Rozdział 31.

5.6K 435 1.1K
                                    

UWAGA! Ten rozdział może wkurwić. Hejtować można za 3... 2... 1... 0...

Perspektywa: Brett.

Zobaczyłem, że Liam i Thomas idą wkurwieni na górę, a ja za bardzo nie wiedziałem, o co te tłumoki tak się pieklą. Dziewczyny są niczemu sobie i potrzebują pomocy, więc w czym problem? Rozumiem, że wampiry mają jakieś tam swoje zjebane kodeksy moralności i prawa do terytorium, no ale bez przesady. Ten dom jest nasz, a nie ich, więc swoje fochy niech zostawią dla siebie.

- Idę z nim porozmawiać. – rzucił wkurzony i zdegustowany Dylan i udał się do swojej sypialni, a ja zostałem z przyjaciółmi i dziewczętami.

- Rozgośćcie się. – powiedział Minho i gestem wskazał kuchnię i salon. – W lodówce znajduje się krew, jeżeli byście były głodne. Możecie korzystać z telewizora oraz z naszych łazienek. Nie krępujcie się w niczym. (dop. autorki: Minho jeszcze nie wie, jak duży popełnia błąd wypowiadając te słowa :>)

- Dziękujemy Wam ślicznie za pomoc. – powiedziała szczęśliwa Teresa.

- Myślę, że jedna z was może skorzystać z naszej łazienki, natomiast druga z łazienki Brett'a, o ile ten się zgodzi. – dodał wilkołak, a ja w sumie mu przytaknąłem. Nie miałem z tym problemu, aby użyczyć łazienki dla gości.

- Jak dla mnie żaden problem. – rzekłem po chwili.

- To ja pójdę z Panem. – wtrąciła szybko Brenda i uśmiechnęła się do mnie, co ja odwzajemniłem.

- Nie mów do mnie Pan, jestem Brett. – powiedziałem.

- Oh, przepraszam. Dziękuję Brett za gościnę w swoim lokum. – rzekła i uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

Całkiem ładna. I uśmiecha się, nie to co ten ponurak Liam.

- Chodź, zaprowadzę Cię do mojej sypialni i pokażę łazienkę. – zaproponowałem.

- A ty, Tereso, możesz rozgościć się u nas. – powiedział Minho i zaobserwowałem, że dziewczyna zrobiła zniesmaczoną minę i widać było, że jest lekko wkurwiona.

- Nie chciałabym Wam przeszkadzać, więc zawsze mogę iść do sypialni przywódcy stada. – zaproponowała z pełnym entuzjazmem po chwili.

- Nie przeszkadzasz nam w niczym. – powiedział Brad i złapał dziewczynę za rękę, a ona spojrzała się na Brendę, jak by miała zaraz puścić pawia. – Chodź z nami, pokaże Ci nasz pokój!

- Oczywiście. – sarknęła ze sztucznym i wymuszonym uśmiechem.

Udaliśmy się wszyscy na górę i zobaczyłem, że dziewczyna nie ma swojej walizki. Wypakowała parę ubrań ze wspólnego bagażu, a następnie udała się ze mną do sypialni. Walizkę wzięła jej przyjaciółka i dziewczyna została prawie bez czystych ubrań.

- Tutaj masz łazienkę. Możesz iść się wykapać i odświeżyć. – powiedziałem i wskazałem drzwi.

- Bardzo dziękuję. – odpowiedziała i uśmiechała się do mnie szeroko, wciąż patrząc mi w oczy.

- Masz w co się przebrać, prawda? – spytałem.

- Właściwie, to nie mam tylko koszulki, ale jakoś sobie poradzę... - powiedziała i spojrzała na rzeczy, które trzymała w ręku.

- To ja ci zaoferuję jakąś swoją. – rzekłem natychmiast i skierowałem się ku szafie. Liam obdarował mnie morderczym spojrzeniem i myślałem, że zaraz rozszarpie mi gardło.

Przypadkowe Porwanie ✔ | Dylmas, Brainho, Briam & JescottOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz