33

1.5K 104 3
                                    

- OBUDŹ SIĘ!!! - Krzyk.

Obudził mnie ktoś krzyczący mi do ucha.

- Co do cholery? - Wymamrotałam.

- Obudźcie się moje małe, miłosne ptaszki - Powiedziała Dinah.
Kiedy otworzyłam oczy, byłam zdezorientowana, gdzie jestem. Potem przypomniałam sobie, że spędziłam noc u Camili. Ale nie mogłam sobie przypomnieć, że zasnęłam. Camila leżała przytulona do mnie z głową na mojej klatce piersiowej i ramieniem spoczywającym na brzuchu.

- Co Ty tutaj robisz? - Camila zapytała Dinah.

- To pora obiadowa- Powiedziała Dinah, jakby oczekiwała, że ​​ją nakarmimy.

- W porządku, wtedy... - Powiedziałam i zaczęłam wstawać.

- Ugh - Camila warkneła. Potem też wstała. Musiałam pożyczyć bluzę od Camili, a potem zdecydowałyśmy, że powinnyśmy zjeść lunch w pizzerii niedaleko domu Camili. Kiedy czekałyśmy na pizzę, zdecydowałam, że powinnam prawdopodobnie porozmawiać z Camilą o "incydencie z Shawnem"

- Erm, Camila... Musimy ci coś powiedzieć - Odwróciła się i spojrzała na mnie.

- O czym? - Wyglądała na zdezorientowaną i przesunęła oczami między mną a Dinah.

- Cóż, chodzi o Shawna - Zaczęłam.

- Co z nim? - Wyglądała na przerażoną i nie mogłam już sformułować żadnych słów.

- Zasadniczo wyjebałyśmy mu w  twarz i zostawiłyśmy go na plaży - Wyjaśnia Dinah szybko i prosto.

- A może to zrobiła Lauren... Ale tak - Dokończyła blondynka.
Camila spojrzała na mnie z niedowierzaniem wymalowanym na twarz.

- Naprawdę? - Zapytała.

Spojrzałam na swoje stopy i poczułam się bardzo zawstydzona.

- Um, tak... - Wszystko stało się tak niezręczne. Camila przerwała ciszę, kiedy położyła dłoń pod moim podbródkiem i podniosła moją twarz, więc stałam twarzą do niej. Spojrzała mi głęboko w oczy i powiedziała

- Dziękuję - Bardzo wyraźnie, miała łzy w oczach.

- Nie masz za co - Kiedy przyjechałyśmy z naszą pizzą do domu Camili, zabrałyśmy się za jedzenie, a Dinah i ja opowiadałyśmy Camili szczegóły dotyczące tego, co zrobiłyśmy Shawnowi. Po zjedzeniu odwiozłam Dinah do jej ciotki i pojechałam do domu.

To był dobry dzień.

Kiedy wróciłam do domu, zmieniłam dżinsy na coś wygodniejszego. Ale wciąż miałam na sobie bluzę Camili. Pachniała naprawdę dobrze, cóż, pachniał jak ona. Usłyszałelam brzęczenie mojego telefonu, więc podniosłam go z moich dżinsów, które właśnie rzuciłam na podłogę. To była wiadomość od Camili.

Camz😍: Czy odzyskam moją bluzę?😂

Lo😘: Nie

Camz😍: Okay... 😀

Lo😘: 😉

Last Text (Camren)Where stories live. Discover now