34

1K 61 23
                                    


Kolejny dzień  gorączki i nadal mi zimno.

Ashley  pojechała  z Ercikiem  na kilka dni do jego rodziców. Teraz to już  całkowicie  jest tu cicho.

Od czasu do czas wymienię  z chłopakiem  dwa słowa. I to wszystko. Zasypiam  z łzami  w oczach  nie  śpię  prawie wcale. Bo myślę  o nim o tym  co by było  gdyby się nie dowiedział  co było  kiedyś.

-jadę  do sklepu chcesz  coś?- zapytał wchodząc  do salonu.

- nie dziękuję- odrzekłam  cicho przyglądając  mu się.

- napewno?- dopytał się

-tak- rzekłam

-będę  za 20 minut- powiedział zabierając  klucze i wyszedł  z domu.

-chcę  Ciebie  potrzebuje Cię- wyszeptałam ściskając pięść.

   Wstałam  zakładając  na siebie jakiś  sweter

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

   Wstałam  zakładając  na siebie jakiś  sweter. Poszłam  do kuchni i nalałam  sobie szklankę  wody.

-chory ten świat-  rzekłam  sama do siebie. I wróciłam  do salonu pusto tu i cicho.

Siadłam rozglądając  sie na boki. Nic nie przykuł mojej  uwagi.

Z nudów  starałam  się nawet oglądać  telewizor nici. Cały  czas coś  mnie rozprasza. Brakuje mi tu czegoś albo kogoś. 

-jestem- zawołał  chłopak  wchodząc  do domu. Spojrzałam  w jego kierunku miał  dwie siatki z zakupami.

-super- rzekłam ironicznie

- co ty taka nie w sosie- zapytał siadajac  obok mnie na sofie.

- normalna  jestem- odpowiedziałam łapiąc  za pilot od telewizji

- nie widać- powiedział rozsiadając  się  wygodniej

- nie musisz  tu ze mna siedzieć- rzekłam szybko zmieniając  kanał

- ale chce- powiedział przyciągając  mnie do siebie. Odsunełam  się  mimo  iż  tak naprawdę  chciałam jego tego poczucia bezpieczeństwa nie mogłam.

- okey- wysnułam pod nosem.
Chłopak wstał  i poszedł  gdzieś  w głąb  domu.

Oglądałam nudne filmy, czytałam jeszcze nudniejsze książki nic nie zastąpi  nawet nudnej rozmowy  z chłopakiem.

Głowa  mnie boli i nie chce mi sie wstać  po tabletkę  super.  Gdy ból  wcale nie ustępował  wstałam i owinięta  w koc weszłam  do kuchni. Nie wiedziałam że brunet jest  w środku.

-co jest?- zapytał podchodząc  do mnie

-nic głowa mnie boli przyszłam  po tabletkę- rzekłam szybko robiąc  dwa kroki w tył.

- trzeba było  wołać- powiedział cicho jeszcze bliżej  podchodząc  do mnie

- wczoraj  nawet ma mnie nie patrzyłeś  skąd mogłam  wiedzieć  że  już  nie masz Focha- rzekłam wymijając go.

other world - Part:IIWhere stories live. Discover now