Miasto upadłe

7 0 0
                                    

Tam gdzie niebo obrasta murami

Wypełnione żelaznymi ptakami

Gdzie życie staje się westchnieniem

A człek bliski jest już jedynie wspomnieniem

Leży kraina w czarnym złocie skąpana.

Ziemia tu chora jest od krwi nadmiaru

Co wojenka szkarłatną rosą skrapla.

Powietrze rozedrgane od zwad żaru

A nad głową ludzi kołuje czapla.

Brat był bratu wilkiem

Kłamstwo wolny wiodło prym.

Każdy jeden człek na scenie był zaledwie pyłkiem.

Każdy zawsze był do bitki skorym.

Wojsk szeregi wysyłane w każdy kąt

Zasilały cmentarne zastępy.

Żelazne pięści władzę w swych palcach zaciskały

O maluczkich na lata zapominały.

Gdy choć jeden zapytał:"Do nieba którędy?"

Wszystkie krzyki naraz nowe chmur burzy nad jego głowę spędzały.

Wiele głosów naraz się podniosło,a serca ślepe w żarze głuchym w mig stopniały.

Boga przed sądem swym postawili

Choć jego dary do cna zbrukali.

Zła od dobra już nie odróżniali

I kult monety wszechobecny wprowadzili.

Dawni królowie w tłuszcz obrośli

Czarne szkła na nos wdziali

Pałace ze złota coraz to okazalsze budowali

I niemal samego Boga przerośli.

Ten jednak słuszną wymierzył im karę.

Wiele lat nieszczęść,kataklizmów i cierpienia bez liku

I gdy kraina ta całkowicie zagłębiła się w mętliku


Ziemia wstrzymała bieg,bo oto ostatnia łez kropla przepełniła czarę.  

Spowiedź niebaDonde viven las historias. Descúbrelo ahora