Poznanie Harolda Burito 🌸

78 5 0
                                    

.. Następnego dnia obudziło mnie pukanie do drzwi. Szybko zerwałem się z łóżka i poszedłem zobaczyć kto to. Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem twarz pewnej koleżanki z roku. Była to Karolina Szynszyl, która od dawna się we mnie podkochiwała.

- Cześć Marcinku. - powiedziała przekonującym głosem.

- C.. cześć? - odpowiedziałem.

- Mam dwa bilety do kina na dzisiejszy wieczór.. - mówiąc to pokazała je.

Szybko wyrwałem je z jej ręki i zatrzasnąłem drzwi.

- HALO?! - usłyszałem.

- Wypierdalaj kurwo! - odrzekłem.

Wiedziałem, że w dzisiejszych czasach trudno o bilety dla Polaków, ponieważ żyliśmy w czasach zaboru rosyjskiego. Byłem pewien, że musiała dać dupy jakiemuś ruskowi. Szczęśliwy szybko obudziłem Radka i powiedziałem mu o tym.

- Omggg naprawdę? - rzekł Radek.

Po czym szybko zaczął się ubierać. Gdy przechodziłem koło lustra zobaczyłem, że jestem cały pomazany jakimś gównem. Miałem wielkiego kutasa na czole i pełno małych cip na ciele. Zbulwersowany szybko zapytałem się Radka co się stało.

- Andrzej?! Wytłumaczysz mi to?

- Em.. no tego.. ee.. nie wiem. - odrzekł.

- W tej chwili albo Cię zaraz zapierdole! - wykrzyknąłem zbulwersowany.

- No bo ten.. beka co nie? - odpowiedział zdenerwowany.

Kłóciłem się z nim jeszcze chwile, aż w końcu dowiedziałem się całej prawdy. Zirytowany nakrzyczałem na Radka:

- Wciągałeś tabakę?! Beze mnie?!

- Przepraszam.. - odpowiedział smutnym głosem.

Nic nie odpowiedziałem i natychmiast poszedłem wziąć prysznic. Andrzej myślał, że jestem na niego obrażony, lecz tak nie było. Nie potrafiłem być na niego zły. Po gorącym prysznicu wyszykowałem się elegancko i wyszedłem z łazienki. Ujrzałem atrakcyjnie ubranego Radka. Jego widok sprawił mi radość, a mój mały poszedł do góry. Żeby zbyt bardzo się nie podniecić odwróciłem wzrok i poszedłem szukać mojego portfela. Gdy go znalazłem wyszliśmy z pokoju i szliśmy wgłąb korytarza. Podczas tego pojedyncze osoby zatrzymywały mnie i mówiły, że kozacko wyglądałem wczoraj wieczorem na głównej jakiejś strony.

- Kotku? Wytłumaczysz mi ponownie o co chodzi? - zapytałem.

- Oj no dobra, wstawiłem jeszcze twoje zdjęcie na wiochę.pl.. no i.. miało tyle polubień, że trafiło na główną.. super nie! - odpowiedział.

- Nie?! Jesteś okropny! - nakrzyczałem na niego.

Zirytowany szedłem dalej z tym debilem obok siebie. Nawet nie wiecie jak wkurwił mnie tego dnia, lecz postanowiłem, że ten dzień będzie wspaniały i nic go nie zepsuje! Nawet te głupie zdjęcia w internecie. Wsiedliśmy do bryczki i pojechaliśmy w stronę kina. Gdy dotarliśmy na miejsce byłem bardzo szczęśliwy. A kto by nie był szczęśliwy wybierając się do kina z ukochaną osobą? Chyba nie ma nikogo takiego. W każdym bądź razie po wejściu do tego cudownego miejsca poszliśmy kupić jakieś przekąski.

- Andrzejku mój słodziutki, co byś sobie życzył na dzisiejszy wieczór? - zapytałem.

- Hmm.. może nachosy z salsą? - zaproponował.

Podczas kupowania dla nas zestawu dla par kasjer spojrzał się na mnie jak na idiotę, więc odpowiedziałem mu:

- Co się debilu tak patrzysz? Geja nie widziałeś? Zapierdolić Ci?

- N.. nie.. prze.. przepraszam.. - odpowiedział przestraszony.

Jaki tępy śmieć pomyślałem odchodząc. Usiedliśmy, aby poczekać na początek seansu, a po chwili wchodziliśmy już do sali. Okazało się, że mamy miejsce dla pary.

- Ta Karolina to jednak dobry gust ma. - powiedziałem pod nosem.

Na szczęście Radek tego nie usłyszał, ponieważ odrazu zrobił by mi jakąś awanturę, że się z babami zadaje. Gdy zajęliśmy swoje miejsce i odczekaliśmy jakieś pierdolone dwadzieścia minut pierdolonych reklam zaczął się seans. Tak przyjemnie oglądało się seans z ukochanym, aż w końcu Andrzej musiał coś spierdolić. Cały ujebał się salsą.

Japierdole idioto, ale ty jesteś tępy. Idź do łazienki się umyć. - powiedziałem zażenowany.

- No już idę tępaku. - odpowiedział.

Podczas gdy Radek poszedł do łazienki jakiś popierdolony gościu obok mnie zaczął wciągać tabakę, przy czym wydawał z siebie dziwne dźwięki.

- Przepraszam, popierdoliło Cię? - rzekłem.

- Nie. Lol. - odpowiedział.

Było widać, że jakiś zjarany był.

- No chyba nie? Kim ty w ogóle jesteś gościu? - zapytałem.

- Harold Burito. Elo. - odrzekł.

Mając wielkie WTF w głowie odwróciłem się i ponownie zacząłem oglądać film. Po chwili ten dziwny typ zaproponował mi trochę mocnej tabaczki. Zgodziłem się. A co se będę w życiu żałował. Lecz co się okazało? Towar był tak mocny, a moja głowa tak słaba, że praktycznie nie byłem trzeźwy. Harold skorzystał z okazji i zaciągnął mnie do bryczki pod kinem. Zupełnie nie mogłem nic zrobić! Ruszyć się, powiedzieć coś, czy nawet jakiś gest twarzy, zupełnie nic! Nie chciałem wiedzieć co się ze mną dalej, lecz niestety byłem wszystkiego świadomy.

- Do hotelu трахать тебя poproszę. - powiedział do taksówkarza ten Buritos zasrany.

- Się robi. - odpowiedział kierowca.

W tym momencie chciałem tylko umrzeć. Zabrał mnie zupełnie obcy typ do zupełnie obcego miejsca! Rozumiem, że jestem przystojny, ale żeby aż tak? Ehh.. mój Andrzejek.. pewnie uratował by mnie, gdyby nie fakt, że teraz pewnie sra i nie jest niczego świadomy. A film był tak piękny! Aa.. pewnie jesteście ciekawi co oglądaliśmy. Było to ,,50 twarzy Greya". Chociaż ja nazwałbym to 50 twarzy Radka.

Po kawałku przejechanej drogi nagle wróciło mi czucie w prawiej ręce. Skorzystałem z chwili, gdy Sritos jadł banana i wpierdoliłem mu go do ust. Zaczął się nim dławić.

- Ale beka. - pomyślałem.

Na początku myślałem, że będzie zły. A co się okazało? Wręcz przeciwnie. Spojrzał się na mnie miną jakiegoś starego pedofila i.. stanął mu. Obrzydziło mnie to!

Gdy dojechaliśmy na miejsce Buritos sritos zabrał mnie do pokoju, gdy do niego weszliśmy gwałtownie rzucił mnie na łóżko i.. zadzwonił mój telefon. Był to Andrzej. Harold odebrał i dał na głośnomówiący.

- Otwieraj drzwi! - wykrzyknął przez telefon.

W tym momencie do pokoju wparowało moje serduszko i pierdolnęło Buritosa w mordę.

- Dawaj! Dawaj! - krzyczałem.

Harold upadł na mordę i zemdlał. Radek natychmiast wziął mnie pod ramię i zawiózł do hotelu. Szczerze mieliśmy w dupie co stanie się z tym typem.

- Misiu.. skąd wiedziałeś co się ze mną dzieje? - spytałem.

- Miłość podpowie.. a tak serio to widziałem wszystko przez okno z kibla beka z Ciebie. - odpowiedział.

//
👸🏻

Ruska PoezjaWhere stories live. Discover now