Rozdział IX🌌

4.7K 179 32
                                    

Chłopak zaprowadził mnie do swojego pokoju. Usiadłam na łóżko i czekałam aż zacznie mówić.

-A więc.-zamilkł. Wziął głęboki oddech i zaczął mówić dalej
-Przepraszam. Wiem,że byłem dość... nachalny w stosnku do Ciebie i przykro mi z tego powodu. Nie chciałem Cię zrazić. Jesteś pierwszą dziewczyną ,do której poczułem coś tak wyjątkowego.- serce zabiło mi szybciej - Od kiedy pierwszy raz Cię zobaczyłem nie mogłem przestać o tobie myśleć.
- powiedział delikatnie obejmując moje dłonie. Spojrzałam na nie i zmarszczyłam brwi.

- Mówisz to każdej ,którą chcesz przelecieć?- spytałam zabierając dłonie i wstając. Chłopak spojrzał na mnie zszokowany.

- O czym ty mówisz?-spytał podchodząc do mnie.

- Czytałam trochę artykułów na temat twojego wybujałego '' życia miłosnego''- powiedziałam robiąc w powietrzu cudzysłów.

- Nie można wierzyć w każdą bzdete,którą przeczyta się w internecie. Tak, miałem pare dziewczyn,ale każda z nich była ze mną ze względu na sławę. Nic do mnie nie czuły. Ech, po za tym co ja się tłumacze. I tak masz mnie za kompletnego dupka.- schował twarz w dłoniach.

Zrobiło mi się głupio. Chłopak ma rację a ja zachowałam się jak idiotka i tylko go zraniłam. Przykucnełam przed chłopakiem i wzięłam jego dłonie z twarzy. Spojrzał na mnie zrezygnowanum wzrokiem.

-Jimin? Przepraszam. Zachowałam sie jak idiotka. Masz rację  nie można wierzyć w wszystko co piszą w internecie. Nie chciałam cię zranić.  Naprawdę przepraszam.-przytuliłam się do chłopaka. Po chwili również mnie objął.

-Ja też przepraszam. Nie powinienem się tak zachowywać. Może dasz mi szanse, no wiesz ,abym pokazał ,że jestem Ciebie wart?- spytał usmiechając się nieśmiało.

-ChimChim, słuchaj. Może spróbujmy najpierw zostać przyjaciółmi. A potem dopiero zobaczymy jak to będzie. Nie obiecuje,że będziemy razem,ale zawsze lepsza przyjaźń niż nic,prawda?-spytałam uśmiechając się lekko.

-Rozumiem. No to jak. Idziemy na dół do chłopaków? Damy im popalić w karaoke- wstał i uśmiechnął się.

- Jasne

- To w drogę!- krzyknął. Zachichotałam i udałam się za chłopakiem.

I miss you - Park JiminWhere stories live. Discover now