśmiał się, a ja spojrzałam na niego - to przez moją sznurówkę się potknęłaś. - uśmiechnęłam się delikatnie - Ćwiczymy dalej? - przytaknęłam i kontynuowaliśmy naszą próbę tym razem bez.. niespodzianek.

***

Nasza próba trwała godzinę z minutami. Przećwiczyliśmy układ i zdecydowaliśmy, że jutro zrobimy ostatnią próbę. Cały czas rozmawialiśmy, a ja całkowicie zapomniałam o tym, że miałam spytać go o wyjazd.

- Ludmiła wpadła na pomysł żebyśmy pojechali gdzieś na kilka dni w pierwszym tygodniu ferii. Wszyscy się zgodziliśmy i teraz pod znakiem zapytania stoisz ty. Jedziesz z nami? - spytałam i upiłam łyk wody z szklanki, którą trzymałam w ręce.

- Jasne, nie ma problemu. Jutro już będę więc dogadamy się - odparł. Po jego odpowiedzi między nami nastała cisza. Chciałam się odezwać, rozchylałam wargi żeby coś powiedzieć, ale sama nie wiedziałam co.

Od miłości do nienawiści | leonetta Où les histoires vivent. Découvrez maintenant