Początek zabawy

601 59 112
                                    

Rankiem w szkole kilka osób twierdziło, że Jimin był u nich. O dziwo byli to wyłącznie przyjaciele Jeona.

-Co ci się stało?- Hoseok zapytał czarnowłosego. On również posiadał siny ślad.. Jednak jego był na szyi po tym jak o dwa lata młodszy chłopak pocałował go.

- No ten chuj mi wczoraj walnął. Dziś mu oddam. - Nie twierdził, że wczorajsze spotkanie z Jiminem to prawda jednak...

-Park?- zdziwił się Jung.- Do ciebie też przyszedł?- szli przez boisko. Kilka osób dziwnie na nich patrzyło.

- Park? Jak to Park? Też ci się śnił?

-Ciszej. - rozejrzał się po znajomych twarzach.- Myślisz, że to sen?- pokazał mu na swoją szyję. - Z tym gnojem ewidentnie jest coś nie tak kurwa. Skąd on ma nagle tyle siły?

- Uderzył Cię? Mnie dotknął. Po prostu dotknął.

-Nie uderzył. Po prostu przyłożył usta i powiedział, że mam go znaleźć i tak nagle kurwa zniknął. W co on pogrywa? - zapytał kiedy dotarli już do szkoły. Stali na korytarzu przy szafkach.

- O której to było? - Kook wyciągnął z szafki potrzebne książki.

-Coś około dwudziestej pierwszej. Siedział w moim pokoju.- nagle lampy na szkolnym holu zaczęły gasnąć po kolei, a z szafki obok wypadło zdjęcie chłopca z różowymi włosami. Siedział uśmiechnięty na kolanach Jeona. Hoseok schylił się po fotografię.- Co to kurwa jest?- na dole widniał napis "Znajdź mnie".

- Ktoś się kurwa bawi i chyba wiem kto.- złapał zdjęcie i ruszył szybko na drugie piętro. - Nie masz kurwa co robić!? - Złapał Mina za kołnierz.

-O co ci chodzi?!- na szczupłych nadgarstkach również widniały sine ślady.

- Co to kurwa jest!? - starszy rzucił w niego zdjęciem.

-Nie wiem o czym mówisz!- światło zgasło całkowicie, a okna na korytarzu otworzyły się z głośnym trzaskiem. Ciemny cień przemknął niczym huragan, a kilka dziewczyna zaczęło piszczeć ze strachu.

Dziewczyna, z którą Kook był w kinie znalazła go jakimś sposobem i szybko schowała w jego ramionach.

-Jimin u mnie był.- zapłakała. - Pytał o twoją mamę.- spojrzała w lśniące strachem oczy.

- Śnił ci się. To wszystko to kurwa sen! - Jeon wrzasnął na całą szkołę.

Po chwili wszystko było tak jakby nic się nie wydarzyło. Ludzie rozmawiali i śmiali się czekając na dzwonek.
-Boje się.- dziewczyna wtuliła się w niego mocno.

Przełknął ślinę i objął ją, a reszta dziewczyn patrzyła z zazdrością.
- Nie bój się. To wszystko jest w naszej głowie. Tylko w naszej głowie.

-O czym mówisz?- zapytała jakby nie rozumiała. - Kilka razy już cię pytam czy przyjdziesz do mnie jak ogarniesz się po treningu. Tylko weź prysznic w domu a nie w tym syfie. - dała mu buziaka po czym poszła na swoją lekcje. Korytarz był już całkowicie pusty. Jedynie Jungkook stał sam niczym sierota.

Patrzył się na obraz przed sobą nie rozumiejąc co się właściwie stało.

- Jeon? - Odwrócił się i spojrzał na nauczyciela fizyki.- Nie powinieneś być na lekcji?

- Co? A tak... trener mnie dłużej zatrzymał. Już idę.

-Pobaw się ze mną.- cichy chichot rozbrzmiał na klatce schodowej tuż za kapitanem drużyny.

Jungkook złapał się za głowę i usiadł na schodach.
- Spierdalaj!

-Kookie nie bądź taki.- młodszy szeptał do ucha koszykarza i przesunął palcem po jego ramieniu tworząc kolejne siniaki. Wokół było zimno i ciemniej niż zazwyczaj.

- Zostaw mnie w spokoju! - Skulił się nie mogąc sobie pozwolić na kolejne siniaki. Jutro gra mecz. Powinien być w formie.

-Pobaw się ze mną.- poprosił.- Musisz mnie znaleźć.- prosił pomimo tego, że w jego głosie słychać było jedynie rozbawienie. Był smutny kiedy w głowie przerośniętego Królika rozbrzmiewał przerażający chichot. - Znajdź mnie.- zniknął, a telefon Jungkooka zaczął dzwonić.

Koszykarz wyjął urządzenie drżącymi dłońmi i spojrzał na wyświetlacz. Niepewnie odebrał połączenie i przyłożył komórkę do ucha.

-Znajdź mnie.- ciche błaganie chłopca rozległo się wśród dziwnego sapania i jęczenia. Gdzieś w oddali słychać było szuranie łańcucha po betonowych płytach.

- Jimin? Gdzie jesteś. Po prostu chodź i nie mieszaj mi w głowie.

-Pobaw się ze mną.- połączenie zostało zerwane.

Kilka minut później kiedy nastolatek był już w klasie usłyszał:
-Jeon Jengkook! Jak Zwykle spóźniony!- na sali lekcyjnej obecnych było również dwóch policjantów.

- Przepraszam, myłem się po treningu. - usiadł na swoim miejscu i zaczął wypakowywać z tornistra potrzebne rzeczy.

-Dobrze. Siadaj.- chłodny głos policjanta sprawił, że nastolatki zadrżały. - Dzisiejszego ranka został znaleziony telefon Jimina. Ostatnie połączenie i wiadomość były na ten numer. - Na tablicy został wyświetlony biling połączeń, a kilka osób zerknęło w przestrachu na Jeona.

- No pisaliśmy ze sobą i co z tego? - Wzruszył ramionami i prychnął popijając co chwilę wodę.

-Jesteś ostatnią osobą, która miała z nim kontakt tuż przed zniknięciem. To miasteczko jest tak małe, że każdy w nim się zna...A ten dzieciak zapadł się pod ziemię. Rozumiesz, że masz kłopoty?- dwóch mężczyzn podeszło do niego.

- Dzieciak pisał do mnie i co? Miałem mu nie odpisać? Z resztą mam alibi. Byłem wtedy w kinie.

-Ktoś może to potwierdzić? - policjant notował wszystko w notesie.

- Kamery i moja dziewczyna?

-O której godzinie był pan w domu?- zadawał następne pytania.

- O osiemnastej. Czy jestem o coś oskarżony? Nie ma pan prawa przepytywać nieletniego bez obecności opiekuna prawnego.

-Ale przecież to Jimin był twoim chłopakiem, a teraz mówisz, że masz dziewczynę?- zapytała jedna z koleżanek Parka, która bardzo przeżywała jego zniknięcie.- Pewnie was widział i sobie coś przez ciebie zrobił!- oskarżyła go przy wszystkich.

- To, że przeruchałem dzieciaka z dwa razy nie znaczy, że obiecałem mu miłość na zawsze.- W rzeczywistości kiedyś czuł do różowowłosego coś więcej niż tylko sympatię.

Słysząc te słowa Min rzucił się na niego. Fakt, że byli w tej samej klasie sprawiał, że ten wiedział niemal o wszystkich świństwach jakie Kook robił Chimowi.
-Ty dupku!- uderzył go pięścią w twarz. Jednak nim czarnowłosy oddał cios w całej sali zgasły światła, a na parapecie otwartego okna usiadła wrona kracząc przeraźliwie.

------------------------
Wybaczcie, że ostatnio nie pojawiają się żadne rozdziały jednak ostatnio nie mam nawet czasu zjeść

Save me from hell || Jikook Where stories live. Discover now