AKT DRUGI: zawodzenie

11 0 0
                                    

SCENA I

PETRONELA, ANIELA, KAROLINA, LILIANNA
(pokój internacki, dziewczyny szykują się do snu, wybija cisza nocna, czyli godzina dwudziesta druga)

KAROLKA
(rozmawia przez telefon)
Będę  już kończyć, mój ukochany,
bo słyszę po głosie,
żeś jakiś zaspany.
A może to ja cię nudzę?
Może to moja wina?
Ja tu się trudzę,
by związek utrzymać.
Nie próbuj nakazywać,
bym była spokojna!
Zaraz zacznę cię wyzywać...

PATRONELA 
(z pogardą)
Rozpęta się wojna.

(dziewczęta powstrzymują się od śmiechu, Karolka rzuca telefon na łóżko)

KAROLKA
(wściekła)
Zaczynam go nienawidzić! 

ANIELA
Rzuć go, nie zwlekaj.

LILKA
Ach, jak ta miłość szybko ucieka.

PETRONELA
(do siebie)
Taka była zakochana,
nad nami górowała.
Teraz pada na kolana
i pyta, czemu mu się oddała.

KAROLKA
(szlocha)
Nie wiem, co się dzieję,
wciąż tylko się kłócimy.
Od niego chłodem wieje,
odkąd "to" robimy.
Może już go nie pociągam,
może coś źle robię?
Po co ja to wyciągam?
Po co ja się głowię?

ANIELA
(mądrym głosem)
Mówiłam ci, ostrzegałam,
byś z seksem poczekała.
Tak się właśnie bałam,
byś później nie płakała.

(Karolka rozpłakała się na dobre. Dziewczyny szybko ją przytuliły, Nela dość niechętnie)

NARRATOR
Czy przez "to" Karola kobietą się stała?
Czy może od życia po dupie dostała?
Jedno jest pewniakiem,
nie warto się z tym spieszyć.
Chłopak jest chłopakiem,
ale nie może cię ośmieszyć.
Dlatego zwlekaj do momentu,
w którym będziesz gotowa.
Nie dawaj dziecku prezentu,
gdy mu nie dojrzała głowa.
Widać po naszej Petronelce,
że nie jest zbyt zdziwiona,
wie, jak głupie bywa serce,
choć nie była jeszcze zraniona.
Tak się dzieję,
gdy człowiek siebie nie szanuje,
przez to i w innych się nie zakochuje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

SCENA II

PETRONELA, RENATA
(szkolny korytarz, pewna przerwa między zajęciami, dziewczyny rozmawiają w kącie)

RENATA
(wściekła w kierunku roześmianego Laurentego)
Nie chce się wierzyć,
tak to po nim spływa.
Mam ochotę go uderzyć,
tego nie ukrywam.
Zawsze miałam go za brata,
ale nie widziałam, że z niego taka sz..

PETRONELA
(przerażona humorem przyjaciółki)
Uspokój się, siostro,
takiego dokonał wyboru.
Nie zadziała tu nic ostro,
nie psuj sobie humoru.

RENATA
Ale kiedy go widzę...

PETRONELA
To nie patrz!

RENATA
To za niego się wstydzę!

PETRONELA
Przesadzasz.

RENATA
A co, może i ty mnie zdradzasz?

PETRONELA
Musimy pogadać,
widzę, co się dzieję,
nie możesz w stres popadać
i robić sobie nadzieje. 

RENATA
(zdezorientowana)
Ale co ci chodzi?

PETRONELA
O ten tramwaj co nie chodzi!
Widzę, że ci Laurek nie jest obojętny.

RENATA
(podnosi się ze złością)
Tak, to nadal przyjaciel, chociaż już niechętny.

PETRONELA
(do siebie)
W takie dni się cieszę,
że moje serce nic nie czuje.
Nikt mi nie dopiecze,
niczego nie żałuję.
Renia to wypiera,
lecz po niej widać,
i choć ja ją wspieram,
to nie może się wydać.
Pewnie Laurek wiedział,
ale nic nie poczuł.
By tam teraz nie siedział,
wolał zejść jej z oczu.
Nawet go rozumiem,
nie chce ranić Renaty.
Tylko odczytać nie umiem,
czy on gej, czy żonaty.
Nie jest głupi.
Na pewno to widzi,
jak niejedna oczy sobie łupi
i nikt już z niego nie szydzi.
Zmienił się całkowicie,
nawet mi się spodobał,
Nie kocham się w nim skrycie!
Choć fajna z niego osoba,
to wolę go jako przyjaciela,
nie z każdym tak poglądy się podziela.

Je hebt het einde van de gepubliceerde delen bereikt.

⏰ Laatst bijgewerkt: Feb 21, 2020 ⏰

Voeg dit verhaal toe aan je bibliotheek om op de hoogte gebracht te worden van nieuwe delen!

Komedyjka z ryjkaWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu