21.Rozmowy

886 64 6
                                    

Wyszłam i zamknęłam drzwi. Akio do mnie podszedł. Rozglądnęłam się dookoła. Wszędzie była krew i trupy. Do oczu cisnęły mi się łzy. Nienawidziłam ludzi, którzy zabijają dla zabawy lub korzyści. Szybko przeszliśmy przez kałużę krwi. Podpięłam Akio do karocy i wdrapał się na nią. Usiadłam i ruszyliśmy. "Mam nadzieję, że nikt nie zauważył, że mnie nie ma". Obserwując drogę zaczęłam rozmyślać. Nagle powóz delikatnie podskoczył wyrywając mnie z transu. Natknęliśmy się na kamień. Nie zatrzymując się dalej jechaliśmy w stronę Kwatery.


Skip time-


Właśnie dojeżdżaliśmy do Kwatery. Zatrzymałam powóz tuż przed bramą. Zeskoczyłam z pojazdu i odpięłam shaukobow'a. Pogłaskałam go. Następnie ogier odszedł. Huang Hua oraz Zifu wyszli ostrożnie z karocy. Rozglądnęli się po czym kobieta zaczęła rozmowę.


-Dziękuję bardzo. Uratowałaś nam życie.

-Taki obowiązek. Nie zostawia się potrzebujących na pastwę losu.

-Jesteś dobra dziewczyną. -uśmiechnęła się-

-Dziękuję. -odwzajemniłam uśmiech-

-Miiko pewnie się martwi.

-Może. Z nią to nic nie wiadomo...Okej, lepiej chodźmy. 


Nim zdążyła coś odpowiedzieć pchnęłam bramę. Nasz cała trójka weszła do środka. Szłam przodem kierując poznane co dopiero feary do Kryształowej Sali. "Ciekawe, czy ktoś tam w ogóle jest". Dotarliśmy przed drzwi do dobrze znanego wszystkim pomieszczenia. Weszliśmy do środka i zastaliśmy naszą jakże kochaną i miła kitsune. Popatrzyła na nas zdziwiona. Nim z jej ust zdążyło wypaść chociaż jedno zdanie Huang Hua podeszła do niej i przytuliła. Po chwili Miiko odsunęła się od niej i zaczęła do mnie mówić.


-Dlaczego Cię nie było całą noc?

-Jak to całą noc?

-Jest już szósta.

-Co?!

-Nieważne. Na razie idź do siebie. Mam ważniejsze rzeczy na głowie.

-Ważniejsze rzeczy na głowie? Chciałabym zauważyć, że zawsze masz coś ważnego do załatwienia, a i tak wszystko robią za Ciebie inni. Rozumiem, że trudno jest rządzić całą Kwaterą, ale...Nieważne. Z resztą co Cię obchodzi moje zdanie...Do zobaczenia jak znajdziesz czas.


Wyszłam i trząsnęłam drzwiami. "Dlaczego zawsze jak się wkurzę to trzaskam drzwiami?! W sumie to chyba za ostro zareagowałam". Poszłam do swojego pokoju i zamknęłam. Następnie położyłam się na łóżku i zaczęłam rozmyślać. "Ja ratuję jakimś feary życie, a ona ma jeszcze problem. Mam tego wszystkiego dość. Może to ona powinna iść narazić swoje życie?! To jest takie bezsensowne". Leżałam i leżałam. Nie miałam co ze sobą zrobić, a frustracja cały czas we mnie rosła. Usiadłam na krawędzi łóżka. Miałam ochotę w coś uderzyć. Tak po prostu. Nie chcąc robić sobie w pokoju syfu poszłam odprawić codzienne czynności. Kiedy skończyłam i już miałam zamiar za coś się zająć usłyszałam pukanie. Podeszłam do drzwi i ujrzałam Ykhar. Szybko wyjaśniła mi tylko, że mam się stawić u Miiko. Następnie pożegnała się i popędziła dalej. Trochę mniej wkurzona poszłam do sali, w której przebywa kryształ. Weszłam, a w pomieszczeniu stała tylko kitsune. Popatrzyła na mnie wzrokiem, który wyrażał złość i skruchę. Podeszłam bliżej i zaczęłam mówić. 

Inna  •Eldarya•Where stories live. Discover now