7 K O C H A N I E...

3.8K 183 68
                                    

(Chciałabym ogłosić że to opowiadanie za nie długo zostanie zakończone z przyczyny takiej że tak zaplanowałam ale the end będzie podchodzić bardziej pod tragedię bez szczęśliwego zakończenia, miłego czytania~ Autorka)

[Imię]-chan...idealna...piękna...skąpana w czerwieni, ubrana w cudowną [kolor] suknię, to krew...krew...KREW !!!! Trzymam nóż a ręce splamione mam szkarłatem...pięknym i zmysłowym a jednak śmiertelnym. Spojrzałem na ideał a ekstaza malowała się na mojej twarzy, aby następnie wkradł się młodszy niesforny brat- grymas...widok ten zaparł dech w piersiach aby następnie przerazić. Wszystko prysło jak mydlana bańka. Upadła, słaba...krew zamieniała się w popiół, natomiast [kolor] w gołębią biel. Umarła, zostały po popiele łąki zielone a na mogile wyrosły białe róże splamione kolorem winy.

Obudziłem się czując jak zalewa mnie  pot a łzy same cisną się do oczu...to tylko zły sen...na szczęście. Przeczesałem włosy i przetarłem twarz rękami odczuwając ulgę iż moja [imię] Jest bezpieczna...na szczęście.

Gdy następnego dnia udałem się do szkoły [imię]-senpai rozmawiała tylko  z jedną dziewczyną. Ignorowała mnie, unikała przez cały tydzień nadal utrzymując stały kontakt z dziewczyną o niebieskich włosach. W końcu gdy wychodziłam ze szkoły odczułem dziwne wrażenie że to już się zdażyło, usłyszałem rozmowę dziewczyn:
-Twój chłopak jest na prawdę niebezpieczny...pewnie mi nie uwierzysz ale pozabijał albo zniszczył życie wszystkim którzy stanęli mu na drodze do twojego serca albo byli w stosunku do ciebie nie mili- usłyszałem głos niebieskowłosej
-J-jak to ? Satoru nigdy by czegoś takiego nie zrobił...-z ciekawości podejrzałem rozmowę dziewczyn a w dłoni dziewczyny o zielonych oczach widniała pomięta...kartka...z moim pismem ?! Nie ! Ona nie może się dowiedzieć, zostawi mnie. Szybko chwyciłem nożyczki a gdy dziewczyna wręczyła [imię] kartke ta zaczęła recytować wszystkie imiona oraz sposoby uśmiercenia albo zniszczenia szkolnego życia. Zacząłem się głośno śmiać i udałem się w kierunku dziewczyn na co spojrzały przerażone. Niebiesko-włosa zasłoniła moją ukochaną własnym ciałem i krzyknęła żeby uciekła. Zacząłem się szarpać z dziewczyną aż w koncu wbiłem jej nożyczki w brzuch następnie w gardło, dziewczyna uśmiechała się do mnie mimo bólu słyszałem jak dławi się własną krwią. [Imię] stała niedaleko i przyglądała się przerażona. Podszedłem do niej i ująłem jej podbródek brudząc go kolorem namiętności. Złożyłem subtelny pocałunek na ustach dziewczyny, jednak ta mnie odepchnęła. Zbiłem jej nożyczki w ramie ona zaczęła krzyczeć aż upadła zwijając się z bólu
-Satoru, czemu ??!-krzyknęła ze łzami w oczach.
-Obiecaj mi że mnie nie zostawisz [imię], błagam...-spojrzałem na dziewczyne i położyłem rękę na jej policzku
-Nie mogę, jesteś mordercą !!!- spojrzałem na nią ze smutkiem i wbiłem jej nożyczki w brzuch
-S-satoru.......c-czemu ?- dziewczyna zakaszlała krwią
-Nie byłaś w stanie mnie zaakceptować...wybacz mi...-dziewczyna z sekundy na sekundę robiła się co raz bardziej blada, ostatni raz złożyłem pocałunek na jej już silnych i zimnych ustach delikatnie ułożyłem jej głowę na swoich kolanach i pogłaskałem jej włosy nucąc kołysanke którą śpiewała mi mama...jestem pusty, zepsuty od środka, straciłem miłość, ratunek, możliwość normalnego życia. Spojrzałem na ostrze nozyczek i bez namysłu wbiłem je sobie w pierś. Opadłem obok mojej ukochanej czując jak powoli umieram.

~Dobranoc [imię], w niebie nie ma dla mnie miejsca, nie zobaczymy się już nigdy, pokazałaś mi co to miłość, czuje się pełny, w końcu.........Kochanie~

Zamknąłem oczy i wyzionąłem ducha ze słabym uśmiechem trzymając rękę [imię]  bez strachu przed śmiercią.
---------

To już koniec, sama musiałam zbierać w sobie tyle odwagi aby uśmiercić Satoru i czytelniczke, serio :c płakałam jak to pisałam. Mam nadzieje że wam się podobało :3 do następnego opowiadania ;3

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Jul 10, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Kochanie...Yandere x reader~ ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now