"Rodzina jest najważniejsza"
To pieprzone kłamstwo, a przynajmniej w moim przypadku. Czułam się pozostawiona. Moja mama była bardzo pomocna, kiedy dowiedziała się co chciał zrobić mi Shawn, a teraz nie zostałam nawet wpuszczona do mojego domu. Spojrzałem na Lauren, która prowadziła swój samochód. Była jedyną osobą, która mi pozostała.
Nie mogłam jej stracić. Zauważyła, że się na nią gapiłam. Odwróciła głowę i spojrzała mi w oczy, zanim skupiła się na drodze.- Będzie dobrze - Powiedziała cicho.
- Nie wiesz tego - Rzuciłam, ale natychmiast tego pożałowałam.
- Przepraszam, nie chciałam zabrzmieć jak totalna suka.
- W porządku - Powiedziała i obdarzyła mnie bolesnym uśmiechem.
- Nie jest - Odwróciłam całe moje ciało, więc znalazłam się przed jej profilem.
- W rzeczywistości się o mnie troszczysz i nadal tu jesteś, a ja po prostu traktuję cię jak gówno
- Camila, to w porządku, rozumiem.
- Nie jest w porządku... - Mamrotałam, ale ona ignorowała mnie. Opuściła głowę i spojrzała mi prosto w oczy.
- Camila, kocham cię - Czułam, jak łzy prześlizgują się z oczu i krążą po policzku. Tak bardzo kochałam tą dziewczynę i nie wiedziałam, jak się zachować. Dała mi buziaka w czoło, zrozumiałam, że też ją kocham.
Kiedy weszłyśmy do środka, Clara wybiegła z kuchni i przytuliła mnie, miała mąkę na całej koszuli i wielki uśmiech na ustach.
- Mija, tęskniliśmy za tobą, jest jedzenie,jesteś głodna, wyglądasz tak chudo, chodźmy, dajmy ci trochę jedzenia - Powiedziała, jednocześnie zaczynając ciągnąć mnie i Lauren do kuchni. Lauren powiedziała Mike'owi i Clarze dawno temu o nas i przywitali mnie w swoim domu jak rodzinę.
- Mama, rodzice Camili wyrzucili ją... Czy może zostać? - Podniosła wzrok znad ciasta.
- Nie na długo jednak, już niedługo coś wymyślę - Clara odłożyła swój wałek do ciasta, a jej duży uśmiech zniknął. Podeszła prosto do mnie.
- Mija, możesz zostać tu tak długo, jak chcesz, rodzina nie jest tylko z krwi, a ty jesteś jedną z tej rodziny - Obdarzyła mnie przyjaznym uśmiechem. Przytuliła mnie mocno. Lauren oparła się o blat.
- Lauren kochanie, mogłabyś dokończyć? - Clara zaprzestała przytulenie i spojrzał na Lauren.
- Ja i Camila pójdziemy pooglądać telewizję i zjemy lody.
- Chwila co? - Lauren powiedział zaskoczona.
- Tak Twój ojciec ma to coś nightflix i są tam filmy i seriale - Lauren spojrzał na swoją mame.
- Czy miałaś na myśli "Netflix"?
- No powiedziałam przecież - A potem odwróciła się i poszła do salonu.
- Chodź mija, pokaże ci Stranger think, uwielbiam to.
- Czy ona ma na myśli "Stranger Things"?" Popraeiłam ją na co się zaśmiała.
- Mijjjjjaaaaaa - Clara krzyknęła z salonu. Zarówno ja, jak i Lauren zaczęłyśmy się śmiać.
- Lepiej pójdę - Powiedziałam
- Tak, bo inaczej cię porwie - Lauren próbowała żartować, ale obie wiedziałyśmy, że jest w tym odrobina prawdy.
- To papa- Powiedziałam, zanim powoli wyszłam z kuchni.
- Mamo, lepiej nie kradnij mojej dziewczyny! - Lauren krzyknęła z kuchni.
A/N: Może przetłumaczyć jakieś fajne Laurinah?
YOU ARE READING
Last Text (Camren)
FanfictionLauren i Camila nie znają się ... Fifth Harmony nie istnieje. Pewnego dnia Dinah dodała kilka przypadkowych osób do czatu grupowego. Lauren i Camila zaczynają się sobą interesować. W jaki sposób dziewczyny radzą sobie z dystansem? Czy to nawet jakaś...