Wszystko to tylko zabójcza gra

548 25 0
                                    

Stałam tam tylko wstrząśnięta nie mogąc zrozumieć tego co właśnie zrobiłam. Ale czy nie to właśnie chciałam zrobić? Chciałam go zabić, ale że naprawdę byłabym do tego zdolna tego nigdy się po sobie nie spodziewałam.

Bill szybko wyciągnął sztylet i cicho przy tym jęknął. Po sztylecie zaczęła spływać krew, kapając co parę sekund na podłogę. Krew lała się z otwartej rany.

Może on jednak nie był wampirem i sobie to wszystko tak poprostu ubzdurałam?

Wyciągnęłam z kieszeni jedwabną chustę, w którą wcześniej był owinięty sztylet. Podeszłam do Billa, który prówował rękami zatamować krwawienie. Chciałam chustę docisnąć na ranę, żeby przynajmniej trochę mniej krwawił, lecz on mnie odepchnął.

,,Przepraszam" W tym momencie nie wiedziałam co mam mówić, ani co czułam.

,,ZAMKNIJ SIĘ!" Krzyknął, a ja zamilkłam.

Lekko podwinął koszulkę, a rana powoli się goiła. Czyli jednak miałam rację- jest wampirem. Chciałam jak najszybciej stąd uciec. On mnie przecież napewno zabije po tej akcji. Widziałam tylko jeden cel- wydostać się z tego pokoju, co i tak raczej by się nie udało bo Bill stał przed drzwiami, ale nie miałam wyjścia. Musiałam spróbować.

Zebrałam w sobie całą odwagę i zaczęłam biec. W tym momencie Bill wyciągnął rękę, złapał mnie za biodra i popchnął na ścianę.

,,Grzecznie tu zostajesz" Wyglądał jakby już trochę ochłonął po tym co zrobiłam i całym ciężarem swojego ciała napierał mną o ścianę.

Bałam się. Okropnie się bałam. Co on zamierzał teraz ze mną zrobić? Zabić? Torturować?

,,NASTĘPNYM RAZEM LEPIEJ POMYŚL ZANIM COŚ ZROBISZ! Więc, z tego co wiem chciałaś dowiedzieć się prawdy?" Wrzeszczał i powoli znowu się uspakajał, ale jego oczy nadal miały odcień ciemnej czerwieni.

Kiwnęłam lekko głową, bo nic więcej nie umiałam zrobić.

,,To co widziałaś w lesie dwa dni temu. Ta osoba, a konkretniej kobieta, która leżała martwa przedemną. Chciałem jej pomóc. Chciałem uleczyć jej rany moją krwią, ale nie dało się. Próbowałem przemienić ją w wampira, ale było za późno. Zgadzam się z tobą. Wiele ludzi umiera, ale to tylko gra. Zabójcza gra. Zostaje wybierane jakieś mniejsze miasto albo wieś, w którym trzeba w kolejności alfabetycznej w najokrutniejszy sposób zabić śmiertelnika. Każdy wampir dostaje list, w którym jest napisane jaką się ma literkę, niekiedy nawet całe imię. Tak zaczyna się gra, a kto zabił kogoś w najokrutniejszy sposób, staje się ważny. Uznany przez wszystkich. Od lat ja i mój brat zawsze wygrywamy" Uśmiechnął się i podniósł jedną brew. Przeczuwałam, że teraz bedzie coś strasznego. Zbliżył się do mnie jeszcze bardziej. ,,I skarbie, w moim liście jest twoje imię" Odsunął się znowu śmiejąc się.

Gdy to usłyszałam moje serce momentalnie zaczęło bić tak mocno, że myślałam, że wyskoczy mi z piersi. Czy on mnie teraz zabije?

,,Dlaczego chcałeś ją uratować?" Próbowałam jakoś zmienić temat, żeby zaraz tam nie zemdleć ze strachu.

,,Gówno cię to obchodzi" Odpowiedział, a uśmiech znikł mu z twarzy. Spoważniał.

,,Proszę daj mi odejść, nikomu nic nie powiem" Byłam zdesperowana i nie wiedziałam już co mówię. Jeżeli mam tu umrzeć to niech przynajmniej będzie tak, że próbowałam się bronić.

,,Przestań ryczeć. Przedtem byłaś taka odważna i silna, że byłaś gotowa mnie zabić, a teraz ryczysz. Co jest z tobą nie tak?" Spytał zdziwiony. Hahaha.... bardzo śmieszny jesteś.

,,Co według ciebie mam niby zrobić? To nie ty dowiedziałeś się, że za chwilę zginiesz!" Powiedziałam we łzach.

Nagle otworzyły się drzwi. Chłopak ze zbyt dużą koszulką i szerokimi spodniami wszedł do tego zbyt ciasnego pomieszczenia.

,,Bill zostaw ją w spokoju. Później możesz z nią zrobić co chcesz" Powiedział spokojnie trzymając ręcę w kieszeniach.

,,Nie będziesz mi mówił co mogę kiedy i gdzie robić" Powiedział zirytowany odwracając sie powoli w jego stronę...


|Zabójcza Gra!Where stories live. Discover now