2.23

2.2K 185 28
                                    

Proszę przeczytajcie notkę pod spodem.

Nie brała pod uwagę zakazów lekarza o wstawaniu ze szpitalnego łóżka. Miała dość tego miejsca, dość tego, że czuła się jakby była niewyobrażalnie chora. Ciąża to nie choroba. Zabierała cenny czas, który mógłby uratować kogoś innego. Harry przychodził do niej codziennie o tej samej porze co zawsze. Cieszyła się, że ma takiego chłopaka. Poprawka narzeczonego. Uśmiechnęła się krzywo poprawiając koszulę, w której o zgroza każda pacjentka znajdująca się na oddziale ginekologicznym była zaopatrzona. Wsunęła na nogi ciepłe puszyste kapcie. Rozejrzała się po pokoju; cieszyła się bardzo, że już dzisiaj wyjdzie z tego okropnego miejsca. Wyszła ze swojej sali, chcąc ponownie dzisiejszego dnia zajrzeć do pokoju Louisa. Chłopak o niebiesko szarych tęczówkach, dalej był w śpiączce. Dziewczyna położyła swoje drobne dłonie na okrągły wypłukły brzuch.

-Gdzie pani idzie? Doktor kazał pani przeleżeć te kilka godzin w łóżku. -zatrzymała się gwałtownie, nerwowo się rozglądając. Zauważając podniesioną brew i ciekawskie spojrzenie pielęgniarki wymiękła.

-Do przyjaciela, który leży na oddziale intensywnej terapi.-szatynka uśmiechnęła się sztucznie.

-Proszę wracać do łóżka. Doktor zaraz do pani przyjdzie, poważnie porozmawiać.-kobieta przy kości wzięła ją pod ramię prowadząc z powrotem do szpitalnego pokoju.

Rose przeklnęła pod nosem, ściągając kapcie i wchodząc pod białą kołdrę. Pielęgniarka włączyła aparaturę USG, a następnie do jej chudego nadgarstka podłączyła przezroczystą ciecz, potocznie zwaną kroplówką.

Kiedy to kobieta wyszła z pomieszczenia, po pięciu minutach do szpitalnego pokoju wbiegł (wbiegli) ku jej wielkiemu zdziwieniu Harry i Gemma- jej przyszła szwagierka.

-Zdążyliśmy.-chłopak położył ręce na kolach, ciężko dysząc.

-Co wy tu robicie?-podniosła brew, poprawiając się na łóżku.

-Też się cieszę, że cię widzę kochanie.-podszedł do niej czule całując w usta. Dziewczyna otworzyła oczy, stukając szatyna w ramię. Harry odwrócił się, uśmiechając w stronę swojej siostry. Odsunął się, dając jej lepszy dostęp do łóżka.

-Cześć jestem Gemma, siostra tego pacana po lewej, a ty to pewnie Rose- dziewczyna, która skradła serce mojemu bratu.-uśmiechnęła się szczerze. -Witaj w rodzinie.- ciemna blondynka pochyliła się, otulając ramiona szatynki w uścisku.

Na sercu dziewczyny zrobiło się ciepło. Została zaakceptowana przez niewielką część rodziny Stylesów. Czuła się zadowolona z faktu, że nie jest sama. Miała ich. Cudnego narzeczonego, przyszłą szwagierkę, z którą postanowiła się lepiej poznać, Gene'a, który też należał do tej skromnej gromady i Louis'a, którego miała za brata.

-Dlaczego tu biegłeś?- złapała loczka za rękę, gładząc jej wierzch.

-Ponieważ dzisiaj jest ważny dzień. Bo widzisz lekarz pozwolił zrobić test i dostaniemy pierwsze zdjęcie USG naszego brzdąca.-ucałował jej dłoń.- Jestem taki podekscytowany.

-Witam wszystkich. Gotowi?-kiwnęli głową. Doktor naciągnął na swoje dłonie białe rękawiczki, następnie podszedł do łóżka siadając na plastikowym krześle.

-Czy w nocy pojawiło się u pani coś niepokojącego? Ból głowy, brzucha, zdrętwienie dolnych kończyn, przyspieszone bicie serca?-poprawił swoje ciemne okulary.

-Nie, przez całą noc spałam.

-Więc dobrze. Proszę podwinąć koszulę i się rozluźnić.

Mężczyzna wycisnął na jej brzuch zimny, przezroczysty żel. Lekarz zmrużył oczy wpatrując się w ekran maszyny.

-Czy można rozpoznać już płeć doktorze?-Gemma uśmiechnęła się w stronę przyszłej bratowej.

-A pani to kto?

-Ja. Ja jestem siostrą chłopaka, pańskiej pacjentki.-kiwnął głową.

-Dobrze, więc płeć będzie można rozpoznać przy następnej wizycie, która odbędzie się za dwa tygodnie. Przepiszę pani nowe leki, które będą wspomagać leczenie. Kiedy dziecko urodzi się zapewne wtedy od razu odbędzie się operacja, która ma całkowicie usunąć wadę serca. Proszę być dobrej myśli. Mamy szczęście, że zauważyliśmy to w porę, inaczej mogłaby by pani poronić. Dobrze, a teraz zostawiam państwa samych. Tutaj są dwa egzemplarze zdjęć. Pielęgniarka zaraz powinna przyjść pobrać państwu krew niezbędną do badań DNA. Wyniki przyjdą dopiero za dwa tygodnie dlatego proszę się nie denerwować.-podał wypisaną receptę.- Przygotuję pani wypis. Panie Styles proszę opiekować się pańską narzeczoną. Do zobaczenia za dwa tygodnie, w razie potrzeby proszę zadzwonić, albo przyjechać na oddział dobrze?

-Dobrze doktorze. Dziękuję.-mężczyzna uśmiechnął się i wyszedł.

-Mogę zobaczyć zdjęcie?-blondynka zajrzała swojemu bratu przez ramię, próbując dokładnie obejrzeć fotografię ginekologiczną.

-Gemma.-loczek wyciągnął rękę w jej stronę.

-Tak?

-Wspólnie z Rose stwierdziliśmy, że to ty powinnaś otrzymać drugi egzemplarz zdjęć.

-O Boże? Naprawdę?-szatynka poprawiła koszulę, przykrywając się kołdrą.

-Tak i to jeszcze nie wszystko. Czy zostaniesz chrzestną naszego dzieciątka, oczywiście nie chcemy cię namaw...

-Oczywiście, że tak. Rose jeszcze raz witaj w naszej rodzinie. Teraz to już nie będziesz miała innego wyjścia jak jutro wybranie się ze mną na małe zakupy dla mojego chrześniaka, albo chrześniaczki. Idę zadzwonić do mamy. Boże będzie w totalnym szoku.

Kiedy tylko zamknęły się drzwi.

-Kocham cię Rose.

-Ja ciebie też Harry.

_____________________________________

Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam, ale byłam strasznie zajęta. Na szczęście jeszcze tylko trzy dni. Tak tylko trzy, jestem szczęściarą w czwartek mam wolne. Oł jeeee. No, a w piątek wolne i w końcu wymarzone wakacje.

Rozdziały w wakacje będą pojawiały się o wiele częściej, kto wie czy nie czasem codziennie.

Tymczasem dziękuję za wszystkie komentarze, votes, wyświetlenia.

KOCHAM WAS!

NIEPOINFORMOWANYCH ZAPRASZAM NA NOWE OPOWIADANIE.

W ROLI GŁOWNEJ HARRY JAKO SŁYNNY AMERYKAŃSKI SIATKARZ.

,,NIEODWRACALNIE'' TAKI O TO TYTUŁ NOSI TA KSIĄŻKA.

ZNAJDZIECIE JĄ NA MOIM PROFILU.

Kolejny rozdział w tygodniu.

Wasza Gosia.

A teraz mam taką malutką nadzieję, że każdy kto czyta pozostawi po sobie chociażby malutki ślad w postaci komentarza z kropką.

Z góry dziękuję.

Nadzieja ma kolor brązu (zakończone)Where stories live. Discover now