2 - blind.

569 64 0
                                    

1 września

Przepraszam.

Powiedziałem ci wtedy "Ja też", choć wcale tak nie było. Skłamałem. Skłamałem, skłamałem, skłamałem. Przepraszam. Jednak choć bym błagał na kolanach, nie będę zasługiwał na wybaczenie. Nie jako bezwstydny kłamca.

"Co u ciebie?"

"Nic takiego"

To też było kłamstwo. Tak naprawdę, nie mogłem sobie wtedy poradzić. To szczęście, którego w ogóle się nie spodziewałem, przytłoczyło mnie tak, że już nic nie widziałem. Byłem ślepy na resztę świata, a jedyne co mnie obchodziło, to radość. Łaknąłem go jak nic innego. Teraz mi wstyd ale teraz jest już po wszystkim. Nic nie zmienię.

Na ślepo łgałem każdej nocy, gdy pod zasmarkanym nosem szeptałem "Nic takiego". Zbyłem twoją wyciągniętą dłoń zwyczajnym "Nic takiego". Naprawdę. Żałuję, tak bardzo żałuję. Okłamałem nie tylko ciebie, ale i siebie samego.

"Co to za uczucie?"

"To nic takiego"

Bezczelny kłamca.

"Chciałbym żyć na tym świecie jak najdłużej" rzekłeś, patrząc na słońce.

"Ja też" skłamałem.

"Wybacz mi" wyjąkałem i rzuciłem się pędem przed siebie, żeby nie widzieć twojej zapłakanej twarzy.

Przepraszam, że nie potrafię nawet szczerze żałować.

just for me | sope diaryWhere stories live. Discover now