✨ 19 ✨

1.4K 112 5
                                    

Profesor objął Tom'a przyjacielsko ramieniem i poprowadził w stronę swojego gabinetu w głąb lochów. Riddle nie był tam od ostatniego spotkania Klubu Ślimaków rok temu, lecz wnętrze pomieszczenie nie zmieniło się w żadnym, nawet najmniejszym stopniu. Nawet miska z ulubionymi przez Slughorn'a kandyzowanymi ananasami była jak zawsze pełna. Tom dostrzegł jednak jeden defekt, który przykuł jego uwagę i nieco zdziwił. Rozejrzał się po gabinecie, jednak nigdzie nie znalazł tego czego szukał. Profesor pozwolił chłopakowi usiąść, a po chwili wręczył mu pucharek z miodem pitnym śmiejąc się przy tym znacząco.

-Sądzę Tom, że jesteś już na tyle dorosły, że mogę cię tym poczęstować.- powiedział rozbawiony i usiadł na przeciwko chłopaka.

-Profesorze?- zapytał Tom marszcząc czoło.

-Tak?- odparł od razu nauczyciel.

-Co się stało z tą magiczną klepsydrą?- zainteresował się spoglądając w miejsce, gdzie kiedyś się znajdowała.

-Ahh...- zaśmiał się i wstał podchodząc do biurka.- Niestety pękła.- wyjaśnił wyciągając szczątki szklanego przedmiotu z szuflady.

-Pękła?- powtórzył Tom oczekując, że nauczyciel wyjaśni mu, dlaczego.

-Tak. W dość niesamowity sposób.- przyznał drapiąc się po brodzie.- Odbyłem ostatnio bardzo interesującą rozmowę.- zaczął swoją krótką opowieść, która zainteresowała Tom'a na tyle, że powierzył jej całą swoją uwagę.- Tamta konwersacja była na tyle interesująca, że klepsydra nie nadążała z przesypywaniem piasku, a w rezultacie pękła.- powiedział jakby zadowolony tym faktem.- Niesamowite prawda?

-I to jak. Zadziwiające.- przyznał Tom powracając na ziemię.

-Nawet nie byłem świadomy, że może się tak zdarzyć.

-A z kim pan profesor rozmawiał, jeśli mogę wiedzieć?- zainteresował się Tom.

-Z panną Chambell.- zachichotał i upił kolejny łyk miodu pitnego ze swojego pucharka.- Na jaki temat to już ci nie zdradzę.- powiedział nadal roześmiany.- Ale nie o tym chciałem z tobą porozmawiać.- zmienił temat poprawiając się w fotelu.

-Naturalnie.- ponaglił go dyskretnie Riddle.

-Chciałem porozmawiać o Turnieju Trójmagicznym. Podczas uczty zauważyłem, że na prawdę zainteresował cię jego temat.- wyjaśnił Horacy wyczekując odpowiedzi Tom'a jak zakończenia nieprzewidywalnej historii.

-Nie ukrywam, że rozważałem wzięcie udziału.- przyznał chłopak potakując głową.- Usłyszałem, że nagrodą jest wieczna chwała.

-Ale przecież ty nawet bez turnieju będziesz kimś.- zaśmiał się, na co Tom poważnie się zastanowił.

-Cieszę się, że profesor tak sądzi.- powiedział spokojnie i uśmiechnął się delikatnie.

-W końcu trafiłeś na półkę.- zażartował, co chłopak nie bardzo zrozumiał.

-Na półkę?- zapytał zdezorientowany.

-Taka anegdotka...- zachichotał i podszedł do komody z ustawionymi na niej zdjęciami ulubionych uczniów.- Każdy kto chce być kimś trafia tutaj.- przedstawił z dumą szereg zapełnionych ramek.

-Czy to ja?- zdziwił się Tom.- Z panną Chambell.- dodał mniej entuzjastycznie.

-Owszem mój drogi.- pokiwał twierdząco głową klepiąc Tom'a po plecach.- Mogę ci zdradzić, że wśród tych wszystkich osób jesteś moim klejnotem koronnym!- zachwalał nauczyciel, po czym odszedł od półki i usiadł z powrotem na skórzanym fotelu.- Jesteś najbystrzejszym uczniem jakiego uczyłem!

PROMISE MEWhere stories live. Discover now