19.07.18
Położyłam przed chłopakiem filiżankę z napojem i uśmiechnęłam się.
- Proszę. Kwa latte, wedle zamówienia.
-Dzięki.
Odpowiedział z uśmiechem po czym wziął łyka, a ja oparłam się o ladę.
-Musimy pogadać.
Zaczął od razu.
-O czym?
Zapytałam podając Alanowi kolejne zamówienie.
-O naszej wczorajszej rozmowie.
Odpowiedział dopiero kiedy blondyn odszedł.
-Może nie tutaj, ktoś może nas podsłuchać.
W tym momencie spojrzałam znacząco na Alana który przechodził koło nas niby przypadkiem.
-Rozumiem.
Odpowiedział brunet i mrugnął do mnie. Blondyn fuknął urażony i odwrócił się na pięcie na co się zaśmiałam.
-O której kończysz zmianę?
-Za jakieś 1,5h.
Spojrzałam na zegarek, który wisiał na ścianie.
-Ok, to ja przyjdę i pogadamy.
-Idź z Jonah, dam radę.
Alan położył pustą tacę.
-Nie zostawię cię samego.
-Dam rade. Tak poza tym to zapomniałem Ci o czymś powiedzieć.
-O czym?
-Szef zdecydował że zatrudnieni jeszcze jedną osobę i dzisiaj ma przyjść na te półtora godziny żeby trochę się ogarnąć.
-Naprawdę?
Zdziwiłam się.
-Tak, to jakaś małolata. Dam rade, najwyżej zrzucę winę na nią.
Zaśmiał się.
-Dziękuję.
Przytuliłam go i szybko poszłam na zaplecze się przebrać. Szybko zmieniłam fartuszek na swoje ubrania i wróciłam do lokalu.
Razem z Jonah wyszliśmy z kawiarni i udaliśmy się w stronę mojego mieszkania.
-To o co chodzi?
-O naszą wczorajszą rozmowę.
-Słucham uważnie.
-Po pierwsze to powiedziałaś że jesteś dziwką a to nie prawda. Nie jesteś nią. Upiłaś się, a ludzie po alkoholu robią naprawdę różne rzeczy. Po drugie. Nie powie powiem Corbynowi o niczym jeśli tego nie chcesz. Nie żeby mi się to podobało. I po trzecie. Nie zostawię cię, nie odwrócę się od ciebie. Pomogę ci z tym dzieckiem, nie będziesz sama...
-Nie chcę Ci się narzucać.
Zaprzeczyłam ruchem głowy.
-Nie narzucasz, poza tym nie jesteś pierwszą dziewczyną, która uległa Cobynowi.
-Co?
Zmarszczyłam brwi.
-Jakiś czas przed naszym koncertem w Amsterdamie i waszym poznaniem rozstał się ze swoją dziewczyną- Christiną i trochę to przeżył.
-Czyli mam rozumieć że dość często chodził do klubów?
-Niestety....Czasem któryś z chłopaków szedł z nim, ale i tak on znikał po jakimś czasie. Znajdywał się albo na końcu imprezy, albo już w hotelu. Myśleliśmy że chodziło mu tylko o alkohol...ale niestety myliliśmy się. Chodziło o dziewczyny.
YOU ARE READING
Why Don't We ~ One Moment
FanfictionKsiążka pisana w 2018r i jest to moja pierwsza praca, więc proszę o wyrozumiałość. Obiecuję, że w końcu poprawię całą książkę i nie będzie ona aż tak bolała was w oczy. Aleksandra straciła bliskich jeszcze będąc małą dziewczynką. Po uzyskaniu pełno...