Cornelia?- zapytała zdziwiona-Uciekaj- krzyknęłam przez rękę mężczyzny
-Dzwonię na policję- wzięła telefon do ręki i wykręciła numer
-Radzę ci odłóż to- Nathan uniósł rękę z pistoletem
-Myślisz, że mnie zastraszysz?... Halo policja?
I padł strzał
Nie to tylko głupi sen, to się nie dzieje naprawdę...
-Nie!- krzyknęłam i rzuciłam się w stronę przyjaciółki, jej ciało upadło na ziemię.
Upadłam na kolana
-Kate, słyszysz mnie Kate!- popatrzyła w moją stronę
-Oddychaj, nie zasypiaj proszę cię słyszysz?- moje oczy wypełniły się łzami
-Cornelia ratuj się- uciekałam ręką ranę w brzuchu
-Nie zostawię cię, nigdy
-Dzwońcie na pogotowie- spojrzałam w ich stronę
-Nie ma mowy- zaprzeczył od razu Nathan
-Błagam cię, ona się zaraz wykrwawi- wpadłam w histerię
-Powiedziałem nie- spojrzałam błagalnym wzrokiem w stronę Sam'a
-Trzeba coś zrobić
-Nic nie trzeba
-C-o-r-n-e-l-i-a- każde wypowiadane słowo sprawiało jej trudność
-Nic nie mów, nie marnuj sił
-D-zi-ęk-uje za wszy-stk-o, by-ła-ś d-la m-n-ie jak sio-st-ra...
-Przestań nie mów tak, będziesz żyć obiecuję ci- zamknęła oczy
-Kate...!- uderzyłam ja delikatnie w policzek
-Nie zamykaj oczu!
-Słyszysz mnie?.... Nie śpij... Kate do cholery jesnej!... Otwórz oczy.... Błagam cię...- nie ruszała się, ani nie oddychała
-Nie... Nie, zostawiaj mnie samej... Proszę cię...- trzymałam cały czas jej głowę na moich kolanach....
-Zróbcie coś!- krzyknęłam na całe gardło
Nie drgnęli, patrzyli się cały czas na mnie
Wstałam i odwróciłam się w stronę Nathana
-Zabiję cię sukinsynie słyszysz, zabiję!- zaczęłam iść w jego stronęRzuciłam się na niego z pięśćmi
-Uspokój się!
-To twoja wina! Zabiłeś ją!
-Zostaw go Cornelia!- Sam odciągnął mnie od niego, a ja nadal wymachiwałam rękoma.
Nathan wyciągnął telefon z kieszeni i wykręcił numer
-Halo?... Jest sprawa... Trzeba zabrać ciało... Tak... Jak przyjedziesz o wszystko ci opowiem... No narazie...
-Weź ją zabierz na górę- rozkazał, chłopak pociągnął mnie za rękę.
-Dlaczego nic nie zrobiłeś?- zapytałam przez płacz, kiedy weszliśmy do pokoju
-Wiesz dobrze, że nic nie mogłem zrobić...
-Myślałam, że jesteś inny, ale jednak się myliłam...- chciałam iść na łóżko, ale przyparł mnie do ściany
-No jaki jestem?- ścisnął moje nadgarstki
-Dupkiem bez serca, który lubi patrzeć na śmierć innych- widziałam jak zaciska rękę w pięść, uniósł ją do góry. Zamachnął się i uderzył nią w ścianę, obok mojej głowy.
Przybliżył się do mnie
-Nic o mnie nie wiesz- szepnął mi do ucha, rzucił na łóżko i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami.
___________________________________________
I jest kolejny wyczekiwany przez was rozdział! Mam nadzieję, że się wam spodobał. Dziękuję za gwiazdki i komentarze. Do następnego słonka!❤
![](https://img.wattpad.com/cover/128008819-288-k975713.jpg)
ESTÁS LEYENDO
Nieznajomy 2
Misterio / SuspensoChciałam żeby wszystko wróciło do normy, żeby było jak dawniej, żebym prowadziła spokojne życie, wspólne spędzanie wolnego czasu ze znajomymi, z rodziną jak normalna przeciętna nastolatka. No właśnie chciałam...