AKT PIERWSZY: przebudzenie

62 14 16
                                    

SCENA I

MAMA, PETRONELA
(kuchnia ozdobiona w połowie staromodnie, w połowie nowocześnie, ściany i podłoga już niszczejące z powodu wieku przewyższającego wiek głównej bohaterki; mama gotuje obiad, córka je powolnie już gotowy rosół)

MAMA
Wakacje już się kończą i zacznie się zaraz
ostatni rok, studniówka, matura - Wszystko na raz!

PETRONELA
(burcząc pod nosem, bez wyrazu szacunku dla rodzicielki znoszącej ją przez 18 lat)
Studniówka... też mi zdarzenie,
przeżyć i zapomnieć - to moje marzenie.

MAMA
Cóż ty mówisz, Nelciu?!
Co w ciebie wstąpiło?
To najważniejszy wieczór w życiu,
o jakim ci się nie śniło.
Sukieneczka, szpileczki, włosy ułożone,
a przy boku fajny amancik,
może weźmie cię za żonę.
(śmieje się śpiewnie)

PETRONELA
Skoro tak to ubóstwiasz,
może pójdziesz za mnie?
Dobrze będziesz się bawić przynajmniej.

MAMA
(przejęta nie na żarty)
Co ci, kochanie? Coś ty taka wroga?

PETRONELA
Nic, co warte uwagi, mamusiu droga.
(do siebie, na szczęście Mama przygłucha, to jej nie słyszy)
"Studniówka, studniówka" - najważniejsza w świecie,
Lecz mamusia nie wie o moim sekrecie.
Myśli sobie, że łatwo wyszukać partnera,
że to jak w serialu "Ukryta kamera".
A kolega to nie zawsze partia dobra,
na imprezie do innej zaczai się jak kobra.
A ja zostanę sama, jak zwykle sama.
Co ze mną nie tak, czyż ja nie dama?!

(odstawia talerz i ucieka rozhisteryzowana, Mama przyzwyczajona do fochów córki, nie reaguje; Petronela mija w drzwiach Ojca)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SCENA II

OJCIEC, MAMA
(ojciec siada i powtarza czynność po córce)

MAMA
Nie dość, że ci nie wyszli synkowie,
to jeszcze tej przewraca się w głowie.

OJCIEC
A cóż to się zrodziło w tej makówce?

MAMA
Nie chce słyszeć słowa o studniówce!

OJCIEC
Boże drogi i to powód do wrzawy?

MAMA
Jej nauka najważniejsza,
Chce na studia, do Warszawy!
(śmieją się oboje, Mama podaje drugie danie Ojcu, on je)
Choć ona najzdolniejsza w naszej rodzinie,
bo chłopcy to idioci po jakiejś przyczynie.
(patrzy znacząco na Ojca)
Może i jej się uda, ale szybko wróci,
bo wiejskiej dziewczynie w głowie miasto nie zawróci.

OJCIEC
Toż ona mieszczanka, już się tam uczy.

MAMA
A bo ja wiem? Może po sklepach się włóczy?
A widzisz, jaka ona zmęczona w piątki wraca?
Cóż ona tam robi, w mieście taka praca?

OJCIEC
Praca, nie praca, ale pomagać by mogła.
Choć raz mogłabyś być dla niej podła.

MAMA
Coś ty, Januszku, ona się kształci!
Chce coś osiągnąć w przeciwieństwie do braci.

OJCIEC
A tam ona książki czyta!
Ha! W komórce i komputerze?
Ja się prosto pytam!
Tylko oczy marnuje i nerwy psuje,
ona do miasta nie pasuje!
Trzeba ją wydać za jakiegoś rolnika,
Ale niech sobie jeszcze troszkę pofika.

MAMA
A tfu! Nie dam córy!
Nie wciągniesz jej w ten świat ponury.
Ma studiować i ze wsi uciekać.
Na żadnego rolnika nie czekać!

OJCIEC
A róbcie, co chcecie,
wy baby głupie,
tylko, żeby mi było czysto w chałupie.

MAMA
(uderza Ojca ścierką po głowie i wrzeszczy)
A idź ty na dwór, chłopie,
co tylko narzeka i piwsko żłopie!

(Mama rzuca ścierkę  i wychodzi)

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SCENA III

PETRONELA
(pokój nastolatki: jasne ściany, całkiem kolorowy, wszędzie porozwieszane jakieś chusty, bo jej się aktualnie podobają, dużo pamiątek i rzeczy znaczących, w tym książek; bohaterka siedzi na łóżku skulona i płacze)

PETRONELA
(wylicza na palcach)
Anielka ma fajnego chłopaka.
Karolka już jakby po ślubie.
Lilka od amantów daje drapaka,
a ja dalej w nosie dłubię.
Niby mam koleżków,
niby z nimi gadam.
Dużo jest wtedy śmieszków,
ale żaden mi nie odpowiada.
Więc kończymy jako przyjaciele.
Czasem i tego jest za wiele.
Nawet koledzy mnie opuszczają,
innym flirtom się poddają.
Wtedy refleksja mnie straszna nachodzi,
czy aby o wygląd mój za bardzo nie chodzi?
Ja bym ze sobą nie chodziła,
jakbym spoko chłopakiem była.
Temu może oni się mnie brzydzą,
a powiedzieć wprost się wstydzą.
Cóż mam począć, cóż mój Boże?
Czy ktoś mi w znoju tym pomoże?
Nie chcę być brzydka,
chcę się zakochać.
Może jestem płytka,
pozostaje mi szlochać.
(chowa się pod kołdrą i słychać płacz)

NARRATOR
Tu nasza Nelcia się załamuje,
bo myśli, że nikt nic do niej nie czuje.
A w swej rozpaczy zapomina,
że uczucie we wnętrzu się zaczyna.
Ciało owszem, podobać się może,
lecz z miłości do ciała cierpi się sroże.
Bo prawdziwie kochać można tylko duszę,
z pustą laleczką się cierpi katusze.
Nelcia wie mało o miłości,
dlatego, że jeszcze cierpi w młodości.
Gdyby to wszystko, co ja wiedziała,
to o uczucie by się nie bała.
Lecz pozwólmy jej popełniać błędy,
żeby wiedziała, gdzie iść i którędy.


~~~~#*#*#*#~~~~

Witaj w moim nowym "tworze" a la dramat. :D
Myślę, że nieczęsto spotykasz się z takimi wariacjami na Wattpad. Ja również, ale taką mam koncepcję. Obawiam się, jak to się przyjmie, więc bardzo byłoby mi miło, gdybyś zostawił(a) swoją opinię w komentarzu.
Dziękuję  i zapraszam do kolejnych części! <3


Komedyjka z ryjkaWhere stories live. Discover now