7

855 40 10
                                    

24.06.2018

Włożyłam do koszyka ostatnią rzecz której potrzebowałam i stanęłam w kolejce do kasy. Przede mną stały dwie osoby, więc nie powinno to zająć dużo czasu. 
Od samego rana nie czułam dobrze i chciałam jak najszybciej dotrzeć do mieszkania. Kiedy miałam już płacić za wszystko poczułam okropny ból brzucha. Na moją twarz wpłynął grymas. Zacisnęłam szczękę i przyłożyłam do niego rękę po czym zaczęłam masować.

-Wszystko w porządku? 

Usłyszałam męski głos, a kiedy podniosłam głowę zobaczyłam wysokiego bruneta. Patrzył na mnie lekko niespokojnie.

-Tak.

Odpowiedziałam mu kiwając głową i siląc się na spokojny ton głosu. Szybko zapłaciłam za zakupy  i wyszłam z marketu. Przeszłam kilka kroków po czym usiadłam na pobliskim murku. Jedną ręką trzymała się za brzuch a drugą zaciskałam w pięść.  Starałam się oddychać spokojnie.

-O co chodzi?

Wyszeptałam sama do siebie i wzięłam głęboki wdech.

-Na pewno wszystko w porządku?

Podniosłam głowę i zobaczyłam chłopaka z kolejki. Miał zmartwiony wzrok, a w ręce kilka siatek z zakupami.

-Tak, po prostu nie czuję się dobrze.

Powiedziałam i wstałam szybko z murku. Tak samo szybko zginęłam się w pół.  

-Może jednak ci pomogę.

Powiedział chłopak i nie czekając na moją odpowiedź chwycił mnie pod ramię. zaprowadził do jakiegoś samochodu i otworzył drzwi.

-Nie chcę być niemiła, ale ja cię nie znam.

Zatrzymałam się w półkroku, jednak nie odsunęłam się od chłopaka. Opierałam się na nim, inaczej ciężko byłoby mi ustać samej.

-Spokojnie, nic ci nie zrobię. Chcę Ci tylko pomóc, nic więcej. Możesz mi zaufać.

Odpowiedział spokojnie i się uśmiechnął. Zacisnęłam usta w wąską linię i niepewnie weszłam do samochodu po czym zapięłam pas. Chłopak w tym czasie schował do bagażnika moje i swoje zakupy. Wsiadł za kierownicę i wyjechał z parkingu.

-Gdzie mam jechać?

Zapytał patrząc na drogę a ja podałam mu mój nowy adres. Nie wiedziałam czy kiedyś, nie wykorzysta tego przeciwko mnie, jednak postanowiłam się w tamtej chwili tym nie przejmować.

Po kilku minutach byliśmy na miejscu. Wysiadłam z pojazdu a chłopak momentalnie znalazł się koło mnie. Z jego pomocą weszłam po schodach i dostałam się do mieszkania. Wyjęłam z szafki z leki przeciwbólowe, które kupiłam w aptece. Aptekarka powiedziała, że nie są szkodliwe dla dziecka, ale tylko w małych ilościach. Połknęłam tabletkę i spojrzałam na chłopaka który stał  oparty o futrynę w wejściu do kuchni.

-Dziękuję...

Zatrzymam się bo nie znałam jego imienia. Mój wyraz twarzy chyba powiedział chłopakowi że nie wiedziałam jak się nazywa, bo trochę się wyprostował

-Jonah.

Przedstawił się.

-Dziękuję Jonah, jestem Aleksa.

-Miło mi.

Uśmiechnął się.

-Jesteś stąd?

Zapytał.

-Nie, niedawno się wprowadziłam. 

 Zaprzeczyłam a Jonah otworzył usta żeby coś powiedzieć, ale jego telefon zaczął dzwonić. Wyjął urządzenie z kieszeni i spojrzał na wyświetlacz. Bez wahania odrzucił połączenie i uśmiechnął się do mnie przepraszająco.

-Muszę już iść, miałem tylko na chwilę wyskoczyć do sklepu po zakupy. 

-Jasne, rozumiem. Jeszcze raz dziękuję za pomoc.

Uśmiechnęłam się do niego a on to odwzajemnił i powoli wyszedł z kuchni. Poszłam za nim i kiedy był już przy drzwiach wyjściowych odwrócił się do mnie. 

-Może jeszcze kiedyś się zobaczymy.

-Może, kto wie.

Wzruszyłam ramionami a on uśmiechnął się i zniknął mi z oczu. Patrzyłam chwilę w drzwi po czym wróciłam do kuchni. Rozpakowałam zakupy do szafek i usiadłam na kanapie w salonie.
Włączyłam laptopa i od razu po zalogowaniu przyszło połączenie od Mii.  

Ostatni raz rozmawiałam z nią cztery dni temu, czyli jeszcze przed tym jak dowiedziałam się o ciąży. Nie informowałam jej też o wizycie u ginekologa. Nie poruszałam w ogóle tego tematu. 
Nie miałam też za bardzo jak jej tego powiedzieć, bo nasz kontakt przez te kilka dni ograniczał się do kilku krótkich SMS-ów w ciągu dnia.  Mia załatwiała jakieś sprawy na mieście, o których niewiele mi powiedziała. Miałam nadzieję, że może dzięki tej rozmowie się czegoś dowiem.
Jasne, że mogłam powiedzieć jej o ciąży przez SMS- a, ale wolałam zrobić to twarzą w twarz, chociażby przez ekran komputera. Wzięłam głęboki wdech i kliknęłam zieloną słuchawkę. 

-Hej.

Zobaczyłam uśmiechnięta od ucha do ucha przyjaciółkę.

-Hej. 

-Co tam? Jak twoje sprawy?

-Nie uwierzysz co się stało. Pamiętasz Dylana?

Zapytała, ale nie czekała na moją odpowiedź. Nie byłam do końca pewna czy zlała moje pytanie, czy to właśnie ten Dylan nią był. 

-To ten nowy kelner z naszej kawiarni. Byłam tam ostatnio po kawę i zapytał mnie o numer telefonu, no to mu podałam. Pisałam z nim kilka dni i zaprosił mnie na randkę. Była wczoraj. Bawiłam się cudownie, zabrał mnie do wesołego miasteczka i wygrał ogromnego misia, patrz.

Brunetka zniknęła na chwilę sprzed kamerki a po chwili wróciła z ogromnym misiem. Był tego samego wzrostu co ona.
Chyba to jednak on był sprawcą jej braku czasu.
Ten Dylan naprawdę musiał się jej spodobać. Nigdy nie mówiła o żadnym chłopaku z takim entuzjazmem.

-Śliczny nie? 

Zapytała przytulając się do niego.

-Tak bardzo.

Uśmiechnęłam się do niej a ona przyjrzała mi się uważnie.

-Co?

Zapytałam bo nie wiedziałam o co jej chodzi.

-Ładnie Ci w takich włosach.

-Dziękuję.

Powiedziałam i westchnęłam głęboko. Mia odłożyła misia na łóżko i skupiła się na mnie.

-Coś się stało? Wydajesz się zdenerwowana.

Przeczesałam dłonią włosy.

-Booooo.....

Przeciągnęłam.

-Gadaj, czuję że to coś dużego.

Podekscytowała się.

-Na razie bardzo małego, ale z każdym miesiącem będzie rósł

-Czekaj nie nadążam. O czym ty mówisz?

Zmarszczyła brwi.

-Jestem w ciąży.

-Co?!?!? 

Poderwała się z krzesła i zrobiła wielkie oczy.

-Jestem w ciąży.

-Jaja sobie robisz?

-Nie.

Pokręciłam przecząco głową.

-Nie wierzę ci.

-Co mam zrobić żebyś mi uwierzyła?

Zapytałam. 

-Pokaż mi jakiś dowód.

Westchnęłam i wzięłam spod stolika jeden z testów. Przybliżyłam go do kamerki i patrzyłam na przyjaciółkę. Zmrużyła oczy i przyjrzała się testowi.

-Ty nie żartujesz.

Popatrzyła na mnie będąc w szoku.

-No wow.

Wywróciłam oczami.

-Jak? Gdzie? kiedy? Z kim? 

Zasypała mnie pytaniami.

-Chyba domyślasz się jak. W klubie. Na naszej ostatniej wspólnej imprezie. Nie wiem.

-Z tym chłopakiem, tym blondynem?

-Nie ma innej opcji.

Wzruszyłam ramionami i pokręciłam głową.

-Eeeeeeee..... ale to na pewno ciąża? Przecież testy się mylą.

-Tak, na pewno.  Zrobiłam cztery testy i byłam u lekarza.

-No to nie wiem.  Gratulacje? 

Nie wiedziała co powiedzieć, jak ja na początku.

-Taaaaa......

Uśmiechnęłam się niemrawo. Mia wypytała mnie o kilka rzeczy i w końcu dała mi spokój zmieniając temat. Tym razem to ja zrobiłam jej przesłuchanie w sprawie Dylana. Wypytałam o każdy szczegół i zrobiłam jej wyrzut że nie pisnęła nawet słówka, a ona odbiła piłeczkę sprawą ciąży. Obroniłam się argumentem, że nie chciała informować jej o tym przez wiadomość, co dało mi oczekiwany rezultat. Zakończenie tematu.

Pożegnałam się z przyjaciółką po kilku godzinach rozmów. Było już późno więc wzięłam prysznic i położyłam się do łóżka.

////////////////
Jestem jestem, ale nie wiem czy ktoś jest ze mną. Jest ktoś?

Why Don't We ~ One MomentOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz