Wojownik Odszedł Do Krainy Cieni

22 2 11
                                    

Szedłem powoli, sprawdziłem czy nikogo niema dookoła. Niebyło. Skoczyłem w las. Biegłem jak szalony w kierunku północy, kierunek określiłem po zachodzącym słońcu. Im głębiej wpadałem w las tym byłem bliżej natury. Drzewa zaczęły być coraz wyższe i grube na kilka metrów. Wbiegłem kawałek po jednym z nich i zacząłem się wspinać. Chwytałem gałęzie podciągałem się i wyskakiwałem do góry. Dotarłem do poziomu bardzo gęstych i grubych gałęzi. Zacząłem iść po nich czasem stawiając dłuższe kroki ale było na tyle gęsto że nie musiałem skakać. Hmm nie spałem już dwa dni ale dalej nie czuje niewyspania dziwne. Nagle dosłownie gałęzie rozstąpiły się pod moimi stopami i runąłem  w dół widziałem że spadam w krzaki cóż nikt mnie nawet nie znajdzie ehhh ciekawa perspektywa być zapomnianym trupem w krzakach ale co tam.
Runąłem w dół na głowę ale czy umarłem?

PERSPEKTYWA YURILLI

Widziałam jak shadow biegł przez miasto, próbowałam go dogonić jednak on biegł za szybko, wydało mi się to dziwne ale odbijanie strzał też jest dziwne a mimo to potrafi. Nad ranem doszłam do centrum wsi. Widziałam jak żołnierze opuszczają miasto i ludzie wracają do domów. Zapytałam kilka osób o to co się zdarzyło Harenin, rzeźnik, opowiedział mi co się stało na placu ale nie wiedział co się działo w karczmie. Udałam się tam. Kelnerka opowiedziała mi o tom co się stało i o ostatnich słowach wojownika zanim odszedł. W karczmie zjadłam obiad i wypiłam herbatę. Nic nie mówiąc wyszłam z karczmy. Barman wyszedł za mną i złapał mnie za ramię.
- co jest?
- nic
- nie wierze ci jeszcze nigdy się nie zdarzyło żebym nie powiedziała do widzenia
- zapomniałam
- niewierze
Wzruszyłam ramionami
- jak będziesz chciała pogadać wiesz gdzie jestem
- wiem, dzięki
Odeszłam na południe. Shadow nie zostawił żadnych śladów ale postanowiłam po prostu iść. W pewnym momencie koło lasu pojawiły się kłęby dymu ale w kształcie człowieka.
-witaj - powiedziało to coś
-em dzień dobry
-wojownik cienia skoczył w las i pobiegł na północ jeśli chcesz go uratować szukaj złotego krzewu-zamurowało mnie chmura dymu umie mówić? Jakim cudem?
-dlaczego umiesz mówić? I dlaczego mówisz!
-jestem cieniem, ale nie takim świetlnym, jestem aniołem boga cienia, beze mnie nie znalazłbyś wojownika
-dlaczego mi pomagasz?
-bo wojownik o to prosił
-ale co jak?
-dowiesz się w swoim czasie - chmura szaro-czarnego dymu zniknęła a ja nie wiedziałam co robić. Nie Miałam pomysłu na znalezienie shadowa, jeśli chciał mógł być już w Rwern a tam, w stolicy portów południowych nigdy bym już go nie znalazła. Więc ruszyłam w las. Po kilku godzinach poszukiwań znalazłam krzew, który jako jedyny był oświetlony. Podszedłam do niego i zobaczyłam wojownika ale...
Martwego

PERSPEKTYWA WOJOWNIKA CIENIA

No dobra tak generalnie to umarłem. No naprawdę. Co jest zabawne w sumie. Bo jak to pisze z koro nie żyję? A no zaraz się dowiecie.

Obudziłem się w obsydianowej sali tronowej. Rozejrzałem się. Wysoka na 15 metrów sala z krzyżowym sklepieniem wszytko wykonane z obsydianu z złotymi ornamentami oraz złoto do podkreślenia krawędzi. Było 12 kolumn, w kolorze ametystu. Tron był wykonany z czarnego obsydianu ale z jego wnętrza wydobywała się jakby jasno granatowa poświata a na nim siedział król cieni. Wiedziałem że to był on, wiedziałem że to pałac cienia wiedziałem że to oznacza że wrócę na ziemię miałem nadzieję że do Yurili też.
-witaj wojowniku - powiedział król, cały z jakby obsydianu ale ze złotym pierścieniem, koronom, butami i symbolem na środku klatki piersiowej. Był ogromny co najmniej 9 metrów.
- witaj królu cienia, lub bogu cieni
- oba te miana są prawidłowe wojowniku
- czemu mnie zachowałeś przy życiu?
- bo ja chwilowo nie mogę opuścić swego królestwa, jesteś mi potrzebny
- musze zrobic co każesz?
- albo nigdy nie zobaczysz ukochanej
- eh dobrze co chcesz?
- zniszcz klan skorpiona, przejęli pewien artefakt którym mnie blokują. Zniszcz artefakt będziesz wolny
- naucz mnie moich mocy
- nie
- dlaczego?
- nie mam czasu
- Burak
- prawda, ale jesteś za mały poza tym sam to odkryjesz mogę ci streścić co najwyżej
- wal
- umiesz znikać, teleportować się na pewne odległości, masz nadnaturalny refleks, widzisz uczucia innych możesz je odczuwać, możesz wniknąć w cudze myśli i nawet je zmienić, znasz zawsze wszystkie cienie ludzi, widzisz przez ściany cienie, umiesz widzieć przyszłość i możesz widzieć dowolne miejsce w dowolnym czasie i przestrzeni i to tylko skrót a teraz powstań cieniu.
- co? Ale... - nie skończyłem obudziłem się w krzakach i usłyszałem jakby płacz? Nie to na pewno płacz! Co jest? Wstałem szybko i zobaczyłem... Zobaczyłem Yurille...
Ona... Ona płakała i to bardzo...
Podszedłem do niej
-Yurillo... - odwróciła się gwałtownie, popatrzyła na mnie jak na zjawę i zbladła.
- ty ty nie żyjesz... - dotknąłem delikatnie jej policzka
-żyje, i zamierzam żyć jeszcze trochę
- ale jak...
- król cienia spowodował moją śmierć i ożywił mnie
- i zmienił ubranie... - popatrzyłem na siebie. Faktycznie inaczej.

- najwyraźniej- myślałam że już cię straciłam

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- najwyraźniej
- myślałam że już cię straciłam...
- a ja że ciebie... - uklęknąłem przy niej i spojrzałem w oczy. Powiedziała wtedy te słowa:
-kocham cię - przytuliła mnie mocno - nigdy więcej nie umieraj błagam - byłem zamurowany ale po 2 sekundach ją również przytuliłem.
- też cię kocham i obiecuję że będę żył. - siedzieliśmy tak wtuleni w siebie nie wiem ile czasu ale zasnęliśmy na pewno po drodze w końcu od ponad 2 dni nie spałem ale w sumie nie żyłem po drodze no nieważne byłem zmęczony i ona też.

Taki mały zwrot akcji i urozmaicenie fabuły :D

Wojownik Cienia: PowstanieWhere stories live. Discover now