Pierwsza lekcja

1.1K 70 147
                                    

Mały chłopiec siedział na huśtawce w ogrodzie słuchając jak jego mama i sąsiadka wspominają o kimś z ich szkoły.
Kookie przestraszył się słysząc, że ta osoba zabiła dużo ludzi ponieważ jej serce zostało zranione. Od razu podbiegł do swojej rodzicielki i wtulił się w jej ciało.

- Mamusiu ja nigdy nikogo nie skrzywdzę. Nie chcę by ktoś umierał.. - jednak dziecięce ideały zacierają się, a wszystkie plany, marzenia i obietnice zastają schowane do szuflady. Czasami ludzie stawiają ogromną ścianę z grubego betonu.
Podobnie postąpił dorastający chłopiec. Swoją obietnicę zamknął na klucz w szufladzie kiedy pierwszy raz zakochał się w koleżance, a ta zraniła jego serduszko.
Kolejnym razem klucz został włożony do sejfu, a jeszcze następnym zatopiony w głębokim jeziorze.
Tak oto z dobrego chłopca Kook stał się nastoletnim łamaczem serc.

*


Różowowłosy chłopak cały ranek szykował się by być pięknym dla swojego mężczyzny. Dokładnie wydepilował swoje ciało by być gładziutkim. Był taki czysty, że można by było z niego jeść.
Wystrojony czekał w pokoju na wiadomość lub telefon od Jeona, że ten już jest przed jego domem. W między czasie kończył swoją halloweenową kreację. W ich miasteczku panował przesąd, że w noc kiedy jest pełnia księżyca, a demony zstępują na ziemię zabierają ze sobą niewinna duszę by ta mściła się na tych, którzy doprowadzili do jej śmierci. Rzecz jasna Chim nie wierzył w te zabobony jednak wolał być wśród przyjaciół by być pewnym, że za te kilka dni nic mu się nie stanie.
Był bardzo delikatną i uczuciową osobą, a przede wszystkim uczciwą. Zawsze oddawał przedmiot, który znalazł do właściciela. Pracował w schronisku oraz pomagał w bibliotece.
Wszyscy w miasteczku bardzo dobrze go znali. I pomimo tego, że w liceum nie był popularny to zainteresował swoją osobą kapitana szkolnej drużyny koszykarskiej. Ich relacja rozwijała się bardzo szybko, a każde kolejne spotkanie kończyło się na szybkim seksie.
Jeon odkrył tą grzeszna stronę Chima z czego był niezwykle dumny. Jednak czy wszystko może trwać wiecznie?

Jungkook

- Czekaj, muszę do niego napisać.- odgarnął włosy swojej dziewczyny do tyłu.
- Teraz? Daj sobie spokój. - Usiadła na jego kolanach i z przebiegłym uśmiechem nachyliła się nad nim po czym zaczęła całować wrażliwą szyję. Uwielbiał w niej wszystko.
Wyjął telefon i wystukał wiadomość do swojego chłopaka...Może to troszkę nie fair w stosunku do niego jednak dopóki nic nie wie jest dobrze. A przynajmniej Jungkook tak to sobie tłumaczył.

"Słońce wybacz, ale dziś nie przyjadę. Wiem, że to nasza rocznica dlatego bardzo mi smutno. Moja mama trafiła do szpitala. Muszę się nią zająć."

Nie minęła nawet minuta kiedy dostał odpowiedź.

"Och...Rozumiem. Pozdrów ją ode mnie :("

Z uśmiechem odpisał mu jeszcze tylko, że go kocha po czym zajął się dokładnie swoją pięknością.
-Kocham cię.- wyszeptał zdejmując jej różową i kusą spódniczkę.

Jimin

Uradowany chodził po całym pokoju nie mogąc się już doczekać. Do czasu kiedy nie dostał wiadomości.
Kryształowa łza  spłynęła po pulchnym policzku kiedy stukał szybko w ekran pisząc odpowiedź. Zawsze tak było. Zawsze coś się działo kiedy mieli wyjść gdzieś razem.
Z westchnieniem rzucił komórkę na biurko i ułożył się na łóżku. 
Kilka godzin później umówił się ze swoim przyjacielem do kina. Oczywiście Min musiał go namawiać i tłumaczyć jak wiele traci Jeon aż w końcu Park się zgodził.
Yoongi nie był by sobą gdyby nie wybrał horroru. Zrobił to wiedząc, że różowowłosy panicznie boi się takich filmów jednak jako najlepszy i jedyny prawdziwy przyjaciel obiecał zostać u niego na noc i tulić kiedy będzie się bał.
Mieli prawie najlepsze miejsca. Siedzieli z dużym opakowaniem popcornu i podjadali go jeszcze w trakcie trwania reklam.
I wszystko było by okej gdyby Chim w połowie filmu nie zwrócił uwagi na osoby kilka rzędów niżej.
Jungkook siedział z klejącą się do niego niczym rzep dziewczyną. Widział jak ta co chwila tuli się do niego lub całuje.
Załamany sięgnął do kieszeni po smartfona.

"Jak twoja mama skarbie?"

Musiał się upewnić dlatego obserwował dokładnie czarnowłosego.

Na sali słychać było przychodzący SMS ze specyficzną iphonową melodyjką.
- Jungkook! - Pisnęła dziewczyna, która zaraz się od niego odkleiła- Jak za 30 sekund mnie nie pocałujesz to wychodzę. - Mężczyzna westchnął i wyjął telefon

"Nie za dobrze, nie mogę teraz za bardzo rozmawiać. Lekarz idzie "

Znowu schował komórkę i złapał dziewczynę za biodra sadzając ją po chwili na swoich kolanach.

-Yoongi? Powiedz, że mi się przewidziało, i że to nie Jeon tam siedzi z tą lafiryndą.- nastolatek spojrzał na przyjaciela zaszklonymi oczami.

- Chimmy... - Min Spojrzał na niego, a potem złapał za rękę i jak najszybciej wyszedł mijając po drodze Jeona liżącego się z dziewczyną, która na pierwszy rzut oka wyglądała na łatwą.

-Przepraszam. Znowu zepsułem nasze wyjście. Wróć na film, a ja pójdę do domu. Napisze ci jak będę już leżał w piżamie. - zawsze tak robili. Różowowłosy wiedział, że Min nie lubi słuchać o Kooku. On w ogóle go nie lubił.

- To nie jest twoja wina - Objął go mocno - Od dawna ci mówiłem, że to zwykły chuj. Nie powinieneś się tym w ogóle przejmować.

-Wiem ale...To nasza rocznica. A on powiedział, że jego mama jest w szpitalu...- rozmawiał z przyjacielem jeszcze kilka minut po czym ruszył w drogę powrotną do domu.
Jednak zamiast iść stałą trasą poszedł na około. Stwierdził, że musi pomyśleć i ochłonąć by mama nic nie podejrzewała.

Szedł ciemną uliczką, a latarnia na końcu mrygała. Im bliżej był tym szybciej gasła i zapalała się na nowo. W końcu nastała ciemność. Park rozejrzał się dookoła. Nie widział nic. Wszędzie było ciemno jednak wiedział, że idąc prosto dojdzie w końcu do domu. Ruszył szybkim krokiem. Po kilkunastu minutach odbił się od wysokiej i zimnej postaci, a jego pisk rozniósł się po całej okolicy. Kilka osób rozejrzało się wokół przechodząc oświetloną alejką jednak nikt nie widział przyczyny tych krzyków. Po chwili nastała cisza, a na ciemnej ścieżce został tylko telefon różowowłosego, na którego ekranie wyświetlała się wiadomość od Jeona.
Tamtego wieczora Yoongi był ostatnią osobą, która widziała chłopca.

---------------------------
Witam was skarby w nowym opowiadaniu, które niestety będzie stosunkowo krótkie. Mam jednak nadzieję, że spodoba wam się tematyka oraz podjęty problem. Miłego czytania misiaczki

Save me from hell || Jikook Where stories live. Discover now