-3-

7.8K 485 321
                                    

Stałem u progu mieszkania z otwartą buzią. Wazon, który uwielbiała moja mama leżał na podłodze w kilku kawałkach.

- Yoongi!- krzyknąłem wściekły, rzucając zakupy na dywan.

Wszedłem szybkim krokiem do salonu i złapałem się za głowę. Swoimi pazurami rozdrapał materiał kanapy, a w całym pomieszczeniu porozrzucany był puch z poduszki.

Głośno westchnęłem i zacząłem go szukać za meblami, w kuchni aż dotrwałem do swojej sypialni. Leżał wygodnie na łóżku, moim łóżku i nawet się nie bał.

- Co narobiłeś?!- krzyknąłem, a on podniosł główkę i spojrzał na mnie zaspany- Zdemolowałeś mi całe mieszkanie, dlaczego?! Przygarniam Cię pod swój dach, karmię Cię i staram się Tobą opiekować jak najlepiej, czemu to zrobiłeś?- powiedziałem smutnym głosem po czym machnąłem na niego dłonią.

Wziąłem zakupy do kuchni, rozpakowałem je i wróciłem do salonu, który wyglądał jak pobojowisko. Musiałem wszystko posprzątać, byłem na niego wściekły, powinnen był wywalić go z domu. Rozbity wazon to jeszcze nic, ale niszczenie mebli to już przesada.

***

Po ponad trzech godzinach rozsiadłem się na kanapie. Głośno westchnęłem, byłem zirytowany i zmęczony, odechciało mi się jeść dlatego nie zrobiłem sobie żadnego obiadu.

Przymknąłem oczy ze zmęczenia, siedziałem tak dłuższą chwilę, gdy niespodziewanie usłyszałem ciche miauknięcie tego diabła. Wskoczył na kanapę i usadowił swój tyłek na moich udach- Idź ode mnie- wymruczałem pod nosem, nie zwracając na niego uwagi.

Nie spodobało mu się to, dlatego wstał i oparł się dwoma łapkami o klatkę piersiową.

- Powinienem Cię wyrzucić z domu- powiedziałem, udając ciągle złego na niego. Jak miałem się gniewać na tego kotka skoro ciągle był uroczy.

Mruknął cicho i otarł czubek główki o mój brzuch. Nagle naskoczył na mnie dwoma łapkami i zaczął machać łapką w stronę mojego wiszącego, długiego kolczyka.

- Ej, zostaw...- wziąłem go na ręce i odsunąłem od swojego ucha- Mam dla Ciebie zabawki, zaczekaj- odłożyłem go na bok sofy i poszedłem do kuchni.

Wyciągnąłem piłeczkę i włóczkę, które rzuciłem w jego stronę.

- Co wybierasz?- zeskoczył ze sofy i zaczął bawić się fioletową włóczką przez co cały się w nią zaplątał- Ja Ci nie pomogę- zaśmiałem się i poszedłem po świeżą piżamę- Idę wziąć prysznic, a ty bądź grzeczny, mam dość sprzątania na dziś- pogroziłem palcem i zniknąłem za drzwiami łazienki.

Nie chciałem zostawiać go na zbyt długo, bo znowu skończy się to totalnym bałaganem. Wziąłem szybki prysznic, zakręciłem kran i sięgnąłem za ręcznik zza zasłonki, owinąłem się ręcznikiem i wyszedłem z kabiny prysznicowej.

- Jezu!- krzyknąłem zaskoczony tym, że siedział na pralce- Znowu mnie obserwujesz- powiedziałem marudnie, a on położył się i wyłożył łapki do przodu- Dam Ci jeść, chodź- zabrałem go na ręce i zaniosłem do kuchni. Nasypałem mu karmy, a on od razu znalazł się przy miseczce- Idę się ubrać, a ty jedz- wróciłem do łazienki i szybko nałożyłem na siebie garderobę.

Nie sprawdzając czy wszystko zjadł i co robi poszedłem do sypialni, jedyne o czym marzyłem to wygodne łóżko.

- Ooo nie- powiedziałem, widząc Yoongiego, rozłożył się na wolnej poduszce i nie miał zamiaru z niej zejść- Kociaku, uwielbiam Cię, ale wynocha z mojego łóżka, gdybyś był grzeczny podczas mojej nieobecności to mógłbyś zostać- powiedziałem stanowczo, biorąc go na ręce, wtedy drasnął mnie zębami w dłoń i podrapał paznokciami- Ała- odskoczyłem od niego, patrząc jak małe kropelki krwi wypływają z mojej skóry- Koniec tego. Wcale się nie dziwię, że ktoś Cię wyrzucił, jesteś okropny. Wynocha z mojego mieszkania!- krzyknąłem na niego, a on skulił uszy, jego urok tym razem na mnie nie podziałał, wziąłem go do rąk, skierowałem się do drzwi, otworzyłem zamek i odstawiłem go na wycieraczkę klatki schodowej- Koniec naszej przyjaźni, przykro mi- zakończyłem smutny i zamknąłem drzwi.

Rozpłakałem się, byłem wściekły. Wróciłem do łóżka i zakryłem się kołdrą po sam czubek głowy.

Nie mogłem zasnąć, była pierwsza w nocy, znowu padało i jeszcze te błyskawice. Miałem ogromne wyrzuty sumienia.

- Cholera- wyszeptałem do siebie.

Miałem zamiar go poszukać. Poszedłem założyć na siebie kurtkę i wtedy usłyszałem ciche miauczenie za drzwiami. Poszedłem je otworzyłem, a na wycieraczce leżał mój kociak.

- Yoonnie- powiedziałem cicho, spojrzał na mnie smutnymi oczkami.

Wziąłem go na ręce i mocno przytuliłem, ku mojemu zaskoczeniu nie opierał się ani na moment. Wtulił główkę w zagłębienie mojej szyi.

- Przepraszam- wyszeptałem do jego małego uszka, mruknął pod noskiem i klepnął mnie łapką w ramię- Tak, wiem, że źle zrobiłem, ale ty nie jesteś bez winy- oznajmiłem, odkładając go na łóżko- Idziemy teraz spać, połóż się grzecznie i nie rozrabiaj- zakończyłem po czym położyłem się, a on zaraz obok mnie.

Zakryłem się kołdrą, a on zaraz po mnie wsunął się pod nią.

- Dobranoc Yoonnie- zaśmiałem się, widząc jak tuli się do mnie.

Może jednak się zmieni i będziemy dobranymi kompanami.
...

Może jednak się zmieni i będziemy dobranymi kompanami

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
Bad kitty || Yoonmin ✔️Where stories live. Discover now