Rozdział trzeci

45 1 0
                                    

Nadszedł ten dzień, w którym miałam mieć po zajęciach wcześniej ustalone lekcje malarstwa. Jeśli on myśli, że tam pójdę to się myli i to cholernie. Szłam szybko korytarzem, a swoje kroki kierowałam w stronę drzwi wyjściowych. Jedyne czego teraz chce to jeść! Słuchawki na uszach, plecak na plecach i wychodzę. Już trzymałam dłoń na klamce, wtem ktoś zaciągnął mnie do tyłu. Odwróciłam się z tak groźną miną, że sama się bym wystraszyła. 

- Mam nadzieję, że zapomniałaś o tych zajęciach tak? - a to tylko on, w tych jego brylach to bym go pomyliła z kimś. Spojrzał na mnie spode swoich okularów podnosząc jedną brew do góry. 

- Eeee, taaaak, już idę. - po tych słowach razem z nim poszliśmy na górę. 

Znalazłam się już w klasie od zajęć plastycznych, w której ściany były ręcznie malowane przez uczniów w różne geometryczne wzory, a sufit miał na sobie różnorakie plamy i plamki z farb. Ogólnie było tu tak artystycznie, że aż dech zapierało.

Jako, że sala była już pełna, zdecydowałam się usiąść w ostatniej ławce pod ścianą tak jak zawsze z nogami na krześle obok, tymczasem rączce telefon i przeglądamy Tindera. Vincent kilka razy zwracał mi uwagę, a moją uwagę skupiło jego przyglądanie się mojej osobie. W kulminacyjnym momencie nasze spojrzenia się skrzyżowały i wyrażały tak niebotyczną nienawiść. Wkurzony i zirytowany zakończył lekcję równo z dzwonkiem. Chyba znalazłam nową rozrywkę w tej szkole. Nie mówiłam wam, że najbardziej co lubię to denerwować innych? 

Złapanie autobusu do domu co dzień graniczy z cudem i duże znaczenie ma tu jak bardzo wyczerpujący wf tego dnia był. Tego dnia to akurat pestka, a z pestkami moje kolana mają nie miłe wspomnienia. Wieczór minął całkiem przyjemnie, to co zawsze jak co wieczór. Brzusio pełny, włoski umyte, a całe ciało ogolone. Nareszcie mogłam położyć się do łóżka i o niczym innym nie myśleć tylko skupić się na filmie. 

Co noc to dużo powiedziane ale dość często miewam dziwne i mniej dziwne sny, a ten należał do tych drugich. Przeżywałam uniesienia seksualne i wszystko byłoby dobrze gdyby nie fakt, że zamiast mojego krasza był nie byle kto, a swojej całej osobie znienawidzony nauczyciel od malarstwa. Pomimo mojego gardzenia nim to stwierdzam z przykrością, że taki cały goły nie należał do najgorszych. Gdy tylko nasze spojrzenia znów się spotkały, wrzasnełam i obudziłam się  c a ł a mokra. Nigdy więcej takich rzeczy, nigdy nie spojrzę na tego człowieka tak samo.

Połączyła nas sztalugaWhere stories live. Discover now