7. Uważaj na chłopaka którego lubisz!

160 17 2
                                    

-Co mam o sobie powiedzieć?- Zapytałam chłopaka.

-Co chcesz, albo hmm... Na przykład opowiedz mi coś o swoim dzieciństwie - Powiedział zastanawiając się.

-No dobrze a więc... - Zaczęłam myśleć nad tym od czego najpierw zacząć.

-Pochodzę ze szlacheckiej rodziny, tak wiem nie wyglądam na taką ale to wyjaśnię później. Nie daleko naszej posiadłości znajdowało się małe jezioro, lubiłam tam przychodzić głównie z mamą. Do tej pory pamiętam jak mama śpiewała mi tam zawsze nasze ulubione piosenki, uwielbiałam spędzać z nią czas...- Zaczęłam myśleć nad tym co dalej mu powiedzieć.

-Miałam super życie, niczego mi nigdy nie brakowało, dobrze się dogadywałam z rodzicami i bratem oraz szłużbą. Mogłam się bawić i rozrabiać z bratem do woli, nikt nam tego nie zabraniał o ile nie przesadzaliśmy heh... - Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.

-Pewnej nocy... Ktoś podpalił rezydencję, miałam w tedy osiem lat ale do tej pory dobrze to pamiętam... Tej nocy zginęli moi rodzice oraz cała służba, ja też bym pewnie tam zginęła gdyby nie mój brat. Resztkami sił wyciągnął mnie na zewnątrz, po czym wrócił do środka mówiąc mi że idzie odnaleźć rodziców i że zaraz do mnie wróci... Nie wrócił... Stałam całą noc i obserwowałam palącą się posiadłość do puki ogień całkowicie nie zgasł - Zatrzymałam się aby otrzeć łzę która spłynęła mi po policzku.

-Dzień później zaczepił mnie jakiś mężczyzna, przedstawił się jako mag Oden, pytał się dlaczego takie małe dziecko jak ja błąka się samo po takim odludziu. Wszystko mu wtedy opowiedziałam, nic nie powiedział tylko przytulił mnie i powiedział że mu przykro. W pewnej chwili zapytał się mnie czy nie chciałabym pójść z nim, zgodziłam się, w końcu nie miałam żadnych krewnych. Po kilku miesiącach przyzwyczaiłam się do niego i nawet go polubiłam. Razem podróżowaliśmy, chronił i pilnował mnie jak oka w głowie, wszędzie musiałam być pod zasięgiem jego wzroku, uczył mnie nawet jak posługiwać się magią. Zawsze gdy wychodził na jakąś misję zostawiał mnie u swojego przyjaciela który miał syna Thomas'a, lubiłam się z nim bawić i tak to się skończyło że zostaliśmy przyjaciółmi... - Ponownie się uśmiechnęłam.

-Oden traktował mnie jak swoją własną córkę a ja jego jak tatę. Z czasem gdy byłam już trochę starsza zabierał mnie ze sobą na misję abym go obserwowała, potem gdy skończyłam już 15 lat zaczęłam brać udział w jego misjach i tak było do czasu gdy skończyłam 18 lat. Do tej pory tego nie rozumiem, ale powiedział mi w tedy że ma jakąś misję do wykonania i nie mogę z nim iść bo to nie bezpieczne. Powiedział też abym na niego nie czekała, bo nie wie kiedy wróci i żebym zajęła się swoim życiem. Niechętnie pozwoliłam mu odejść ale przed tym powiedział mi że kiedyś po mnie wróci ale kiedy nie mam zielonego pojęcia... - Skończyłam opowiadać. Spojrzałam na Alex'a, był mocno zaskoczony.

-Nieźle... - Odezwał się.

-Zatkało nie? - Delikatnie się uśmiechnęłam.

-Tak - Odpowiedział.

-Czyli tak podsumowując... To miałaś gożej ode mnie ale zdażały się też happy endy... - Powiedział.

-Tak - Potwierdziłam.

-A ten mag jak mu to było? - Zapytał.

-Oden.

-Oden? Ten Oden, najpotężniejszy mag na świecie? - Spytał zdziwiony.

-Tak - Uśmiechnęłam się.

-O ja cię! - Złapał się za głowę, a mi widząc jego reakcję zachciało się śmiać.

-Zazdroszczę ci - Powiedział.

-Zazdrościsz mi niby czego? - Zapytałam.

-W zasadzie to zazdroszczę ci twojego nastawienia do życia, tyle w życiu przeszłaś a i tak uśmiechasz się i śmiejesz gdyby nigdy nic - Powiedział, ja słysząc te słowa mimowolnie się uśmiechnęłam.

-Aria ja wiem że znamy się krótko, ale jak byś chciała to możesz mi się zwierzać ze wszystkiego, w razie czego możesz liczyć z mojej strony na wsparcie...- Powiedział z lekkim uśmiechem.

-Naprawdę, dzięki to miłe - Powiedziałam i się do niego przytuliłam, Alex na początku był zdezorientowany ale po chwili delikatnie mnie obioł.

Perspektywa Thomas'a

Siedziałem w salonie wraz z Leanną, prubowałem z nią jakoś rozmawiać ale marnie mi to wychodziło. Spojrzałem na zegar wiszący na ścianie i zorientowałem się że Arii nie ma już ponad godzinę. Co ją tak interesuje w tych gwiazdach pomyślałem. Nie, może po prostu zagadała się z Alex'em? Nie raczej nie, bo Alex wyszedł właśnie całkiem nie dawno pomyślałem. Postanowiłem do nich zajrzeć, wstałem ze swojego dotychczasowego miejsca i powoli podszedłem do okna, to co tam zobaczyłem po prostu mnie zamurowało. Aria obściskiwała się z tym brunetem, ale dla czego? Czy coś po między nimi zaszło i teraz się przepraszają? A może coś do siebie czują? A może ona po prostu bardziej go lubi? Na samą myśl o tym ostatnim zaczęło się we mnie gotować, w czym niby Alex jest lepszy ode mnie? Ja znam Arię od dziecka a on ledwie kilka dni. Ja znam wszystkie jej sekrety a on nie, potrafię ją rozbawić. Przy mnie zawsze się uśmiechała, śmiała, żartowała ze mną, wszędzie chodziliśmy razem, no może nie wszędzie ale w większości. Gdy płakała ja zawsze umiałem ją pocieszyć, gdy się bała ciemności przychodziłem do niej i znią leżałem do puki nie zasnęła. Ona zawsze mogła na mnie liczyć i nadal może... Źle mi z tym jak pomyśle że ktoś może mnie zastąpić, że ktoś może zabrać mi moją przyjaciółkę i to z przed nosa. Widząc ich tak szczęśliwych i obejmujących się, czuję w pewnym sensie zagrożenie. Będę chyba musiał uważać na tego Alex'a i Leannę, bo Aria też ją polubiła. Mam tylko nadzieję że mi się to wszystko tylko wydaje i okaże się że jestem po prostu przewrażliwiony, ech... Muszę zaufać Arii, przecież ona by mnie nie zamieniła na innego, nie jest przecież taka... Chyba na prawdę jestem już przewrażliwiony na tym punkcie, idę się położyć zanim wbiję sę do głowy coś jeszcze...

Czy Thomas może poczuć zagrożenie ze strony Alex'a? Czy Aria na pewno może zaufać Alex'owi i Leannie? Co im się przydarzy? Oczekujcie kolejnej części... Dziękuję za przeczytanie😉

Zapomniana Magia Where stories live. Discover now