-Aaa! Czym ty jesteś?! - wrzasnęła, gdy mnie zobaczyła.
-Twoją córką nie pamiętasz? - odparłam
-Ja nigdy nie miałam córki!
-"Kochana Scarlettko dzisiaj z okazji. Twoich 4 urodzin gdzieś pojedziemy" "gdzie?" " to niespodzianka" - w jej oczach pojawiły się łzy. W moich zresztą też.
-To ty... -szepnęła pod nosem.
- Taak, ja i co w związku z tym? - sięgnęłam po nóż w kieszeni mojej bluzy.
-. Przepraszam cię najmocniej! Ja cię kocham! Chodź do mnie! Przytul się! - rozpłakała się.
- Taak! Z wielką chęcią ci wybaczę! - krzyknęłam uśmiechnięta.
- Naprawdę?!
- Nie. - powiedziałam nieruszona.
- Trudno.
- Tobie będzie.
- Co?!
- Gówno. - odparłam dalej tym samym tonem co wcześniej, rzuciłam się na nią i rozcięłam jej klatkę piersiową.
W końcu zemsta się spełniła. Chwilę ją potorturowałam, a gdy mi się znudziła to jąpo prostu zabiłam. Gdy to zrobiłam uczucie obserwowanej wzrosło, ale nie przejmowałam się tym.
Niestety, moja bluza była cała we krwi tej szma*y. Trudno. Upiorę ją. Jakoś będę żyła sama. Mam ubrania i pieniądze po "matce". W jej telefonie też wyjęłam kartę SIM.
⏳Time skip⌛
Minął rok od zemsty na "matce". Zabiłam już wiele osób. I dziwne, nie jest mi z tym źle, a wręcz przeciwnie -uspokajam się przy tym. Czuję się jak psychopatka. Bo nią chyba jestem. Dalej czuję się coraz częściej obserwowana, a często słyszę ciche rozmowy pod już moim domem. Lubię chodzić też do pobliskiego lasu. Jest ogromny, ale i tajemniczy. Czasami wydaje mi się, że ktoś mnie śledzi.
YOU ARE READING
All fine {{Creepypasta}} °°porzucone°°
HorrorOpisu nie ma i nie będzie. A! I jeszcze coś! Jak czytasz to masz gwiazdkować! Bo Drzef Debiler po ciebie przyjdzie xdd. No tak ładnie proszę =c. Dzięki <(*^o^*)>