nie możesz chodzić w takich łachmanach !

17 2 8
                                    

Następny dzień godzina 5 rano według czasu lokalnego.

Obudziłem się równo ze wschodem słońca. Wstałem ubrałem się w moje ubranie, wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół jak najciszej. Właściwie nie było słychać moich kroków. Zrobiłem sobie śniadanie, następnie przygotowałem je również dla Yurilli.. Trochę mi czasu to zajęło zwarzywszy na to ze nie znałem składników i robiłem kanapki totalnie na ślepo ale się udało były nawet smaczne. Gdy skończyłem śniadanie wyszedłem do ogrodu znalazłem mały kawałek wolnego miejsca zacząłem trenować. Trenowałem, patrząc na słońce do około 9. położyłem się po zakończeniu ćwiczeń położyłem się pod drzewem przypominającym piękną wiśnię.

 położyłem się po zakończeniu ćwiczeń położyłem się pod drzewem przypominającym piękną wiśnię

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

 Usłyszałem kroki w ogrodzie. Otworzyłem oczy dopiero gdy ta osoba podeszła do mnie, zobaczyłem uśmiechniętą twarz Yurilli, od razu również się uśmiechnąłem uradowany, która po krótkiej chwili powiedziała:

- dziękuje za uratowanie życia... Oraz pyszne śniadanie.

- a proszę bardzo, do usług

- mogę się dosiąść ?

- chętnie się zgodzę - Yurilla położyła się koło mnie ja oparłem moją głowę o pień drzewa ona o moje ramie.

- piękny ogród

- dziękuje, moi rodzice mówili ze istnieje od pokoleń

- patrząc po drzewach jest to całkiem prawdopodobne, czemu mówisz o swoich rodzicach w czasie przeszłym ?

- nieżywą od prawie 10 lat...

- współczuje, mogę zapytać jak zginęli ?

- oczywiście, klan skorpiona ich oskarżył o nielegalną magie i zabielili na ulicy - zauważyłem ze oczy zaczęły jej się szklić wiec obiłem ją ramieniem i powiedziałem:

- niedługo klan skorpiona pójdzie w niepamięć

Nie wiem ile tak leżeliśmy ale po jakimś czasie Yurilla powiedziała:

- może pójdziemy do krawcowej ?

- niewiedze przeciwskazań - wstaliśmy i poszliśmy do krawcowej. Ulica wydała mi sie dziwnie mało ruchliwa. Gdy doszliśmy do budynku otworzyłem drzwi wpuściłem jako pierwszą Yurille. Przywitał nas widok krawcowej kłócącej się z klientem

Wojownik Cienia: PowstanieWhere stories live. Discover now